marek.w marek.w
10419
BLOG

Su-57 czyli klęska prop-agitki

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

Przyznam, że z wielkim zdziwieniem przeczytałem oświadczenie Wiceministra Obrony Rosji o zakończeniu programu budowy super myśliwca V generacji Su-57, czyli osławionego PAK -a, który miał zakasować wszystkie zachodnie samoloty. Przy czym przedziwny jest sam fakt publicznego przyznania się do klęski technologicznej i propagandowej jak i "niespotykana w dziejach " oficjalna przyczyna rezygnacji z produkcji.

PAK miał być samolotem całkiem nowego poziomu technologicznego,  odpowiedzią na amerykańskie "niewidzialne" samoloty F-22 i F-35. W porównaniu do poprzednich rosyjskich myśliwców, jak Su-30 czy Su-35 miał mieć nowy silnik, pozwalający na stałe loty przy prędkości ponaddźwiękowej, właściwości Stealth oraz nowoczesną awionikę.
Przez lata rosyjskie media publikowały triumfalne komunikaty, jak to już, już najlepszy samolot na świecie "nie mający nigdzie analogów" wejdzie do masowej produkcji, a pewne zgrzyty gładko tłumaczono. Gdy np. Indie zerwały wspólny program budowy nowego samolotu V generacji oparty na PAKU-u, wytłumaczono to wredną robotą Jankesów, którzy dali więcej w łapę decydentom. Apogeum prop-agitki nastąpiło parę miesięcy temu, gdy już oficjalnie nazwany Su-57 poleciał do Syrii.  Według rosyjskich mediów przestraszone F22 pozostały na lotniskach, a amerykańscy piloci odmawiali startu w obliczu takiego ' terminatora". Skromnie przy tym przemilczano, że próby w boju super myśliwca zajęły aż cały 1 dzień :-), przy czym Su-57 cały czas leciał w eskorcie 4 Su-35 .

Skąd więc tak nagłe przyznanie się do porażki?
Nowy silnik o podobnych parametrach jak u F-22 miał być głęboką modernizacją starego silnika używanego już w Su-27. Po kilkunastu latach prób rosyjscy konstruktorzy przyznali,  że będą go mogli zbudować za ok. 10 lat ( faktycznie "za święty nigdy" ), inaczej mówiąc zderzyli się ze ścianą problemów materiałowych, konstrukcyjnych i brakiem inżynierów, gdyż najlepsi jadą na Zachód. W 10 zbudowanych dotąd prototypach użyto silników do Su-30, co oczywiście nic nie dawało.
Własności Stealth nowy myśliwiec ma wielokrotnie słabsze od Amerykanów, a nawet od europejskich myśliwców najnowszej generacji. Polepszenie ich jest niemożliwe bez opanowania produkcji specjalnych farb, bo poprawa kiepskiego kształtu samolotu oznaczała by budowę płatowca od nowa.
Reklamowana szeroko awionika wymaga jeszcze wielu lat badań i modernizacji, na razie jest znacznie słabsza od zachodnich analogów, czego żadna triumfalna propaganda nie przykryje.

W efekcie w chwili obecnej Rosja ma ciężki, strasznie drogi samolot o osiągach słabszych od już używanych Su-35 i dla poprawy jego parametrów potrzeba wielu lat badań oraz ogromnych nakładów bez gwarancji sukcesu. Przy zmniejszonych środkach budżetowych na wojsko dalsze topienie forsy w taki złom nie ma sensu. Dlaczego jednak zamiast po prostu milczeć nagle się gromko przyznano do klapy?
Przypuszczam, że na Kremlu musiało dojść do ciężkiej awantury, gdy władze w końcu się zorientowały, iż biuro konstrukcyjne Suchoja zwyczajnie ich kantowało, dojąc forsę bez opamiętania i obiecując gruszki na wierzbie. Co prawda jest to powszechna praktyka w rosyjskiej "obronce", ale tym razem zdaje się przegięto i stąd tak ostra reakcja.

Zdaje się, że awantura była na tyle nagła i niespodziewana, że w rosyjskim MON-ie nie zdążyli wymyślić jakiejś sensownej wymówki, stąd absolutnie kuriozalna wypowiedź Wiceministra. Otóż według niego Su-57 jest tak dobry, że nie trzeba go obecnie produkować, bo sama groźba podjęcia produkcji zastraszy wrogów Rosji! A zresztą obecnie używane samoloty i tak są najlepsze i dlatego nie ma na razie potrzeby budowy jeszcze o wiele lepszego samolotu, no chyba że "pindosy" jakimś cudem zbudują coś lepszego od swojego nielatającego złomu :-)

Totalna kompromitacja rosyjskiej prop-agitki sukcesu o genialnym samolocie jest tylko częścią ogólnej klapy "obronki". Rosjanie już wcześniej, tyle że po cichu zrezygnowali z szerokiej produkcji sper-hiper czołgu T-14 Armata oraz cudownego nowego BWP "Kurchaniec",  bo po pierwsze ich faktyczne osiągi okazały się kiepskie, a po drugie nie ma na to forsy, skutecznie wykradanej i wywożonej na Zachód.

Tak więc po całkowitej klapie w przemyśle kosmicznym, z którego Rosja wypada coraz szybciej, po klapie w budowie samolotów pasażerskich, po katastrofie  przy próbach budowy centrów technologicznych na wzór Silikonowej Doliny nadeszła kolej na ostatnią już twierdzę, czyli przemysł wojskowy. Rosjanom pozostaje już tylko produkcja filmów animowanych o swoich "wunderwaffe" :-)

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka