Harrison Ford w najnowszej części Indiany Jonesa, fot. YouTube/screenshot
Harrison Ford w najnowszej części Indiany Jonesa, fot. YouTube/screenshot

Harrison Ford pozostawia fanów w smutku. Aktor przekazał druzgocące wieści

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
Harrison Ford powiedział, że jego występ w najbliższym filmie Indiana Jones będzie jego ostatnim w kultowej serii. W wywiadzie dla Total Film, 80-letni gwiazdor potwierdził wcześniejsze zapowiedzi Disneya, że będzie to ostatnia duża ekranizacja Indiany Jonesa.

- To jest ostatni film z serii i to jest ostatni raz, kiedy zagram tę postać. Przewiduję, że będzie to ostatni raz, kiedy Indiana Jones pojawi się w filmie -  mówił Harrison Ford.

80-letnia legenda Hollywood wcieliła się w rolę archeologa w oryginalnym filmie z 1981 roku i od tego czasu powracała w każdej z czterech odsłon serii, obejmującej cztery dekady.


Nowy Indiana Jones

W najnowszej odsłonie Indiana Jones "Dial of Destiny" u boku Harrisona Forda wystąpią: Phoebe Waller-Bridge (“Fleabag”), Antonio Banderas (“Pain and Glory”), John Rhys-Davies (“Raiders of the Lost Ark”), Shaunette Renee Wilson (“Black Panther”), Thomas Kretschmann (“Das Boot”), Toby Jones (“Jurassic World: Fallen Kingdom”), Boyd Holbrook (“Logan”), Oliver Richters (“Black Widow”), Ethann Isidore (“Mortel”) and Mads Mikkelsen (“Fantastic Beasts: The Secrets of Dumbledore”).

Legendarny archeolog-bohater zmierzy się w wyścigu z czasem, aby odzyskać legendarną tarczę, która może zmienić bieg historii.

Reżyserem filmu jest James Mangold, a jego producentami są Kathleen Kennedy, Frank Marshall i Simon Emanuel, zaś Steven Spielberg i George Lucas pełnią rolę producentów wykonawczych. John Williams, który udźwiękowił każdą przygodę Indy'ego od czasu oryginalnych "Raiders of the Lost Ark" w 1981 roku, ponownie skomponuje muzykę.


Harrison Ford o kultowej roli

Harrison przyznał, że był "ambitny", aby robić ten film przez dekadę i znalazł radość w pracy nad nim. - Miałem ambicje zrobienia tego filmu przez 10 lat i w końcu nadszedł czas, kiedy wszyscy się w to zaangażowaliśmy. To był dla mnie radosny moment. Myślę, że to rzadka sytuacja, w której się znalazłem - powiedział aktor.

- Byłem w stanie dostarczyć niesamowite filmy opracowane przez Stevena [Spielberga] i George'a [Lucasa] w ciągu 40 lat, a zakończenie tego nie ze skomleniem, ale z hukiem, było moją największą ambicją dla tej wycieczki - dodał.


Serial o Indiana Jonesie

W listopadzie pojawiły się pogłoski, że Disney Plus planuje stworzyć serial telewizyjny wokół postaci, ale Ford dodał, że nie będzie w to zaangażowany, "jeśli rzeczywiście dojdzie do skutku".

Nie jest też jeszcze jasne, czy serial będzie prequelem czy spin-offem, lub czy będzie połączony z nadchodzącym filmem, ale szefowie Disney Plus stwierdzili, że będzie "osadzony w świecie" Indiany Jonesa.

"Indiana Jones and the Dial of Destiny" pojawi się w kinach 30 czerwca, a jego światowa premiera będzie miała miejsce na Festiwalu Filmowym w Cannes miesiąc wcześniej. Seria zadebiutowała w 1981 roku wraz z filmem "Raiders of the Lost Ark" ("Poszukiwacze zaginionej arki"), i w międzyczasie zarobiła ponad 1 mld dolarów.

ja

(Zdjęcie: Harrison Ford w najnowszej części Indiany Jonesa, fot. YouTube/screenshot)

Czytaj także:


Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura