Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Komisja w sprawie podsłuchów za rządów PO-PSL? „Próba odwrócenia uwagi od Pegasusa”

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Jeśli faktycznie opozycyjni dziennikarze byli przesłuchiwani za rządów PO – PSL, to powinny być jakieś postępowania, wnioski o pociągnięcie o odpowiedzialność. A skoro ich nie ma, to sugeruje, że nie ma wystarczających dowodów. Natomiast jeśli pomysłodawcy tej komisji nie podnoszą tego tematu, to może świadczyć, że pomysł komisji ma przykryć skandaliczną i haniebną sprawę Pegasusa – mówi Salonowi 24 Jan Ordyński, dziennikarz, wiceprzewodniczący Towarzystwa Dziennikarskiego.

Paweł Kukiz zbiera podpisy pod wnioskiem o komisję śledczą w sprawie wszelkich podsłuchów w latach 2007 – 2021. Komisja miałaby się zająć zarówno sprawą Pegasusa, jak i sprawą podsłuchiwania dziennikarzy za rządów PO?

Jan Ordyński: A czy Paweł Kukiz zadał publicznie pytanie, dlaczego w sprawie podsłuchów z lat 2007 – 2015 nie toczy się żadne postępowanie prokuratorskie? Żadne śledztwo? I to wszystko w czasie, gdy Prawo i Sprawiedliwość rządzi samodzielnie, ma pod kontrolą prokuraturę? Jeśli takich pytań nie zadał, to do samego wniosku należy podejść z dużą rezerwą.

Przeczytaj też:

"List kurii to projekcja pedofila. Skoro nie uczy ich ewangelia, może nauczą bankructwa"

Ale nikt nie neguje, że sprawę Pegasusa należy wyjaśnić. Rzecz w tym, że za rządów Platformy do różnych niefajnych akcji wobec dziennikarzy też dochodziło. A były informacje także o podsłuchach. To może komisja nie jest złym pomysłem?

Oczywiście, że i w przeszłości do różnych sytuacji mogło dochodzić. Ale od sześciu lat rządzi PiS. I jakoś nie słyszymy o toczących się postępowaniach. A na logikę – jeśli faktycznie opozycyjni dziennikarze byli przesłuchiwani za rządów czy to SLD (choć nie słyszałem o tym), czy to PO – PSL (a tu już PIS-owcy mówili o tym głośno), to powinny być jakieś postępowania, wnioski o pociągnięcie o odpowiedzialność. Jak ich nie ma, to może sugerować, że nie ma wystarczających dowodów.

Natomiast jeśli pomysłodawcy tej komisji nie podnoszą tego tematu, to może świadczyć, że pomysł komisji ma przykryć skandaliczną i haniebną sprawę Pegasusa. PiS nienawidzi wszelkiej krytyki. To się przejawia i w polityce podsłuchowej i traktowaniu mediów. Na przykład – media nieprzychylne władzy nie otrzymują reklam państwowych spółek. Jest dręczenie TVN – najpierw był projekt ustawy o lex TVN, teraz słyszymy, że PiS chce uderzyć w TVN-7. Po prostu partia rządząca nienawidzi jakiejkolwiek dziennikarskiej niezależności.

Ale TVN 7 to stacja komercyjna, a TVN 24 raczej wizerunkowo zyskał na awanturze wokół lex TVN?

Oczywiście, że zyskał widzów, gdy mówiło się bardzo dużo o lex TVN. Ale to już kwestia strategii PiS. Nikt by nie zwrócił uwagi na to, że ktoś obraźliwie określił prezydenta, gdyby nie wytoczony z hukiem proces. Ta polityka PiS jest nieskuteczna. 

Jest Pan wiceprzewodniczącym Towarzystwa Dziennikarskiego. Podziały w mediach są większe chyba, niż wśród polityków. Czy dostrzega Pan cień szansy na to, by w sprawach ważnych dla środowiska dziennikarskiego pracownicy mediów mówili jednym głosem?

Na pewno są takie sprawy, w których przemówić powinni. Bo są ogromne problemy. Choćby coraz większa pauperyzacja zawodu. Brak pieniędzy na realizację niektórych gatunków – dziennikarstwo śledcze, reportaż. Dawniej było rzeczą normalną, że redakcja mogła wyłączyć na miesiąc dziennikarza, by zajmował się wyłącznie jednym tematem.

Dziś redakcje nie mogą sobie na to pozwolić. I w takich sprawach dziennikarze powinni się jednoczyć, współpracować, mówić jednym głosem. Z drugiej strony, jak widzę Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, które broni małopolskiej kurator oświaty, to nie chcę mieć zbyt wiele wspólnego z takim środowiskiem.

Przeczytaj też:

Polscy naukowcy odkryli gen odpowiedzialny za ciężki przebieg Covid-19

Flurona - grypa i koronawirus jednocześnie. Choroba jest już w Europie

Ks. Isakowicz-Zaleski: Jestem załamany i zdruzgotany. To odzieranie ofiary z godności


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura