Siedziba koncernu Ringier Axel Springer, fot. Flickr
Siedziba koncernu Ringier Axel Springer, fot. Flickr

Rodzina ułaskawionego mężczyzny pozywa Ringier Axel Springer. Kobiety żądają 1 mln zł

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 265

Partnerka i córka ułaskawionego przez prezydenta Andrzeja Dudę mężczyzny zapowiadają pozew przeciwko wydawcy "Faktu", Ringier Axel Springer o ochronę dóbr osobistych z żądaniem 1 mln zł zadośćuczynienia. "Dziennikarze i politycy nie mają prawa tak działać" - napisały kobiety.

"Publikacja dziennika "Fakt" spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt nas przed nią o nic nie pytał, nie uprzedził, nikt nie próbował poznać naszego zdania. W brutalny sposób nasz cała rodzina została napiętnowana" - czytamy w oświadczeniu partnerki i córki ułaskawionego mężczyzny. Kobiety reprezentuje  mec. Krzysztof Wąsowski i to on w ich imieniu złoży pozew.

W minionym tygodniu w "Fakcie" opisano sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne na małoletniej córce. Akt łaski dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych. "Fakt" napisał, że prezydent "pomógł bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem". "Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w krocze. Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego" - pytała na pierwszej stronie gazeta.

Mec. Wąsowski, pełnomocnik obu kobiet, poinformował, że we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie złoży pozew przeciwko Ringier Axel Springer o ochronę dóbr osobistych z żądaniem zapłaty 1 mln zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane przez klientki.

Do pisma Wąsowski dołączył również oświadczenie obu kobiet, które - jak ocenił - "jest świadectwem osobistego dramatu i ogromnej krzywdy, jakiej te kobiety doznały w wyniku bezprecedensowego i wyjątkowo brutalnego ataku ze strony wydawanego przez wydawnictwo Ringier Axel Springer dziennika "Fakt".

„Jesteśmy zwykłą rodziną, która – mimo okropnego dramatu, jaki był w przeszłości naszym udziałem – próbuje poukładać swoje życie i stanąć na nogi. Wiele lat temu nasz tata i partner dopuścił się strasznego przestępstwa. Do naszej tragedii doprowadziła jego choroba alkoholowa. Zanim w nią wpadł, był dla nas normalnym człowiekiem. Niestety jego alkoholizm doprowadził do dramatu. To my same poinformowałyśmy organy ścigania o tym, co się stało, a nasze zeznania doprowadziły do wydania sprawiedliwego wyroku, który w całości odbył” – napisały partnerka i córka ułaskawionego.

Podkreśliły, że „po długich latach, w czasie w których nie kontaktowałyśmy się ze sprawcą naszego cierpienia, okazało się, że przeszedł skuteczną terapię i wyleczył się z alkoholizmu. Postanowiłyśmy, że każdemu – zwłaszcza członkowi najbliższej rodziny – należy się druga szansa. Tę szansę chciałyśmy dać także sobie i spróbować jeszcze raz – pomimo okropnej historii – stworzyć normalną rodzinę”.

„Wybaczyłyśmy i długo odbudowywałyśmy zaufanie. Dlatego wiemy że, nasz tata i partner się zmienił. Zwróciłyśmy się do pana prezydenta o prawo łaski. Prawie dwa lata o nic nie zabiegałyśmy. Nie dla niego, bo on całą karę odsiedział w więzieniu co do jednego dnia, ale dla nas. Chciałyśmy tylko móc się z nim na co dzień widywać. Nic więcej” - napisały w oświadczeniu.

„Jesteśmy bardzo wdzięczne panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że dał nam szansę na normalne i spokojne życie. Wszystko wskazywało że tak się stanie. Aż do ostatniego tygodnia. Nie spodziewałyśmy się że nasze prawo do godnego życia i oderwania się od dramatycznej i smutnej przeszłości zostanie tak bezwzględnie złamane i wykorzystane do brudnej kampanii politycznej” - dodały.

Publikacja dziennika "Fakt" spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt nas przed nią o nic nie pytał, nie uprzedził, nikt nie próbował poznać naszego zdania. W brutalny sposób nasza cała rodzina została napiętnowana. Nikt nie zastanawiał się, ile już w życiu wycierpiałyśmy ani co oznacza bycie ofiarą tego rodzaju przestępstwa” – podkreśliły.

Jak zaznaczyły: „Chciałyśmy po prostu zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Dziś nie wiemy, co dalej z nami będzie. Czy będziemy mogły spokojnie żyć. Czy też poprzez naznaczenie nas przez bezwzględnych i złych ludzi zostaniemy na zawsze pozbawione szczęścia i spokoju”.

„Dziennikarze i politycy nie mają prawa tak działać. Nie mają prawa w taki sposób niszczyć psychiki zwykłych ludzi. Zdecydowałyśmy się złożyć pozew sądowy przeciwko wydawnictwu wydającemu „Fakt”, by sprawiedliwy wyrok pozwolił w przyszłości ochronić inne rodziny. Ale także po to, by przekonać się, czy prawa polskiego obywatela znaczą więcej niż interesy, choćby najlepiej ustosunkowanych i najzamożniejszych, zagranicznych koncernów” – napisały partnerka i córka ułaskawionego.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura