Jan Maria Jackowski Fot. PAP/Piotr Nowak
Jan Maria Jackowski Fot. PAP/Piotr Nowak

Senator PiS był przeciw lex TVN. Teraz ma szokujący pomysł na zmiany w TVP. Co proponuje?

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
Być może należałoby skorzystać z wzorców włoskich jeśli chodzi o media publiczne. We Włoszech telewizja RAI jest podzielona pomiędzy rząd i opozycję. Nie twierdzę, że to rozwiązanie idealne, ale może warto je zgłosić jako przyczynek do dyskusji o rynku medialnym w Polsce – mówi Salonowi24 senator Jan Maria Jackowski, z Prawa i Sprawiedliwości.

Jako jedyny przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości głosował Pan przeciwko tzw. Lex TVN. Skąd taka decyzja?

Jan Maria Jackowski: Od początku, gdy tylko projekt się pojawił, mówiłem, że nie ma on szans na to, by przejść pełną drogę legislacyjną, a więc przez Sejm, Senat i podpis pana Prezydenta. W trakcie prac nad ustawą tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu. Co więcej, było jasne, że w projekcie mamy do czynienia z ewidentnymi naruszeniami konstytucji. I przyznawali to nawet przedstawiciele obozu rządzącego. Dlatego zagłosowałem przeciw.

Przeczytaj też:

Telewizja coraz częściej łamie standardy. Ekspert: z prasą pod tym względem jest lepiej

No tak, jednak są argumenty zwolenników, mówiące o tym, że chodzi o ochronę polskiego rynku medialnego. O to, by kapitał spoza Unii Europejskiej nie przejmował polskich mediów?

Głównym argumentem podnoszonym przez zwolenników była nieszczelność artykułu 35 ustawy o radiofonii i telewizji. Ma ona umożliwiać różne manewrowanie, jeśli chodzi o obchodzenie kapitału właścicielskiego w przedsięwzięciach medialnych. Ale jeśli nawet takie obawy były, to najpierw należało wykorzystać istniejące mechanizmy prawne. Środki, jakie daje państwo polskie, by zgodnie z konstytucją sprawdzić, czy dany przepis faktycznie jest nieszczelny. Jeśliby to się potwierdziło, to należało to ogłosić, rozpocząć dyskusję wielu środowisk i debatę na ten temat. A dopiero na jej podstawie zaproponować konkretne rozwiązania. Tymczasem zrobiono to inaczej, co doprowadziło do zaostrzenia sporu politycznego. I odbiło się szerokim echem na skalę międzynarodową. W dodatku zrodziło pytania o wolność słowa w Polsce, co bardzo zaszkodziło naszemu wizerunkowi. Wreszcie doprowadziło do niepotrzebnego napięcia między Polską a jej bardzo ważnym sojusznikiem, czyli Stanami Zjednoczonymi.

 Kilka lat temu w mediach prawicowych pojawiały się teksty, że należy budować pluralizm taki, w którym „media konserwatywne nie będą dyskryminowane, ale media lewicowe też bez przeszkód będą głosić swoje poglądy”. Teraz zwolennicy lex TVN przekonują, że stacja ta jest radykalnie antyrządowa i dlatego należy ją jednak ograniczyć. Tu jest zasadniczy spór wśród konserwatystów – czy uderzać w przeciwników, czy może jednak lepiej po prostu budować własne media, bez ograniczania istniejących?

Ale stacja TVN swój określony profil miała już wiele lat temu. Na długo przed tym, jak zmienił się właściciel. W spółce był kapitał polski, Amerykanie przejęli ją od ITI w roku 2015. I nie jest tak, że ten profil ideowy stacji się zmienił w wyniku zmiany właścicielskiej. Po prostu TVN ma swój profil od lat niezmienny. Ja od 40 lat działałem jako dziennikarz. Mediami zajmuję się od lat w parlamencie. I jestem zwolennikiem daleko idącego pluralizmu, w którym jest miejsce na media i prawicowe i lewicowe. O różnym profilu. I nikt nikogo nie cenzuruje. Im więcej jest przedsięwzięć medialnych na rynku, tym lepiej dla pluralizmu. Natomiast mamy sytuację, w której być może należałoby skorzystać z wzorców włoskich, jeśli chodzi o media publiczne.

To znaczy?

We Włoszech telewizja RAI jest podzielona pomiędzy rząd i opozycję. Nie twierdzę, że to rozwiązanie idealne, ale może warto je zgłosić jako przyczynek do dyskusji o rynku medialnym w Polsce.

Przeczytaj też:

Żakowski: Problem w tym, że w ślad za antyunijnymi słowami, w przypadku PiS idą czyny

Andrusiewicz i Kosiniak-Kamysz napadnięci przez antyszczepionkowców w Karpaczu

Tusk ostro o słowach Terleckiego i Polexicie. "Polską rządzą nieznośne bachory"

„Słowa Terleckiego to zapowiedź dyplomatycznej zdrady stanu! Polexit byłby katastrofą”


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura