"Starzy" sędziowie SN odmawiają orzekania. Wystosowali wspólne oświadczenie do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. (fot. Flickr)
"Starzy" sędziowie SN odmawiają orzekania. Wystosowali wspólne oświadczenie do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. (fot. Flickr)

Bunt 30 sędziów SN. Wydali oświadczenie, nie chcą orzekać z "neosędziami"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 192
Grupa tzw. "starych" sędziów Sądu Najwyższego wydało oświadczenie, w którym stwierdzili, że istnieją prawne przeszkody uniemożliwiające im podjęcie spraw, w których udział biorą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa. — Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań — napisano w oświadczeniu.

Oświadczenie tzw. "starych" sędziów SN

Sędziowie w swoim liście do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej przekazali, że "istnieją zasadnicze przeszkody prawne", które uniemożliwiają ich uczestnictwo w rozpatrywaniu spraw "z udziałem osób powołanych do Sądu Najwyższego na podstawie wniosku Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w składzie i trybie przewidzianym ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r.". Wspomniano też uchwałę izb SN z 23 stycznia 2020 roku oraz przypomniano, że przesądzono w niej, że "udział takiej osoby w składzie Sądu Najwyższego prowadzi w każdym przypadku do nienależytej obsady sądu (...)".

Sędziowie powołują się na uchwałę

Sędziowie podkreślili, iż wspomniana uchwała "ma moc zasady prawnej, więżącej każdego sędziego Sądu Najwyższego".

— Sędzia nie może uczestniczyć w postępowaniu i wydawaniu orzeczeń, jeżeli z góry wiadomo, że będzie to stanowić bezwzględną przyczynę odwoławczą albo prowadzić do nieważności postępowania — twierdzą sędziowie. W liście dodano również, że "przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne".

TVN24 zwraca uwagę, że w liście przypomniano również wybrane wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (z 22 lipca 2021 roku, 8 listopada 2021 roku oraz 3 lutego 2022 roku), w których – jak zaznaczają sędziowie – przesądzono, że orzekanie przez osoby powołane do SN na podstawie wniosku KRS ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 "stanowi naruszenie prawa do sądu" wyrażone w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wartości. — Skutkiem tego naruszenia są odszkodowania zasądzone od Rzeczypospolitej Polskiej — przypomniano.

"Nie widzimy możliwości wspólnego orzekania"

— Mając na uwadze przedstawione racje, oświadczamy, że nie widzimy możliwości wspólnego orzekania z osobami powołanymi w wadliwej procedurze. Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań. Zachowanie przeciwne pozostaje w opozycji do obowiązku 'służenia wiernie Rzeczypospolitej Polskiej' i 'stania na straży prawa i praworządności", o których mowa w ślubowaniu sędziowskim — podsumowali sędziowie. Zapowiedzieli również, że "po wyczerpaniu ustrojowych i procesowych środków gwarantujących stronom uzyskanie prawidłowego składu sądu" nie będą oni brać udziału w czynnościach podejmowanych przez składy orzekające z udziałem tak zwanych nowych sędziów. Podkreślili także, że ich wspólne oświadczenie oświadczenie nie jest odmową wykonywania wymiaru sprawiedliwości.

Pod listem podpis złożyło 30 sędziów, w tym Michał Laskowski, Włodzimierz Wróbel, Józef Iwulski i Dariusz Zawistowski.

Laskowski: Doszło do ostateczności

Prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego, były rzecznik SN Michał Laskowski w rozmowie z reporterką TVN24 stwierdził, że "to jest koniec pewnej drogi".

— My wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, ja też, na nieprawidłowości, jeśli chodzi o stan praworządności w Polsce, o nieprawidłowości, z konstytucyjnego punktu widzenia, wprowadzanych ustaw — mówił Laskowski. Przyznał też, że interwencje sędziów "pozostawały i pozostają bez echa".

— W końcu doszło do ostateczności, czyli do skierowania oświadczenia. W dodatku w praktyce, będziemy musieli to robić, każdy indywidualnie, w konkretnych już sprawach i konkretnych składach — podkreślił. Laskowski wyjaśnił, że na tym etapie sędziowie nie wiedzą "jak mają bronić praworządności i apelować o to, żeby ten stan praworządności się pojawił, był przywrócony czy zbudowany na nowo, ale zgodnie z regułami konstytucyjnymi i europejskimi".

Laskowski podkreślił również, że oświadczenie sędziów nie wiąże się z odmową sprawowania wymiaru sprawiedliwości. 

— Zawsze powstaje problem, jak odpowiedzieć sobie na pytanie: czy mamy po prostu pogodzić się z rzeczywistością i ze zmianami, których fundamentalnie nie akceptujemy, uważamy za sprzeczne z prawem i czy my sędziowie Sądu Najwyższego mamy rozłożyć ręce i powiedzieć: "no cóż, stało się, trudno, niech już tak będzie" czy też mamy protestować — mówił.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo