fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Nie szczepisz się trzecią dawką, nie dostaniesz wynagrodzenia. Niemcy pod kreską

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 86
Milionom Niemców grozi utrata zarobków. W kraju zanotowano największą liczbę nowych infekcji od początku pandemii.

Nawet "miliony zaszczepionych pracowników" mogą być zagrożone prawem do wynagrodzenia w przypadku, gdy trafią na kwarantannę z powodu infekcji koronawirusem - poinformował "Tagesspiegel".  

Czytaj też: Żaryn o wpisie Giertycha nt. śmierci dyrektora CBA. "Obrzydliwe granie śmiercią"

Niemcy. Pracownicy bez trzeciej dawki nie otrzymają wynagrodzenia

W Niemczech wprowadzono nowe zasady w związku z panującą pandemią. Zgodnie z nimi pracownicy objęci kwarantanną, którzy byli zaszczepieni raz lub których drugie szczepienie odbyło się ponad trzy miesiące wcześniej, nie będą już uprawnieni do otrzymywania rekompensaty - pisze "Tagesspiegel". 

Do tej pory dotyczyło to wyłącznie osób niezaszczepionych, które zostały skierowane do odbycia kwarantanny. "Milionom pracowników grozi utrata zarobków w czasie odbywania kwarantanny" - podkreśla dziennik.

"Brak szczepionki przypominającej COVID-19 prowadziłby wówczas do wykluczenia roszczenia o rekompensatę (...)" - cytuje "Bild", który jako pierwszy dotarł do dwustronicowego raportu komisji ekspertów, pracującej na zlecenie Bundestagu. Obecnie zaleceniem Stałej Komisji ds. Szczepień (STIKO) jest wykonywanie szczepień przypominających (tzw. boostera). "Osoby zainteresowane mogą więc zapobiec utracie wynagrodzeń dzięki trzeciemu, niedawno publicznie zaleconemu przez STIKO szczepieniu" - komentuje "Tagesspiegel".

Czytaj też: Biskup wyrzucony z otwarcia pralni dla ubogich. Henkel tłumaczy się z "przykrej sytuacji"

Koronawirus w Niemczech

Liczba zakażeń koronawirusem w Niemczech osiąga rekordowy poziom. Według danych Instytutu Roberta Kocha, tygodniowa zapadalność wyniosła w czwartek rano 638,8, dzień wcześniej wartość ta wynosiła 584,4, a tydzień temu - 427,7. Z kolei liczba nowych infekcji, stwierdzonych w ciągu ostatniej doby, wyniosła 133 536. Dzień wcześniej było to 112 323 przypadków, natomiast tydzień wcześniej: 81 417.

"To siódmy dzień z rzędu, przynoszący nowy rekord zapadalności i drugi dzień z rekordowo wysokim poziomem nowych infekcji" - podkreśla "Spiegel". W czwartek zgłoszono również 234 nowe zgony, powiązane z infekcją COVID-19, co w sumie od początku pandemii daje 116 315. Według danych RKI, od początku pandemii władze ds. zdrowia odnotowały łącznie 8 320 386 przypadków infekcji.

Czytaj też: Ida Nowakowska wstrząśnięta. Bardzo osobisty wpis gwiazdy na temat profanacji kościoła

Kluczowy wskaźnik hospitalizacji

W listopadzie rząd federalny oraz władze krajów związkowych określiły tzw. współczynnik hospitalizacji jako decydujący punkt odniesienia dla ewentualnego zaostrzania lub luzowania środków bezpieczeństwa. Wartość ta wskazuje, ile osób na 100 tys. mieszkańców zostało hospitalizowanych w ciągu tygodnia z powodu infekcji COVID-19. Wg najnowszych danych RKI, w środę współczynnik hospitalizacji w całym kraju wynosił 3,34.

Minister zdrowia Karl Lauterbach (SPD) stwierdził, że wskaźnik hospitalizacji w Niemczech spada, pomimo wysokiej obecnie liczby nowych infekcji. - Jednak fala zachorowań, która obecnie widoczna jest w Anglii i Francji, do Niemiec ma dopiero nadejść. Spodziewam się największego obciążenia na oddziałach intensywnej terapii dopiero za miesiąc, w połowie lutego. To okaże się prawdziwym testem wytrzymałościowym - podkreśla Lauterbach.

Minister dodał, że realistycznym scenariuszem jest założenie, że "fala infekcji osiągnie szczyt około połowy lutego". Można się wtedy będzie spodziewać nawet "kilkuset tysięcy nowych przypadków dziennie". - Nie jest powiedziane, że te scenariusze się spełnią, ale są bardzo prawdopodobne - podkreślił Lauterbach.

Polecamy:


KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości