marek.w marek.w
882
BLOG

Polska Racja Stanu - 2019 r.

marek.w marek.w Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

30 lat po odzyskaniu Niepodległości i powrocie do Europy z Azjatyckiego Imperium Nasza Racja Stanu jest w zasadzie prosta i niezmienna od lat-  zająć jak najsilniejszą pozycję w Europie, czyli Unii, stać się ważnym dla USA sojusznikiem oraz wykorzystując te podstawy wygrać rywalizację z Rosją o państwa buforowe, czyli Ukrainę i Białoruś.


Dlatego, znając te trzy zasadnicze kierunki naszej strategii w polityce międzynarodowej możemy w miarę dokładnie ocenić sprawność w ich osiąganiu przez oba rywalizujące w Polsce Ugrupowania, czyli Dobrą Zmianę Prezesa Kaczyńskiego i Zjednoczoną Opozycję, która własnie wyłoniła swojego Lidera, czyli pomału odchodzącego ze swojej funkcji Prezydenta Europy Tuska.

Ten podział na dwa rywalizujące zaciekle obozy jest jednocześnie wizualizacją zasadniczego rozłamu polskiego społeczeństwa na dwie odrębne Cywilizacje, dawną kościelno-patriarchalną pozostałą na Prowincji oraz nowoczesną Naukowo-Techniczną, która rozprzestrzenia się z Zachodniej Europy na cały świat, obejmując w Polsce głównie miasta.


Znając ten podział łatwiej nam zrozumieć strategię obu ugrupowań na każdym z tych kierunków :

Dla Dobrej Zmiany Europa ze swoją nową Cywilizacją jest obiektywnie groźnym przeciwnikiem, rozsadzającym spójność mentalną i poczucie bezpieczeństwa Prawicy,  stąd faktyczna niechęć do Unii i jej instytucji. Obecna faza deklarowanej miłości wobec Unii jest wyłącznie taktycznym posunięciem wyborczym, wymuszonym przez ogromną akceptację Unii w polskim społeczeństwie. Prawdziwy stosunek do "Gejeuropy" wyraża Ojciec Rydzyk, wspierający się na twardym elektoracie kościelnym i nie muszący udawać nagłych ciepłych uczuć, choć i kasą z "Sodomy i Gomory " nie gardzący :-)

Reprezentacja Dobrej Zmiany w Europarlamencie zajmie miejsce wśród innych ugrupowań zwalczających unijne instytucje i ich politykę, czego wcale nie kryje. Ponieważ siła tych Eurosceptyków będzie niezbyt duża, co najwyżej 1/3 ogółu, na stałe wypadnie z głównego nurtu europejskiej polityki, faktycznie osłabiając naszą pozycję pośród rywalizujących o jak największe wpływy w Unii silnych państw. Żadne zaklęcia i wyborcze bajki nie ukryją takiej pozycji reprezentacji PIS-u w Europarlamencie, a więc i całej Unii, na dokładkę nakłada się na to prywatna walka Prezesa z unijnymi instytucjami, które blokują osiągnięcie prawdziwej, osobistej niekontrolowanej władzy w Polsce.

Opozycja pod sztandarem Koalicji Europejskiej deklaruje pełny powrót do Unii i walkę o jak największe wpływy w Europie  z jednoczesną zgodną współpracą z jej najsilniejszymi państwami, co oczywiście nie wyklucza rozmaitych gier interesów . Gwarancją tego jest obecna pozycja Tuska w Unii i bliskie kontakty z dosłownie wszystkimi europejskimi przywódcami.


W warunkach "zimnej wojny" z Unią Dobra Zmiana oparła swoją strategię międzynarodową na ścisłej współpracy z Ameryką, jako jedynego gwaranta naszej niezależności od Europy i Rosji.  Pozornie nie był to zły pomysł, ponieważ od początku III RP to Anglosasi posiadali siłę i zdolności decyzyjne na Zachodzie, będąc podporą NATO. W praktyce nieznajomość zasad kierujących władzami USA oraz szereg karygodnych błędów politycznych doprowadziły do największej kompromitacji w dziejach MSZ III RP.

Ameryka jest globalnym Hegemonem i siłą rzeczy przybrała cechy zachowań każdego imperium w dziejach.  Traktuje swoich sojuszników w kategoriach wasalnych i nic w tym dziwnego, ponieważ każde średniej wielkości państwo typu Polski szuka własnych dojść do ucha jej władz, rywalizując zresztą ze sobą o uwagę hegemona, jak to obrazowo przedstawił Sikorski. Przy czym od dawna najskuteczniejszy lobbing uprawia Izrael...


Niestety nałożyły się na to nasze skomplikowane stosunki z Izraelem i ogólnie Żydami.  Dopóki nasza pozycja międzynarodowa była silna dzięki skutecznej dyplomacji, środowiska żydowskie skupione w tzw. Biznes Holocaust mogły sobie tylko coś pomrukiwać. Jednak w momencie poważnego osłabienia naszego znaczenia wywołanego polityką "splendid izolation" Dobrej Zmiany poczuły krew. Coraz silniejszy nacisk BH na nasze władze w celu uzyskania zwrotu bezspadkowego mienia po wymordowanych przez Niemców Żydach na rzecz organizacji skupionych w BH spowodował słynną ustawę o IPN. Już ona była poważnym błędem, jednak prawdziwa katastrofa nadeszła wraz z panicznym wycofaniem jej przez władze pod presją Amerykanów i Żydów. W Sejmie zajęło to raptem jeden dzień, a podpis złożył w środku nocy wyciągnięty w tym celu z łóżka "Prezydent wszystkich Polaków "

Nic więc dziwnego, że geszefciarze z BH dostali małpiego rozumu,  widząc w marzeniach złote góry złupione z tak łatwych do ogrania Gojów, szczególnie mając poparcie we władzy Ameryki.

Oczywiście jest to niemożliwe, ponieważ każdy rząd Polski, który by im oddał jednego złamanego $, następnego dnia musiał by zwiewać chyba do Izraela, ale nasze stosunki z USA i Izraelem są najgorsze od 30 lat. Miłosiernie przemilczę słynną konferencję w Warszawie, podczas której Goście naubliżali Dobrej Zmianie czy gromkie zapewnienia, że nie oddamy nawet guzika, jednak obciach osiągnął stany krytyczne :-)


Prawica od początku zwracała dużą uwagę na nasze wschodnie sąsiedztwo, próbując stać się rzecznikiem wobec Zachodu a nawet liderem państw Centralnej Europy , czego najlepszym wyrazem były działania naszego Prezydenta Kaczyńskiego podczas wojny Rosji z Gruzją.  Dlatego po dojściu PIS do władzy wszyscy oczekiwali ofensywy dyplomatycznej na wschodnim kierunku, której jakby kryptonimem było pojęcie "Międzymorza". Tymczasem nastąpił całkowity zastój, a nawet regres choćby w przypadku Ukrainy, gdzie jedyną bardziej energiczną działalność prowadziły środowiska skrajnie narodowe obu państw, wyzywające się od Żydo-banderowców i Polaczków czyhających na ukraiński Lwów. Narracja zaś oficjalnych władz zamykała się wokół Rzezi Wołyńskiej i ukraińskiej za nią odpowiedzialności, zaś rosyjska Agentura rozpleniona w naszych mediach ( i nie tylko ) aż zacierała rączki....

Obecnie nasz wpływ na wydarzenia na Wschodzie jest tak nikły, jak nigdy i nawet nie można go porównać do czasów Sikorskiego, który dyrygował faktycznie całą polityką Zachodu na kierunku wschodnim wykorzystując "Partnerstwo Wschodnie". A musimy zrozumieć, że tak naprawdę najważniejszy NASZ cel strategiczny, czyli przeciągnięcie państw buforowych Ukrainy i Białorusi na stronę Zachodu czyli Polski interesuje głównie Nas, reszta Zachodu kibicuje tej operacji jakby z musu i rezygnacja obecnych władz w gruncie rzeczy ich urządza. Dlatego sukces będzie zależał wyłącznie od kompetencji i woli przyszłego rządu, bo na obecny nie ma co liczyć, wystarczy spojrzeć na zerową aktywność Dobrej Zmiany wobec nowego, zaskakującego, ale też obiecującego znacznie lepszą politykę historyczną Prezydenta Ukrainy...


Podsumowując, mój przekaz dla wyborców, którzy sie pofatygują do urn wyborczych za tydzień jest względnie prosty - nie ma żadnych złudzeń, bo właściwie obie strony specjalnie nie ukrywają swoich zamierzeń,  oczywiście, jak odcedzimy standardowe zaklęcia wyborcze.

W przypadku wygranej Dobrej Zmiany dalsza strategia będzie podobna do obecnej, choć znacznie bardziej radykalna, z podobnymi efektami dla naszej Racji Stanu, wystarczy posłuchać ostatnich wystąpień Prezesa, mówiącego o Polsce samotnej, wolnej od wszelkich sojuszy, a przez to coraz bardziej osłabionej i podatnej na działania wszelkich "życzliwych", których przecież nie brakuje!

Koalicja Europejska chce powrócić do stanu poprzedniego Polski ściśle powiązanej z Zachodem i wykorzystującej jego siłę do rywalizacji z Rosją na kierunku Wschodnim.  Oczywiście odbudowa naszego znaczenia na arenie europejskiej, światowej a choćby w stosunkach z Izraelem wcale nie będzie łatwa i krótka, raczej będzie to droga przez pot i łzy, ale nie widzę innego sensownego rozwiązania.



marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka