Według analiz służb ratunkowych, za śmierć 44-letniej rowerzystki na niemieckiej autostradzie winę ponoszą aktywiści klimatyczni, przez których opóźnione zostały działania ratunkowe. (fot. PAP/EPA)
Według analiz służb ratunkowych, za śmierć 44-letniej rowerzystki na niemieckiej autostradzie winę ponoszą aktywiści klimatyczni, przez których opóźnione zostały działania ratunkowe. (fot. PAP/EPA)

Tragiczny wypadek w Niemczech. "Za śmierć rowerzystki winę ponoszą aktywiści klimatyczni"

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
W czwartek portal dziennika "Bild" przekazał, że za śmierć 44-letniej rowerzystki, poważnie rannej w wypadku drogowym, winę ponoszą "klimatyczni radykałowie" z grupy "Letzte Generation". — Ich protest na autostradzie Berlina spowodował duże korki, w których utknął specjalistyczny pojazd ratowniczy — czytamy.

Tragiczny wypadek na niemieckiej autostradzie

W poniedziałek 31 października na berlińskiej Bundesallee doszło do tragicznego wypadku. Jadąca rowerem kobieta została potrącona przez betoniarkę, jej noga została uwięziona pod pojazdem. Specjalistyczny pojazd ratowniczy straży pożarnej, który mógł unieść betoniarkę i uwolnić ranną kobietę, utknął w korku, spowodowanym akcją obrońców klimatu – w ramach protestu przykleili się oni do autostrady.

Winni aktywiści klimatyczni

W czwartek 10 listopada straż pożarna opublikowała końcowy raport na temat wypadku, którego finałem była śmierć 44-latki. Z analiz służb ratunkowych wynika, że gdyby pojazd ratowniczy przybył na miejsce zgodnie z planem, betoniarka nie musiałaby ponownie przetaczać się przez nogę rowerzystki.

— Przybycie na czas pojazdu ratowniczego dałoby osobom odpowiedzialnym na miejscu więcej możliwości działania — podkreślono w raporcie. Jak opisywali lekarze pogotowia, biorący udział w akcji ratunkowej, noga rowerzystki została uwięziona pomiędzy kołami betoniarki. Aby uwolnić kobietę spod pojazdu i móc udzielić jej pomocy, zdecydowano o ponownym przetoczeniu betoniarki przez ciało kobiety.

Pojazd specjalistyczny, który został wezwany do pomocy, aby unieść betoniarkę, przyjechał spóźniony o osiem minut z powodu korka na drodze A100, który wywołany został akcją aktywistów klimatycznych. Gdyby nie to, pojazd dotarłby na miejsce wypadku „prawie równocześnie” z karetką pogotowia.

44-letnia rowerzystka nie żyje

— Podniesienie betoniarki przez pojazd ratowniczy byłby "ratunkiem łagodniejszym dla pacjenta", a betoniarka nie musiałaby ponownie przetaczać się po nodze kobiety. Zwykły wóz strażacki nie był w stanie unieść w pełni załadowanej betoniarki — wyjaśnili ratownicy w raporcie. Zastosowano „jedyne możliwe działania ratunkowe w zaistniałej sytuacji”.

— Procedura lub przetaczanie ciężarówki (...) w zasadzie nie jest zalecaną taktyką ratowniczą, ale została wybrana jako metoda po uzgodnieniach w zespole, w oparciu o aspekty taktyczno-medyczne i właściwe z uwagi na brak istniejących alternatyw w momencie podejmowania decyzji. Nie można całkowicie wykluczyć zagrożenia dla pacjenta i służb ratowniczych — dodano.

Kobieta po uwolnieniu spod pojazdu została poddana intubacji i przetransportowana helikopterem do szpitala. Zmarła tam trzy dni później, w wyniku wielonarządowych, poważnych obrażeń, odniesionych w wypadku.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka