Podczas konferencji Youth4Climate szwedzka aktywistka Greta Thunberg zakpiła sobie ze słów światowych przywódców. „Zielona ekonomia, bla, bla, bla. Zero emisji dwutlenku węgla do 2050 r., bla, bla, bla. A emisje wciąż rosną, naukowcy nie kłamią” - rozliczała ich z deklaracji.
Pierwszego dnia konferencji Youth4Climate w Mediolanie szwedzka aktywistka Greta Thunberg zakpiła ze słów największych światowych przywódców. Zwróciła uwagę na to, że nie spełniają oni swoich deklaracji.
Młodzieżowi aktywiści w Mediolanie
Konferencja Youth4Climate odbyła się w Mediolanie, poprzedzając 26. Szczyt Klimatyczny ONZ, który odbędzie się już 31 października w szkockim Glasgow.
Na młodzieżową konferencję zjechało się tysięcy młodzieżowych aktywistów klimatycznych z całego świata. W Mediolanie uczestniczą w debatach z ekspertami i decydentami. Spotkania te mają służyć wypracowaniu propozycje kolejnych działań na rzecz ochrony klimatu.
Zobacz: Zginęły po zderzeniu z Mercedesem znanego adwokata. "Same są winne, bo miały stare auto"
Głosem, który przebijał się wśród młodzieży, była konieczność podjęcia bardziej zdecydowanych kroków w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ich słowa były poparte raportami naukowców, którzy alarmują, że ocieplenie klimatu postępuje o wiele szybciej, niż zakładano wcześniej.
- Nadszedł czas, by przywódcy największych gospodarek i najwięksi emitenci gazów cieplarnianych zobowiązali się do śmielszych cięć w ich emisji. Dotychczasowe reakcje światowych liderów nie przybliżyły nas do rozwiązania problemu zmian klimatycznych - stwierdził minister bez teki w rządzie Wielkiej Brytanii i jednocześnie prezydent COP26 Alok Sharma, otwierając młodzieżową konferencję.
"Bla bla bla"
Znana z ciętego języka, bezkompromisowa Greta Thunberg, która w tym roku skończyła 18 lat użyła jeszcze ostrzejszych słów krytyki.
- Zielona gospodarka, bla bla bla, zero netto do 2050 r., bla bla bla. Wszystko to słyszymy od tak zwanych światowych przywódców. Słowa, które świetnie brzmią, ale jak dotąd, nie pociągają za sobą czynów. Nasze nadzieje i ambicje toną w ich pustych obietnicach - mówiła, nawiązując do ubiegłotygodniowych wypowiedzi wielu prezydentów i premierów, którzy poruszali kwestie klimatyczne podczas 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
- Nie możemy nigdy więcej pozwalać rządzącym decydować, co jest politycznie możliwe. Nie możemy pozwolić im decydować, czym jest nadzieja. Nadzieja nie jest bierna. Nadzieja to nie jakieś "bla, bla, bla". Nadzieja to mówienie prawdy. Nadzieja to działanie. I nadzieja zawsze pochodzi od ludzi - mówiła.
Zobacz: Prof. Dudek: PiS nawet jak ma w czymś rację, to potem działaniem zraża część zwolenników
Obietnice rzucane na wiatr
Greta nawiązała również do obietnic składanych przez polityków, których nie realizują. Wytknęła im, że „bezwstydnie gratulują samym sobie, podczas, gdy składają niewystarczające obietnice co do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, a potem nawet ich nie realizują”.
- Takie słowa brzmią świetnie, ale jak dotąd one nie doprowadziły do działania. Nasze nadzieje i ambicje toną w pustych obietnicach polityków - stwierdziła i skwitowała gorzko, że nie sądzi, że nawet ta młodzieżowa konferencja zdoła cokolwiek zdziałać.
- Zaprosili tu wyselekcjonowanych młodych ludzi, by udawać, że nas słuchają. Jasne jest jednak, że tego nie robią, wystarczy spojrzeć na liczby. Emisje wciąż rosną, naukowcy nie kłamią - powiedziała.
Zobacz: "Z czeskiej restauracji wyproszono Polaków. Wszystko przez Turów"
Swoje wystąpienie Greta zakończyła jednak z nutką nadziei na przyszłość.
- Wciąż możemy wzrost globalnego ocieplenia odwrócić. To jest całkowicie możliwe. Wymaga to jednak natychmiastowych, drastycznych rocznych redukcji emisji. To się nie uda, jeśli sprawy będą toczyły się tak, jak dzisiaj. Celowy brak działania naszych przywódców jest zdradą wobec wszystkich obecnych i przyszłych pokoleń - zapewniła.
WP
Czytaj dalej:
