Akcja antyszczepionkowców w placówce opiekuńczej w Aleksandrowie Kujawskim.
Akcja antyszczepionkowców w placówce opiekuńczej w Aleksandrowie Kujawskim.

Antyszczepionkowcy weszli do domu dziecka. Powiedzieli dyrektorce, że jest morderczynią

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 181
Grupa określająca się jako "Bydgoskie Kamractwo Rodaków" wtargnęła do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim i groziła pracownikom placówki. Dyrektorka jest oskarżana o "szprycowanie dzieci" i poddawanie ich "eksperymentom medycznym"

Akcja antyszczepionkowców w domu dziecka

Jak twierdzi Alina Mikołajska, dyrektorka domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim, za całą akcją stoi ojciec czwórki dzieci, które przebywają w placówce. Mężczyzna nie jest ich opiekunem prawnym, ale podczas wizyt w ośrodku nie zgadzał się na szczepienie jego dzieci. Natomiast ustawowy opiekun rodzeństwa wyraził zgodę na szczepienie.

- Siedziałam w gabinecie i pracowałam, kiedy nagle do biura weszło mi kilka osób z antyszczepionkowymi banerami, które zaczęły się domagać, żebym zaprzestała "szprycowania dzieci" i "eksperymentów medycznych" – mówi Alina Mikołajska, dyrektorka ośrodka w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".

Polecamy:

Jak twierdzi, była zastraszana przy dzieciach. - Mówili, że jestem morderczynią, doktorem Mengele i mam krew na rękach. Że takim jak ja należy się Norymberga.

Kobieta w związku z zajściem oraz groźbami złożyła zawiadomienie do prokuratury. Z kolei antyszczepionkowcy złożyli na policji doniesienie o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa.

Całe zdarzenie Bydgoskie Kamractwo Rodaków nagrało i opublikowało w internecie.

To już kolejna akcja przeciwko szczepieniom w ostatnim czasie. W Gdyni antyszczepionkowcy zaatakowali szczepionkobus stojący na bulwarze. Natomiast w Zamościu nieznany sprawca podpalił punkt szczepień oraz siedzibę sanepidu.

Braun zrobił najazd na biuro Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych

Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak nazwał to "aktem terroru" i "barbarzyństwem".

Prezes URPL poinformował, że w poniedziałek do jego biura, "pod hasłem kontroli poselskiej", wkroczył Grzegorz Braun (Konfederacja) razem z grupą antyszczepionkowców. - Nie miałem takiej sytuacji do tej pory. Oczywiście kontrole poselskie się zdarzają, ale zawsze są one w pełnej kulturze, dyskusji, przede wszystkim w zrozumieniu tematu - powiedział Cessak.

Nikt ze mną wcześniej nie uzgadniał tej kontroli. Wtargnięto do mojego gabinetu na siłę. To źle, że takie sytuacje są podsycane przez parlamentarzystów, bo to jest kwestia dyskusji na temat tego, jak są przeprowadzane badania kliniczne - dodał szef URPL.

Jak mówił, grupa osób, która zjawiła się w jego biurze oczekiwała wglądu do badań klinicznych szczepionek w populacji dzieci poniżej 12. roku życia. - Jednak bardziej skupiono się na show, które było transmitowane na YouTube niż na samym poznaniu kwestii badań klinicznych w populacji pediatrycznej - ocenił.

Zdaniem Cessaka takie sytuacje podgrzewają dalsze działania antyszczepionkowców.

ja

Czytaj także:


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości