Prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, który to Instytut podjął się obrony byłego pracownika Ikei udziela się dość dużo w mediach społecznościowych. Tutaj w polemice z Wojciechem Sadurskim napisał coś takiego
Pana tweet to połączenie analfabetyzmu prawnego ze złą wolą
Biskupi wg. norm religijnych potwierdzają, co jest realizacją nakazów wiary w konkretnym wyznaniu
Sąd pracy musi postawić pytanie, czy pracownik realizował nakazy wiary i tym samym korzystał z konstytucyjnych gwarancji
Sąd nie sprawdza czy ktokolwiek "realizuje nakazy wiary". Sąd sprawdza, czy wypowiedzi pracownika były, według prawa (świeckiego, nie religijnego) wyrazem wolności religijnej i czy nie kolidowały z innymi prawami (zakaz dyskryminacji ze względu na orientację w Prawie pracy).
Ewentualne wypowiedzi biskupów, jako że odnoszące się do ewentualnych obowiązków katolika, nie maja dla sądu znaczenia. Prawo nie daje biskupom mocy ingerowania w poglądy i sumienia osób świeckich lub innych wyznań.
Grożenie współpracownikom śmiercią w żaden sposób nie może być uznane za wyrażanie swoich poglądów w ramach wolności religijnej, niezależnie na jaki święte księgi pracownik by się nie powoływał.
Ordo Iuris zaś jest niebezpieczną religijną sektą wzorowaną na podobnych aberracjach religijnych w rodzaju Państwa Islamskiego. Zaczynali od sprzedaży medalików obdarzonych cudowną mocą, oszukując maluczkich.
Chyba że sąd w swoim orzeczeniu podeprze się w całości opinią biskupów. Ale wtedy, juz i tak dość iluzoryczna, wzajemna autonomia Państwa i Kościoła okaże się fikcją, a Polska de facto zostanie ogłoszona państwem wyznaniowym, z prymatem prawa kościelnego nad świeckim. Na miejscu katolików bym się za bardzo nie cieszył, bo to oni zostaną najpierw zdyscyplinowani.