Michał Jaworski Michał Jaworski
595
BLOG

Skoro nie wybuchami, to jak zamachnięto się na brata prezesa ?

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 108

Notka na okoliczność czternastej rocznicy zamachu smoleńskiego, 
jednocześnie zerowej rocznicy nowego sposobu się zamachnięcia .

W body notki tekst na niebiesko jest samolinkujący.
Filmiki - zajawki "Czarno na białym"  zaczerpnąłem z Twittera.

Doktryna, że brat prezesa nie mógł zginąć w normalnej katastrofie, stanowiąc fundament kaczyzmu będzie żyła tak długo jak sam kaczyzm i żadne normalne, powszechnie uznawane argumenty nie są w stanie jej unicestwić.

  

I również dwa miesiące temu: "co do tego nie można mieć najmniejszej wątpliwości, że 10 kwietnia 2010 roku mieliśmy do czynienia nie z wypadkiem lotniczym, a z celowo przeprowadzonym zamachem."

Niedawno omówiłem książkę, której autorzy - zarazem członkowie pisowskiej podkomisji do udowodniania zamachu opisują metody, jakimi podkomisja Macierewicza udowadniała zamach. Wniosek jest taki, że jak ktoś ma pieniądze to zawsze znajdzie naukowców i innych ekspertów gotowych poprzeć absurdalne tezy a Macierewicz miał ich za mało, aby kupić prawie wszystkich których zamierzał, a ekspertyzy tych którzy, mimo kasy by się nie dali, trzeba było ukryć.

Pisowskie rodziny ofiar od dawna miały informacje z prokuratury, że zespół ekspertów kierowany przez człowieka, który w czasie stanu wojennego postawił się Rosjanom, aby nie sprzeniewierzyć się swojej wiedzy wydał opinię w kwestiach technicznych podobną da raportów MAK i KBWL, natomiast radykalniej oceniająca czynnik ludzki - zarówno rosyjskich kontrolerów jak i Polaków, w tym Błasika.
Potem sukcesywnie otrzymywały informacje, że żadna z cząstkowych ekspertyz zachodnich  nie potwierdza tezy o zamachu.
Ani nie spieszyły się z ich upublicznianiem ani nawet z naciskami na Kaczyńskiego, Ziobrę i Macierewicza, aby coś z tym przykrym dla PiS faktem zrobić. Można to sobie wytłumaczyć tym, że  wiązałoby się to z uznaniem krewnego za ofiarę katastrofy a  nie bohatersko poległego w zamachu.  Niestety podobnie można powiedzieć o  większości rodzin z PiSem nie związanych, które wprawdzie nie powtarzały bzdur Kaczyńskiego i Macierewicza, ale zwalczały je bezobjawowo.

PO, za rządów której katastrofa zdarzyła się, nie potrafiła - jak to się mówi - stanąć w prawdzie - i po pierwsze przyznać, że z rodzinami ofiar nie zawsze grała fair, że propagandowo też nie grała całkiem fair, że przy pisaniu raportu KBWL popełniono błędy, po drugie niemrawo zwalczała absurdy zespołu a potem podkomisji Macierewicza. W rezultacie ciężar tego, co można objąć nazwą śledztwa smoleńskiego i rzetelnego o nim informowania - jak się okazuje - czasem również prokuratury - spadł na TVN24 a konkretnie na Piotra Świerczka. Do czasu napisania notki nie zauważyłem na Twitterze ani jednego RT zajawki CznB ze strony potencjalnie najbardziej zainteresowanych, czyli na przykład Laska, Tomczyka, o Kierwińskim nie wspominając, gdyż on mnie już dawno zablokował:)

Zagraniczne laboratoria nie znalazły również śladów wybuchu na elementach tupolewa przekazanych im do badań. Poza znaczeniem dowodowym w sprawie katastrofy  ośmiesza to działania ludzi Macierewicza posypujących trotylem drugiego tupolewa przerobionego w tym celu na wrak, aby wskazać na to, iż nie wiedząc, którym samolotem poleci brat prezesa, Rosjanie w obu zainstalowali wybuchy (cyt: "spośród wielu elementów maszyny, zanieczyszczony materiałem wybuchowym został akurat ten, którego odpowiednik według narracji przewodniczącego Podkomisji oraz jego najbliższych współpracowników z pewnością został rozerwany wybuchem, a nie uderzył w brzozę").

Zagraniczny ekspert nie znalazł też dźwięku wybuchów.


Tak więc PiS Kaczyńskiego nie ma wybuchów, którymi wykonano zamach na brata prezesa.

Za to my wszyscy mamy wrak tupolewa

image

oraz uśmiech Martynki, która najpierw porzuciła doktora FYMa dla Marka Dąbrowskiego, potem Marka Dąbrowskiego dla Antoniego Macierewicza,  a teraz chyba niecierpliwie czeka na propozycję prokuratury, aby dla niej porzucić Antoniego Macierewicza.
image

Na odpowiedź, w jaki sposób zamachnięto się na brata prezesa będziemy musieli czekać do godziny 21 a warto, bo prezes będzie musiał wskazać nowe kierunki poszukiwania sposobów wykonania zamachu na swojego brata.
Zamachowcy, zgodnie z tradycją, pozostaną ci sami, a niewykluczone, 
że za trzy i pół roku Macierewicz znowu dostanie zadanie udowodnienia zamachu.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka