Władimir Putin na Placu Czerwonym w Moskwie. Fot. PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / KREMLIN POOL / SPUTNIK
Władimir Putin na Placu Czerwonym w Moskwie. Fot. PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / KREMLIN POOL / SPUTNIK

Defilada z okazji Dnia Zwycięstwa w Rosji. Putin z przemówieniem

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa z III Rzeszą. Nie inaczej jest w tym roku. W centrum Moskwy, na placu Czerwonym odbywa się defilada z udziałem najwyższych rangą wojskowych i Władimira Putina.

W Moskwie rozpoczęła się parada z okazji Dnia Zwycięstwa. W mediach społecznościowych od rana można zobaczyć nagrania przedstawiające pojazdy wojskowe zmierzające w stronę Placu Czerwonego, gdzie odbędzie się defilada. Na miejscu widziano też Władimira Putina, który witał się z wyższymi rangą wojskowymi.

Na Placu Czerwonym zabrakło szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa i szefa sztabu sił zbrojnych gen. Waleryja Gierasimowa.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział wcześniej, że lotnicza część parady z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie została odwołana z powodu ''złej pogody''.


Przemówienie Putina

Podczas swojego przemówienia, prezydent Rosji Władimir Putin pogratulował rosyjskiej armii zwycięstwa w II Wojnie Światowej 77 lat temu. Odniósł się też od razu do sytuacji na Ukrainie.

— Tak samo jest teraz. Walczycie o nasz lud w Donbasie, o bezpieczeństwo naszej ojczyzny. Dzień zwycięstwa jest bliski każdemu z naszych serc. Jesteśmy dumni z pokolenia zwycięzców — mówił Putin.

Zwrócił się także do rosyjskich żołnierzy walczących obecnie w Donbasie.

— Walczycie na swojej ziemi w obronie Rosji — podkreślał.

Podczas przemówienia Putina nastąpiła także minuta ciszy, którą prezydent Rosji zapowiedział zaznaczając, że straty rosyjskiej armii są "tragedią dla nas wszystkich" i "niezastąpioną stratą dla ich rodzin". Rosyjski przywódca życzył rannym wojskowym szybkiej regeneracji. 


Putin o "specjalnej operacji wojskowej"

Putin wytłumaczył też, że specjalna operacja wojskowa na Ukrainie "była konieczna".

— Była to właściwa decyzja niezależnego, silnego, suwerennego kraju. W Kijowie mówili, że mogą zdobyć broń jądrową, a NATO zaczęło się panoszyć na bliskich nam ziemiach, co stało się oczywistym zagrożeniem dla naszego kraju i naszych granic. Wszystko nam mówiło, że jest potrzeba walki — zaznaczył Putin.

Zdaniem prezydenta Rosji, NATO i Ukraina "stanowiły zagrożenie dla granic Rosji". Pomimo spekulacji, Putin nie wypowiedział jednak formalnej wojny przeciwko Ukrainie. Nie ogłosił też zwycięstwa w tej wojnie, która od początku nazywana jest "specjalną operacją wojskową".

RB


Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka