Zbigniew Ziobro. fot. Youtube
Zbigniew Ziobro. fot. Youtube

"Nie poprzemy tych ustaleń". Ziobro o konflikcie w Zjednoczonej Prawicy

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 132

Prawo i Sprawiedliwość zapowiada dyscyplinę klubową podczas głosowania w Sejmie ws. poparcia ustaleń ze szczytu UE. Zbigniew Ziobro zapowiada, że Solidarna Polska nie zmieni zdania i nie poprze tych ustaleń.

Ustalenia na szczycie UE stały się przyczyną konfliktu w obozie Zjednoczonej Prawicy i wszystko wskazuje na to, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się do końca opanować sytuacji. Wkrótce ws. ustaleń z Brukseli głosować będzie Sejm. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział w tym przypadku wprowadzenie dyscypliny klubowej.

- Solidarna Polska stanowiska nie zmieni - powiedział Zbigniew Ziobro, pytany przez "Nasz Dziennik" o głosowanie ws. ustaleń ze szczytu UE.

- Będziemy głosować zgodnie z własnym sumieniem i nie poprzemy ich - podkreślił minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Dodał, że nie wie, czy w głosowaniu w Sejmie będzie dyscyplina partyjna, ale Solidarna Polska stanowiska nie zmieni. 

W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" lider Solidarnej Polski mówił o fundamentalnej różnicy w sprawie ustaleń szczytu UE. Zdradził też wskazał, że poprzednio przed opuszczeniem koalicji powstrzymała go możliwość przedterminowych wyborów.

- Nie była to decyzja łatwa. Jednak postąpiliśmy tak w imię odpowiedzialności. Skutkiem opuszczenia koalicji przez Solidarną Polskę byłby zapewne upadek rządu i przedterminowe wybory. Taka decyzja stworzyłaby zatem realną możliwość dojścia do władzy totalnej opozycji, czyli tych, dla których polska suwerenność i niepodległość tak naprawdę niewiele znaczą. (...) Ważąc konsekwencje, uznaliśmy, że zostaniemy w koalicji mimo fundamentalnej różnicy w sprawie ustaleń szczytu UE. Będziemy głosować w Sejmie zgodnie z własnym sumieniem i nie poprzemy tych ustaleń - powiedział Ziobro. 

Ziobro odniósł się także do pytania o zarzuty formułowane także ze strony współkoalicjantów, że to wyłącznie gra polityczna ze strony Solidarnej Polski.

- To nieprawda. Chodzi o stosunek do sprawy o podstawowym znaczeniu dla przyszłości państwa. Sprowadzanie jej do politycznej rozgrywki świadczy o tym, że niektórzy nie potrafią lub nie chcą zrozumieć, o co toczy się gra i jaka jest stawka. Popatrzmy na to szerzej. Jesteśmy w środku procesu, w którym biurokratom brukselskim czy Berlinowi nie chodzi w najmniejszym stopniu o praworządność. Ich planem jest powolna likwidacja państw suwerennych i budowa państwa federacyjnego. W tej rozgrywce obecnie uczestniczymy, a nie w sporze o praworządność. Rozporządzenie warunkujące wypłatę środków unijnych jest elementem tej gry (...) - powiedział szef Solidarnej Polski. 

Skomentował także najnowsze wyniki sondażu Indicatora dla "Rzeczpospolitej", które dają Solidarnej Polsce 5,4 proc. poparcia, co wskazuje na możliwość samodzielnego wejścia do Sejmu.

- Cieszę się, że Polacy doceniają naszą pracę i konsekwencję w obronie wartości, którym służymy. Na pierwszym miejscu zawsze stawiamy obronę suwerenności państwa polskiego. Zdecydowanie sprzeciwiamy się ideologii zagrażającej polskiej rodzinie, kulturze narodowej, tradycji chrześcijańskiej. Przed nami wielkie wyzwania związane z dokończeniem reformy państwa, jego instytucji oraz rynku medialnego. Od kilku tygodni są już gotowe projekty reformy sądownictwa przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Czekamy na spotkanie koalicyjne, które pozwoli podjąć decyzje o ich uruchomieniu. A wracając do sondażu, pamiętajmy, że do wyborów jeszcze daleko, a Solidarna Polska - wbrew życzeniom opozycji - nigdzie z koalicji Zjednoczonej Prawicy się nie wybiera - powiedział Ziobro.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka