
Nareszcie special envoie of the Kremlin, ani idący w krok i merdający ogonkiem, niejaki " miedza " nie zarzucą mi, że zdjęcia są kiepskie. A to nieostre, a to nic się nie dzieje. Zła perspektywa, blur, złe kadrowanie, czy też zła kompozycja. Budynki walą się na siebie, albo wyłażą poza kadr. Nic z tych rzeczy. Tak ma być bo to Friedensreich Hundertwasser. Pisałem już notkę o Hunderwasserze przy okazji pobytu w Wittenberdze, nie napisać będąc w Magdeburgu po prostu się nie da.
https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/847506,sachsen-anhalt-lutherstadt-wittenberg-und-hundertwasserschule

Hundertwasser był architektem - wariatem, ale daj nam Boże więcej takich wariatów.

Uważany za Gaudiego naszych czasów tak do końca Gaudim nie był. W Sagrada Familia, w Parku Guell jest jeszcze jakiś porządek, w Sagrada Familia jest harmonia i mimo wszystko uładzone piękno. U Hunderwassera nie ma nic z tych rzeczy. Jest totalny chaos, ale jaki piękny chaos. Jest cały człowiek, wolny, nieskrępowany niczym. Jest coś co przypomina twórczość uzdolnionego dzieciaka nie krępowanego jeszcze żadnymi, wyuczonymi zasadami.

Cóż mnie obchodzą wasze linie proste, wasze kąty proste ? Cóż z tego, że to kanon i podstawa architektury od początku świata, mnie to nie obchodzi, mnie to nie interesuje. Ja mam inną wizję.


W Gimnazjum w Wittenberdze próbowałem znaleźć dwa identyczne elementy na elewacji, nie udało mi się. Genialne. Pozostało mi jeszcze obejrzeć spalarnie śmieci pod Wiedniem projektu Hundertwassera i mogę umierać. Jak można w taki sposób podejść do projektowania obiektu przemysłowego ? Nie mam pojęcia, tu trzeba być po prostu Hundertwasserem. Hundertwasser był człowiekiem " pomylonym " To znaczy pomylił się przy tłumaczeniu swojego nazwiska na niemiecki. Wychowany na styku kultur w Wiedniu, gdzie połowa ludzi nosi czeskie nazwiska, a co piąty miał żydowskie korzenie, nazywał się właściwie Stowasser. Wiedząc, że " sto " to sto przechrzcił się po prostu na Hundertwasser. Jednak jak później ustalono Stowasser było zniekształceniem od stau wasser, czyli spokojna, stojąca woda. A cicha woda brzegi rwie i pejzaż zmienić potrafi w sposób niewyobrażalny i nieprzewidywalny.

Zielona Cytadela w Magdeburgu wg projektu Hunderwassera wywołała szok, nikt podobnej estetyki sobie nie wyobrażał, projekt miał wielu przeciwników. Dziś mieszkanie w Zielonej Cytadeli nobilituje, choć ja nie wyobrażam sobie jak mógłbym zachować się w takiej łazience potęgującej efekt ostrej, nocnej imprezy ?

Zielona Cytadela wbrew nazwie jest różowa, składa się z 55 mieszkań, pod ręką jest sklep, przedszkole, biura, niewielki hotel, niewielka sala teatralna, a także stała wystawa prac autora projektu. Coś co wzbudzało takie emocje jest dziś chyba częściej odwiedzanym miejscem niż magdeburska katedra.

Z każdym wielkim projektem i z każdym wielkim architektem tak było. I z Sagrada Familia i z Casa Battlo, z londyńskim Barbicanem czy niezbyt urodziwym, berlińskim projektem " maszyny do mieszkania " Le Corbusiera.
https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/943566,z-baronessa-mcdonald-w-londynie-2
https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/939915,berlin-jednostka-mieszkaniowa
Trzeba do pewnych rzeczy dojrzeć, dorównać do tych, których wyobraźnia jest trzy kroki przed wyobraźnią zwykłych zjadaczy chleba. Choć ja patrząc na twórczość Hundertwassera okiem polskiego glazurnika, murarza i konstruktora, w duchu rzucam przekleństwa. Budowanie czegoś tak niestandaryzowanego musiało być przekleństwem. Złym snem budowlańca. Ale kto mówił, że po Zasadniczej Szkole Budowlanej przy ul. Ż....ej będzie łatwe życie ? Trzeba było zostać wziętym architektem.



Inne tematy w dziale Rozmaitości