skamander skamander
2358
BLOG

Obietnice, których pan Duda nie dotrzymał i te, których nie obiecywał, a dokonał

skamander skamander Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 138

Szanowni Państwo, pan prezydent Duda w 2015 roku też dużo obiecywał i część tych ważnych obietnic do dnia dzisiejszego nie spełnił, ale wielka ilość wyborców uwierzyła w te obietnice i zagłosowała na pana Dudę:

1. Likwidacja NFZ i tak to motywował:

" "odejście od kryterium zysku w służbie zdrowia - lekarze mają leczyć, a nie liczyć; Fatalna instytucja, jaką jest NFZ, powinna być zlikwidowana".

Nic z tej obietnicy nie zostało zrealizowane i tylko dzięki zwiększonej ilości wpłaty ze składek to zwiększył się dopływ gotówki do służby zdrowia. To jednak tylko pieniądze pochodzące ze składek na zdrowie.

2. Ustawa frankowa

15 maja 2015 r. Andrzej Duda przyjął delegację ruchu Stop Bankowemu Bezprawiu, które zrzesza osoby mogące posiadać niezgodne z prawem umowy kredytowe w obcych walutach. Pan Duda, wówczas kandydat na prezydenta RP, złożył wtedy obietnicę, że jeśli zasiądzie w pałacu – w pierwszych trzech miesiącach urzędowania prześle do parlamentu prezydencki projekt ustawy, która zmusi banki do przewalutowania tzw. kredytów walutowych na złotowe po kursie z dnia podpisania umowy. Zapewnił wyraźnie o przewalutowaniu na złote W DNIU PODPISANIA UMOWY! I kiedy ta obietnica została spełniona. Ogromna ilość frankowiczów zagłosowało na pana Dudę, wierząc w to zapewnienie i… zostali oszukani. Dlaczego wówczas pan Kuźmiuk, ekonomista, nie zwrócił uwagi panu Dudzie, że to jest niewykonalne i wprowadza ludzi w błąd. Gdzie ten pan był i gdzie wówczas był pan bankier Morawiecki?

3. Emerytury bez podatku oraz podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł

Podczas konwencji programowej 28 lutego 2015 r. Andrzej Duda zapowiedział podniesienie kwoty wolnej od podatku z 3091 zł do 8000 zł.

"– Trzeba ją zdecydowanie podnieść, mam nadzieję, że później ona będzie nadal w kolejnych latach stopniowo podnoszona. Ja zapowiedziałem, powinna być w jak najszybszym tempie podniesiona na poziom co najmniej 8 tys. zł, co spowoduje, że choćby ci, którzy otrzymują dzisiaj najniższe emerytury czy renty, w zasadzie nie będą płacili podatku. I konkretne pieniądze - kwoty przy najniższej emeryturze rzędu prawie 80 zł miesięcznie - zostaną w ich portfelach" – powiedział pan Duda.

To co stanęło na przeszkodzie, że przez pięć lat urzędowania pan prezydent Duda nie spełnił swojej obietnicy i nie ma tej kwoty wolnej od podatku? To była tylko obietnica? Rząd podwyższył później kwotę wolną do 8 tys. zł, ale tylko dla najbiedniejszych, których miesięczne wynagrodzenie nie przekracza ok. 660 zł. Cała reszta musiała obejść się smakiem.

4. Równe dopłaty dla rolników

– Jesteśmy członkiem pełnoprawnym Unii Europejskiej, czy nie? – pytał retorycznie Andrzej Duda podczas kwietniowego spotkania w Rykach w 2015 r.

– Jeżeli tak, to polskim rolnikom należą się takie same dopłaty, jakie biorą rolnicy francuscy czy niemieccy – wówczas krzyczał.

Dzisiaj, po pięciu latach urzędowania pana prezydenta Dudy nadal rolnicy mają dużo niższe dopłaty o innych rolników państw unijnych. Średnio nasz rolnik otrzymuje 200 euro, unijny – 259 euro dopłaty. Czy myśli pan Duda, ze rolnicy tej obietnicy nie pamiętają i dadzą się dzisiaj omamić nowymi obietnicami?

5. Podnoszenie podatków dla najlepiej zarabiających

– Nie jestem zwolennikiem podnoszenia podatków najlepiej zarabiającym. Jestem zwolennikiem stworzenia mechanizmów, które zmotywują najlepiej zarabiających Polaków do tego, by inwestowali swoje pieniądze w kraju, a nie szukali rozwiązań z gatunku tzw. "optymalizacji podatkowej", czyli lokowania środków w "rajach podatkowych" – pisał w ankiecie dla kandydatów na prezydenta Andrzej Duda. Był maj 2015 r.

Zapomniał o swojej obietnicy i bez żadnego wstydu podpisał każdą ustawę podwyższającą podatki. Przypomnijmy, że dla osób o dochodach powyżej 85 tys. zł rocznie kwota wolna ulega stopniowemu zmniejszeniu, zaś podatnicy zarabiający więcej niż 127 tys. zł nie mają kwoty wolnej w ogóle. Ale posłowie mają 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku, a dla innych Polaków zarabiających podobnie – to wzrost daniny na rzecz państwa o ponad 500 zł. Wówczas wicepremier Morawiecki tłumaczył, że posłom taki przywilej się należy, bo... ciężko pracują. Miała rację pani premier Szydło krzycząc z trybuny sejmowej, że "takie pieniądze nam się należą", kiedy wyszło na jaw, że rząd przyznał sobie bardzo wysokie dodatki do wynagrodzeń.

6. Likwidacja śmieciówek oraz "patologicznego" samozatrudnienia

5 maja 2015 r. kandydat na prezydenta Andrzej Duda podpisał wraz z Solidarnością "Umowę programową", w której czytamy, że polityk zobowiązuje się do

"wyeliminowania stosowania śmieciowych umów oraz patologicznego samozatrudnienia, a także tworzenia stabilnych miejsc pracy, chroniących pracowników przed ubóstwem."

Jakub Sawulski, ekonomista PIE i wykładowca SGH ogłosił; w Polsce 22 proc. ludzi pracuje na niestabilnych formach zatrudnienia – czyli umowach o dzieło i zlecenie oraz etacie na czas określony. Czyli pan Duda zapomniał o tym przyrzeczeniu i również zapomniała o tym "Solidarność" pod wodzą drugiego pana Dudy. Cisza w tym temacie do dziś! A smaczku dodaje to, że w poprzednim roku przybyło 100 tys. pracujących na własnej działalności i tyle samo na umowach cywilnoprawnych, czyli właśnie tzw. śmieciówkach (umowy zlecenie i o dzieło). Zamiast za rządów pana Dudy te śmieciówki być znoszone to to jeszcze ich ilość rośnie.

7. Likwidacja VAT na ubranka; projekt obywatelski musi przejść pierwsze czytanie; zakaz prywatyzacji Lasów Państwowych w Konstytucji

Dalej mamy podatek VAT na ubranka dziecięce. Nie ma realizacji umowy między "Solidarnością" a panem Prezydentem, że projekt obywatelski musi przejść pierwsze czytanie i nie ma zapisu w Konstytucji, że ma być zapis o zakazie prywatyzacji Lasów Państwowych. To wszystko obiecał kandydat na Prezydenta RP w 2015 roku pan Andrzej Duda.

Ale spełnił obietnice, których nigdy nie ogłosił, a które zażyczył sobie pan Kaczyński. Podpisał wszystkie ustawy, które niszczyły polski wymiar sprawiedliwości. Jeśli coś w tej sprawie zawetował, to jedynie po to, by zmienić siermiężne ustawy, które przygotował resort pana Ziobry i przerobić na mniej toporne, i przedstawić jako swoje projekty. A treść pozostawała ta sama. Nie zawahał się podpisać nominację na sędziów dublerów do TK, zgodził się na tak kontrowersyjne osoby do TK jak pani Pawłowicz i pan Piotrowicz. Nawet podpisał ustawę, która w sposób jawny łamała rodzimą Konstytucję a odnosiła się do pozbawienia funkcji I-ej Prezes SN. Dopiero interwencja TSUE dała możliwość cofnięcia tej niekonstytucyjnej ustawy. A należy pamiętać, ze każdy Prezydent RP ma stać na straży Konstytucji. 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka