Czy są w Polsce katolicy, którzy
nie szczują na gejów
nie uważają rozwodów za grzech
nie potępiają in vitro
uważają, że wypytywanie dzieci o to jak się onanizują jest złem
za zło uważają zaangażowanie polityczne Kościóła
uważają, że ofiarom wojen i uciekinierom przed prześladowaniami należy pomagać?
Sa tacy dzisiaj w Polsce, czy też moja niepiśmienna, chłopska, głęboko religijna babcia była ostatnią chrześcijanką?