Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
246
BLOG

Papież Benedykt o skandalach seksualnych w Kościele Katolickim

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Opublikowany został właśnie esej emerytowanego papieża, Benedykta XVI o nadużyciach seksualnych w Kościele Katolickim. Można się zapoznać z angielskim tłumaczeniem tekstu pod linkiem:

Full text of Benedict XVI: 'The Church and the scandal of sexual abuse'

W skrócie, główną tezą autora jest przerzucenie odpowiedzialności za nadużycia seksualne popełniane przez księży i hierarchów na atmosferę rzekomego rozluźnienia moralnego lat 60-tych, które najpełniejszy wyraz znalazło w rewolucji seksualnej:

In the first part, I aim to present briefly the wider social context of the question, without which the problem cannot be understood. I try to show that in the 1960s an egregious event occurred, on a scale unprecedented in history. It could be said that in the 20 years from 1960 to 1980, the previously normative standards regarding sexuality collapsed entirely, and a new normalcy arose that has by now been the subject of laborious attempts at disruption.

Ja bym to nazwał inaczej - żyjemy w czasach przeżartych moralnością. Stąd współczesne, tak gwałtowne, potępienie pedofilii, która istniała - zapewne na większą skalę - dużo wcześniej, nie zaczęła się przecież w latach 60-tych.

Stąd potępienie korzystania z prostytucji i przeniesienie tego potepienia z prostytutki na mężczyznę. Prostytutka staje sie w tym ujęciu ofiarą a mężczyzna sprawcą.

Jeśli się pomyśli o rozmiarach prostytucji we wszystkich miastach europejskich w początkach zeszłego stulecia i wcześniej - w wiktoriańskim Londynie jak i w stołecznej Warszawie i pełnej akceptacji tego stanu rzeczy i akceptacji dla mężczyzn chodzących do burdeli.

Jeśli sie pomyśli, że skandale pedofilskie w Kościele dotyczą często zdarzeń sprzed kilkudziesięciu lat, a sprawcy to księża i hierarchowie albo w sędziwym wieku, albo już nieżyjący.

Jeśli się pomyśli, że wieloletnią praktyka Kościoła było chronienie sprawców, odmowa pomocy dla ofiar i odmowa współpracy ze świeckimi instytucjami prawa.

Jeśli się wspomni niechęć Kościoła do ujawnienia skali przestępstw i do zadośćuczynienia, brak zrozumienia dla powagi problemu, tchórzliwe, albo podłe ukrywanie nadużyć.

Jeśli się pomyśli, że największym drapieżcą seksualnym Kościoła był zaczynający swoją ponurą karierę w latach 40-tych ksiądz Marcial Maciel Degollado to obciążanie rewolucji seksualnej lat 60-tych winą za wcześniejszą demoralizację jest co najmniej fałszywym rozpoznaniem problemu lub, co gorzej, świadomą manipulacją.

Czego ksiądz Ratzinger nie potrafi zrozumieć, to że lata 60-te zapoczątkowały nową purytańską moralność opartą nie na posłuszeństwie Bogu i dogmatom, tylko na humanistycznej zasadzie "nie krzywdź". Dla kogoś, kto uznaje cielesną przyjemność/seks za samo sedno zła, bo tak mówi nauka Kościoła nie do pojęcia jest, że ludzie uznający wolne związki, związki homoseksualne, seks przed- i pomałżeński za nie podlegające ocenie moralnej, jednocześnie gorąco i z całą mocą potępiają krzywdzenie dzieci, wykorzystywanie prostytucji, przemoc seksualną. Tego zdaje się nie rozumieć cały Kościół stawiając znak równości między - po jednej stronie - wolnymi związkami dorosłych ludzi i - po drugiej - z seksualnymi przestępstwami. 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo