Październik 2016. Czarny protest na krakowskim Rynku. Fot. K. Pasierbiewicz
Październik 2016. Czarny protest na krakowskim Rynku. Fot. K. Pasierbiewicz
echo24 echo24
3569
BLOG

O tym, jak PiS dał się wpuścić na pole minowe

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 222

Ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/watch?v=FWZNF4F1r7Y 

Właśnie skończyłem oglądać program red. Piaseckiego pt. „Kawa na ławę” i po prawdzie z niewymowną odrazą obejrzałem to żałosne, karczemne i o pomstę do Boga wołające widowisko.

Zaczęło się od tego, że red. Piasecki spytał zaproszonych do studia gości, czy to, że Rafał Trzaskowski podpisał deklarację LGBT było z jego strony błędem politycznym. Ta iskra spowodowała wybuch trudnej do opisania furiackiej nienawiści, a Patryk Jaki i Sławomir Neumann skoczyli sobie do gardeł bez cienia przesady jak dwa rozjuszone bull terriery, którym natura nakazuje gryźć tak, żeby zagryźć na śmierć. Łapska oparte o stół, wpatrzone w siebie krwawe gały, wyszczerzone kły i piana na pyskach. I zakotłowało się od wzajemnych obelg i złorzeczeń. Na chama. Na odlew. I te hektolitry pomyj i fekaliów!  Paweł Kukiz doskakiwał do tej bójki jak obszczekujący stado dzików jamnik, zaś Andrzej Dera tubalnie poszczekiwał  pozując na samca alfa. No i dostaliśmy próbkę tego, co nas czeka w kampanii wyborczej, a to dopiero prolog.

A teraz do rzeczy.

Większość obecnych w studio orzekła, że Trzaskowski podpisał deklarację LGBT nierozważnie i zbyt wcześnie. Ja zaś jestem odmiennego zdana i zaryzykuję tezę, że to była przemyślana prowokacja nie tyle nowego prezydenta Warszawy, co ludzi Schetyny, - celem wpuszczenia PiS-u na minę. Dlaczego tak sądzę? Już wyjaśniam.

Zgodnie z założeniem „totalnych”, że należy zagrać na instrumencie pisowskich emocji patriotyczno chrześcijańsko narodowych, po tym, jak Trzaskowski podpisał rzeczoną deklarację, bogoojczyźniany PiS poczuł krew i w sztabie wyborczym na Nowogrodzkiej moim zdanie nierozważnie postanowiono z LGBT zrobić główny motyw kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, - o czym świadczą wypowiedziane podczas konwencji PiS w Jasionce na Podkarpaciu słowa Jarosława Kaczyńskiego o zagrożeniach czyhających na polskie rodziny, cytuję za panem Prezesem:

Tym zagrożeniem jest atak na rodzinę, przeprowadzany w sposób najgorszy z możliwych, bo to atak na dzieci. Ma być zastosowana, a w niektórych miejscach już jest stosowana, pewna specyficzna socjotechnika, mająca zmienić człowieka…

I mając na uwadze wrosły w polską duszę maryjny kult Matki Boskiej z Dzieciątkiem mogłoby się zdawać, że to genialny pomysł na wygranie wyborów. Jeszcze lepszy od 500 +.

Ale moim zdaniem socjotechnicy Prawa i Sprawiedliwości na śmierć zapomnieli o trzech wszechmocnych światowych lobby, z którymi jak dotąd jeszcze nikt nie wygrał, mam na myśli: 1. Mające pieniądze i głowy nie od parady lobby Żydów nowojorskich, 2. Niezwyczajnie wpływowe na światowych, europejskich, ale także polskich opiniotwórczych salonach lobby homoseksualne oraz 3. równie wpływowe, a do tego „nietykalne” lobby feministyczne. 

Na lobby Żydów nowojorskich PiS już się przejechał zadzierając z Izraelem w sprawie nieszczęsnej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, a także podpisaniu bez szemrania przez  prezydenta Trumpa ustawy 447 dotyczącej mienia pożydowskiego, - i nie będę dolewał oliwy do ognia pisząc, jak to się skończyło dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Z opanowanym w dużej mierze przez wpływy homoseksualne i jak żadne inne opiniotwórczym środowiskiem artystyczno-intelektualnym PiS też nie ma szans się mierzyć, zaś nie tak dawne czarne marsze organizowane w sprawach pisowskiej ustawy aborcyjnej pokazały ogromną siłę feministek, przed którymi musiał się ugiąć sam Prezes.

I jest jeszcze coś, o czym zapomniało Prawo i Sprawiedliwość. Mam na myśli ludzi młodych i bardzo młodych, którzy jak przyjdzie, co, do czego, moim zdaniem w znakomitej większości staną po stronie ruchów LGBT. Dlaczego? Bo bardziej od LGBT boją się Polexitu! Powiem więcej. To pokolenie już nietolerancyjnej mentalności noszącej znamiona talmudycznego katolicyzmu nie zaakceptuje.

Dlaczego tak uważam? Bo wciąż mam w pamięci pierwsze liczenie PiS-u po wygranych wyborach 2015, kiedy im spadły notowania poniżej 30% po „czarnym proteście przeciwko bezwarunkowemu zakazowi aborcji”, kiedy mimo obrzydliwej pogody na ulice polskich miast wyszły setki tysięcy kobiet, co bardzo ważne nie tylko od Petru i Schetyny. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem o tym, że to może być początkiem końca uśpionej przewagą sejmową butnej władzy Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego? Bo się już wtedy w głowie przewróciło pisowskim ortodoksom, którzy zapomnieli, że przepraszam za kolokwializm jak świat światem, z „babami” nikt jeszcze nie wygrał, - że przypomnę białe miasteczko pielęgniarek, na którym się poprzedni rząd PIS-u wykopyrtnął.

Chciałem ten krakowski protest samemu zobaczyć i poszedłem wtedy na czarny protest na krakowskim Rynku. Nie wiem ile było ludzi, ale na Rynek spływała od strony Traktu Królewskiego rzeka protestujących i mimo parszywej pogody pod Adasia przyszły tłumy młodych ludzi. Pierwszym, co mnie uderzyło był wiek protestujących, którego średnia na moje oko wynosiła lat 18, dzisiaj 21. Były to głównie dziewczęta w wieku studenckim i licealnym, choć gimnazjalistów też nie brakowało, zaś osoby dorosłe można było policzyć na palcach. Większość dziewcząt była ubrana na czarno i miała zalepione czarną taśmą usta.  Były autentycznie zdeterminowane i wściekłe na nową władzę. I czuło się, że nikt im protestować nie kazał, a przyszły, bo tak chciały. I wtedy przypomniał mi się protest zwołanej na komórki i smartfony młodzieży protestującej w trzaskającym mrozie przeciw ACTA, który rzucił Tuska na kolana, - resztę dopowiedzcie sobie Państwo sami.

Oj! Będzie się działo!

I tylko nie mówcie, że jątrzę, bo już w październiku 2016 w notce pt. „Hojny prezent pisowskich purystów dla totalnej opozycji” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/730213,hojny-prezent-pisowskich-purystow-dla-totalnej-opozycji  przed tym, co się święci ostrzegałem. Polecam obejrzenie galerii fotografii, którymi tę notkę zilustrowałem.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post scriptum

Mam do Państwa pytanie. Jak wskazują badania statystyczne, wiek inicjacji seksualnej znacznie się obniżył i taka inicjacja jest coraz powszechniejsza w gimnazjach, a nawet w szkole podstawowej. Więc mam do Państwa konkretne pytanie. Czy gdyby Wasz syn, bądź wnuczek ośmioklasista oznajmił Wam, że zaraził się śmiertelnym wirusem HIV lub AIDS bo w czasie stosunku nie założył prezerwatywy, - to nadal byście Państwo ustawę LGBT wyszydzali? Zwłaszcza stojąc nad grobem wnuczka. Proszę o odpowiedź. Tylko szczerą. Serdecznie Państwa pozdrawiam.

Post Post Scriptum

Wczoraj w TVN24 w programie "Fakty po faktach" poświęconemu deklaracji LGBT wystąpił poseł PiS-u Zbigniew Kuźmiuk, który na tej deklaracji nie zostawił suchej nitki, a tak między nami opowiadał jakieś zawstydzające farmazony rodem z epoki Króla Ćwieczka. Zapytany przez red. Kolendę-Zaleską, czy czytał tę deklarację zrobił się czerwony jak burak i próbował zmienić temat. Ale dożarta Kolenda-Zaleska przycisnęła go do ściany dopytując, czy czytał tę deklarację i w końcu poseł Kuźmiuk się przyznał, że jej nie czytał. Więc chyba nikt nie ma wątpliwości, że PiS z takimi kadrami daleko nie zajedzie. Powiem więcej. Ośmielę się postawić tezę, że w PiS-ie mało, kto tę deklarację nie przeczytał, a posłowie PiS zabierają głos w sprawie, o której bladego pojęcia nie mają. I tu jest pies pogrzebany.

Post Post post Scriptum

Czy ktoś może wie, co się stało z komentarzami ortodoksyjnych pisowców, którzy mi do tej pory regularnie pomyje na głowę wylewali?

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka