– Mam pytanie. Rozumiem, że nam tych ludzi żal, że jesteśmy wobec nich delikatni. Ale może powinniśmy przestać się z nimi cackać, domknąć oblężenie i po prostu odciąć ich od energii – mówił w pierwszym kanale rosyjskiej telewizji słynny pianista Borys Berezowski. Sprawę opisała francuska agencja AFP.
Berezowski od ponad 30 lat koncertuje na całym świecie. W 1990 roku wygrał Międzynarodowy Konkurs im. Czajkowskiego. Teraz muzyk zabrał głos w sprawie wojny na Ukrainie.
Zobacz też:
Zadziwiające stanowisko rosyjskiego pianisty
— Rozumiem, że nam tych ludzi żal, że jesteśmy wobec nich delikatni. Ale może powinniśmy przestać się z nimi cackać, domknąć oblężenie i po prostu odciąć ich od energii — mówił Berezowski.
Dodał, że jego zdaniem "zachodnie media kłamią".
— Musimy wygrać tę wojnę i na tym zwycięstwie zbudować coś dobrego. A prawda w końcu dotrze do ludzi. Minie rok i prawda zwycięży — oznajmił pianista.
Muzyk zapytany został o wpływ rosnących cen energii na Zachodzie.
— Nie obchodzi mnie, co się dzieje na Zachodzie. Znajdą swoje rozwiązania. W ciągu najbliższych trzech lat się tam nie wybieram, więc to nie mój kłopot — odparł.
Rosyjscy artyści niemile widziani na Zachodzie
Wielu rosyjskich artystów, którzy otwarcie wyrażali swoje poparcie dla prezydenta Rosji Władimira Putina jest obecnie uznawanych za niemile widzianych na Zachodzie. Wśród nich znajduje się m. in. Walery Gergiew czy Anna Netrebko.
Dyrektor muzyczny Paryskiej Orkiestry Kameralnej Lars Vogt odniósł się do zachowania Berezowskiego na Twitterze.
— Nie mogę uwierzyć, że takie słowa padły z ust mojego byłego przyjaciela. Ale padły, prosto z jego ust. Nasza przyjaźń jest oficjanie skończona — czytamy we wpisie.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka