Od kilku dni Korea Południowa i Japonia rozmieszczają swoje siły w sąsiednich krajach w celu ewakuacji swoich dyplomatów i obywateli z Sudanu. Fot. PAP/EPA/JIJI PRESS
Od kilku dni Korea Południowa i Japonia rozmieszczają swoje siły w sąsiednich krajach w celu ewakuacji swoich dyplomatów i obywateli z Sudanu. Fot. PAP/EPA/JIJI PRESS

Sytuacja jest tragiczna. Ewakuowano ambasadę USA w Sudanie

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
Sudańskie paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) poinformowały w niedzielę nad ranem, że amerykańskie wojsko udanie ewakuowało sześcioma samolotami personel ambasady USA w Chartumie wraz z rodzinami.

Wielka ewakuacja w Sudanie

RSF "potwierdziły również pełną współpracę ze wszystkimi misjami dyplomatycznymi, zapewniając im wszelkie niezbędne środki ochrony i bezpieczny powrót do swoich krajów".

Pierwszą dużą operację ewakuacji ludności cywilnej ogłosiła w sobotę Arabia Saudyjska, która repatriowała 91 swoich obywateli i 66 obywateli innych krajów.

Od kilku dni także Korea Południowa i Japonia rozmieszczają swoje siły w sąsiednich krajach w celu ewakuacji swoich dyplomatów i obywateli z Sudanu, podjęcie podobnych kroków rozważa Unia Europejska.


Wojna domowa w Sudanie

Wcześniej sudańska armia poinformowała, że zgodziła się pomóc w ewakuacji drogą lotniczą obcokrajowców z Sudanu, gdzie od tygodnia trwają walki między wojskiem i paramilitarnymi RSF, w których zginęły setki osób. W sobotę, mimo zawartego w piątek trzydniowego zawieszenia broni wciąż dochodzi do sporadycznych potyczek - informują media.

Dyplomaci i obywatele Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji i Chin mają zostać ewakuowani z Sudanu drogą powietrzną, na pokładach wojskowych samolotów transportowych ze stolicy, Chartumu - ogłosiła jeszcze w sobotę sudańska armia.

Dowódca sił rządowych generał Abdel Fattah al-Burhan zgodził się umożliwić i zabezpieczyć ewakuację obywateli tych państw z Chartumu w "ciągu nadchodzących godzin" - przekazano w oświadczeniu armii. Dodano, że obywatele Arabii Saudyjskiej i Jordani opuszczają Sudan samolotami z lotniska w Port Sudan na wybrzeżu Morza Czerwonego, ok. 650 km na zachód od stoicy.

Oświadczenie wojsk rządowych pojawiło się po obietnicach przywódcy rywalizujących z nią Sił Szybkiego Wsparcia (RSF), Mohameda Hamdana Dagalo, znanego jako Hemedti, że otworzy lotniska do ewakuacji.

Burhan powiedział, że armia zapewnia bezpieczne trasy ewakuacji, ale niektóre lotniska, w tym w Chartumie i największym mieście Darfuru, Nyala, nadal ogarnięte są walkami - zaznacza agencja Reutera.

RSF zapewnił, że jest gotowy do częściowego otwarcia wszystkich lotnisk, aby umożliwić ewakuację, jednak nie jest do końca jasne, kto sprawuje nad nimi rzeczywistą kontrolę - pisze agencja AP.


Gorąca sytuacja w Sudanie

Sudańska armia poinformowała w piątek wieczorem, że zgadza się na trzydniowy rozejm w trwających od niemal tygodnia walkach. Wcześniej już kilkakrotnie strony konfliktu ogłaszały zawieszenie broni, ale za każdym razem działania zbrojne były szybko wznawiane.

Mimo zawieszenia broni, w sobotę w Chartumie co jakiś czas wybuchały strzelaniny, dochodziło też do nalotów lotniczych - relacjonuje BBC.

Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że w Sudanie od początku walk między RSF a armią rządową zginęło 413 osób, a 3551 zostało rannych.  Liczba ofiar śmiertelnych obejmuje co najmniej pięciu pracowników organizacji humanitarnych w kraju zależnym od pomocy.

KW

Od kilku dni Korea Południowa i Japonia rozmieszczają swoje siły w sąsiednich krajach w celu ewakuacji swoich dyplomatów i obywateli z Sudanu. Fot. PAP/EPA/JIJI PRESS 

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka