Wybrany w sobotę na prezydenta Czech Petr Pavel. (fot. Instagram)
Wybrany w sobotę na prezydenta Czech Petr Pavel. (fot. Instagram)

Petr Pavel po wygranej w Czechach. Chwali Polskę i wspiera plany Ukrainy

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Petr Pavel, czeski prezydent elekt, udzielił wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia, w którym m. in. potwierdził zamiar podróży do Polski. Odnosząc się do kwestii Ukrainy oświadczył, że jego zdaniem powinna należeć do NATO. Podkreślił również, że Polska oraz Czechy były wśród krajów, które jako pierwszy postanowiły udzielać Kijowowi wsparcia.

Petr Pavel przyjedzie Polski?

— Rozmawiałem z prezydentem Andrzejem Dudą. On sam wyraził zainteresowanie jak najszybszym, choćby nieformalnym spotkaniem. Wspomniał nawet o możliwości trójstronnego spotkania wraz z prezydentem Litwy. Jestem oczywiście otwarty na każde spotkanie, formalne lub nieformalne. Moje zamiary dotyczące drugiej oficjalnej podróży zagranicznej, której celem miałaby być Polska, są aktualne — oznajmił wybrany w sobotę na prezydenta Czech Petr Pavel.

Jak dodał, nie wynika to z problemów, które byłyby w stosunkach między naszymi krajami.

— Chciałbym raczej wykorzystać taką wizytę, aby raz jeszcze zapewnić naszych przyjaciół w Polsce i krajach bałtyckich, że w postrzeganiu zobowiązań sojuszniczych przez Republikę Czeską nic się nie zmieniło. Zasadę solidarności w ramach obrony kolektywnej uznajemy za kluczową dla naszego bezpieczeństwa — powiedział Pavel, w odniesieniu do wypowiedzi swojego konkurenta w kampanii wyborczej Andreja Babisza. Polityk ten stwierdził, że nie wysłałby czeskich żołnierzy na pomoc zaatakowanej Polsce lub krajom bałtyckim.

Czeski prezydent o wsparciu dla Ukrainy

Petr Pavel podkreślił, że jest dumny, że Polska i Czechy były wśród państw, które jako pierwsze zdecydowały się pomagać Ukrainie i wciąż są pod tym względem w czołówce. Z Polską wiążą Czechy także kwestie ograniczenia zależności od rosyjskich surowców. Czeski prezydent elekt zwrócił również uwagę na wspólną dla naszych krajów tematykę Grupy Wyszehradzkiej i przygotowania do szczytu NATO w Wilnie.

— Ważne jest, abyśmy mieli wspólne stanowisko - na tyle, na ile to możliwe. O tym wszystkim będziemy rozmawiać również w przyszłości. Powiedziałbym, że jest cały szereg tematów — stwierdził.

Pavel: Wojna na Ukrainie może się skończyć w tym roku

W wywiadzie z PAP i Polskim Radiem Petr Pavel stwierdził, że wojna na Ukrainie może zostać pozytywnie zakończona w tym roku, ale muszą zostać spełnione pewne warunki.

— Te warunki to przede wszystkim to, że będziemy nadal pomagać Ukrainie; że nie będziemy zmniejszać naszej pomocy. Wręcz przeciwnie, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc ukraińskim siłom zbrojnym, aby były jak najbardziej skuteczne — oświadczył.

Podkreślił znaczenie sankcji wobec Rosji i ich konsekwentnego przestrzegania oraz utrzymania jednolitego frontu. Cel - jego zdaniem - jest jeden: przywrócenie suwerenności Ukrainy i powrót do poszanowania prawa międzynarodowego ze strony Rosji.

— Jednocześnie musimy być również konstruktywni w poszukiwaniu możliwości jakiegokolwiek pokojowego rozwiązania, biorącego pod uwagę zasady prawa międzynarodowego i uwzględniającego interesy Ukrainy. Tutaj myślę, że dobrze byłoby powiedzieć, że naszym celem nie jest pokonanie Rosji za wszelką cenę, ale pokonanie Rosji na Ukrainie, bo sama klęska Rosji, czy jej długotrwała izolacja, też nie jest w naszym interesie. W naszym interesie jest, aby Rosja powróciła do normalnych stosunków międzynarodowych, w których respektowane jest prawo międzynarodowe i dopiero później możemy być przygotowani do rokowań z nią. Ale do tego Rosja musi wykazać przynajmniej elementarną wolę. A tej nie widzimy — oznajmił Pavel.

Dostawy uzbrojenia na Ukrainę

Pytany o dostawy sprzętu na Ukrainę powiedział, że nie rozumie, dlaczego uzbrojenie dzielone jest na to, które Zachód może przekazać lub którego nie może przekazać.

— Jeżeli stawiamy sobie za cel, że Rosja musi przegrać na Ukrainie, to powinniśmy zapewnić Ukrainie wszystko, czego sama nie ma, a co doprowadzi do tego celu — ocenił i podkreślił, że jedynym wyjątkiem jest broń jądrowa, do czego nie ma wątpliwości, a także bezpośrednie zaangażowanie wojsk państw NATO w konflikt.

— Jasno wiemy, jakie są granice — powiedział polskim mediom były szef Komitetu Wojskowego NATO. Jego zdaniem takich ograniczeń nie powinno być jeżeli chodzi o dostawy sprzętu. „Naszym celem powinno być, żeby armia ukraińska była na tyle skuteczna, żeby mogła wyprzeć armię rosyjską ze swojego terytorium” – stwierdził.

Ukraina powinna być w NATO?

Petr Pavel przyznał, że jestem gorącym zwolennikiem członkostwa Ukrainy w NATO i Unii Europejskiej.

— Sądzę, że Ukraina bardziej niż ktokolwiek inny dała do zrozumienia, że wartości, które podzielamy w ramach NATO i Unii Europejskiej, są ich wartościami. Że są w stanie poświęcić dla nich to, co najważniejsze, czyli wiele istnień ludzkich, ale także wartości materialne. Z tego punktu widzenia zastanawiam się, czy w ogóle możemy mówić o jakiejkolwiek zasadzie "za zasługi", jeśli chodzi o przystępowanie do organizacji międzynarodowych, ale Ukraina z pewnością na to zasłużyła i powinniśmy wyjść naprzeciw jej ambicjom, gdy tylko będzie to choć trochę możliwe. To oznacza, że kiedy wojna się skończy, powinniśmy ułatwić Ukrainie przystąpienie do tych organizacji — stwierdził. (ciąg dalszy na kolejnej stronie)

Zwrócił przy tym uwagę, że armia ukraińska będzie niewątpliwie jedną z najbardziej doświadczonych w Europie, a dzięki długoterminowej pomocy ze strony Zachodu, spełnienie kryteriów członkostwa takich jak interoperacyjność, zdolność do współdziałania, zostały faktycznie ułatwione przez wojnę.

W odniesieniu do przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej Pavel wyraził pogląd, że do negocjacji akcesyjnych z UE należy wykorzystać powojenna odbudowę Ukrainy. „Jestem przekonany, że członkostwo w obu organizacjach pomogłoby nie tylko Ukrainie, ale pomogłoby też Europie, pomogłoby bezpieczeństwu i stabilności w Europie” – oświadczył prezydent elekt Czech.

Czeskie wydatki na armie

Odpowiadając na pytanie o wydatki na armię, które Polska chce mieć na poziomie 4 proc. PKB, a które w Czechach nie osiągnęły deklarowanych 2 proc., Pavel oświadczył, że zobowiązania sojusznicze należy wypełniać. Dodał, że od szczytu NATO w Walii w 2014 roku opowiadał się za przyjęciem jasnego planu, zgodnie z którym Czechy osiągnęłyby ten poziom.

— Myślę, że jest to jedno z zadań i obowiązków prezydenta jako naczelnego dowódcy sił zbrojnych, aby zrobił wszystko co w jego mocy dla zapewnienia zdolności obronnych kraju, w tym dla wypełnienia zobowiązań sojuszniczych — powiedział Petr Pavel w rozmowie z polskimi mediami. Dodał, że będąc szefem Sztabu Generalnego armii czeskiej, praktycznie uczestniczył w realizacji formatu Grupy Wyszehradzkiej.

Petr Pavel o Grupie Wyszehradzkiej

Prezydent elekt nawiązał także do wypowiedzi w kampanii wyborczej o rozszerzeniu Grupy Wyszehradzkiej o państwa bałtyckie, Rumunię i Bułgarii lub o możliwym wystąpieniu Czech z V4.

— Jest to kwestia całkowicie otwartej, pragmatycznej współpracy, która nie będzie za wszelką cenę krytyczna, ale też nie będzie pocieszać się tym, że samo istnienie V4 ma sens. Tym sensem powinna być konkretna treść, konkretna korzyść — stwierdził i dodał, że nie powinno postrzegać się V4 jako narzędzia sprzeciwu wobec reszty Europy.

— Powinniśmy być może wykorzystać ten impet, który przyniosło wsparcie dla Ukrainy oraz bardzo postępowe podejście choćby w kwestii bezpieczeństwa na kontynencie, i w ramach regionu stać się swego rodzaju siłą napędową zmian w Unii Europejskiej. Uważam tak, bo według mnie wiele pozytywnego bierze się obecnie z naszej części Europy — powiedział Pavel.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka