Minister po śmierci 8-letniego Kamila. "Za ten czyn należy się kara śmierci"

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 106
Cała Polska poruszona jest śmiercią 8-letniego Kamila z Częstochowy, który zmarł w wyniku odniesionych ran, po tym jak okrutnie skatował go ojczym. Nie brak głosów, że za takie czyny mężczyznę powinna czekać kara śmierci. Opowiada się również za tym minister minister z Kancelarii Premiera Michał Wójcik.

Minister Wójcik żąda kary śmierci dla ojczyma Kamilka

"Jestem bardzo poruszony śmiercią 8-letniego dziecka. Ta sprawa nie była zgłoszona do resortu sprawiedliwości oraz KPRM. Mam nadzieję, że będą najwyższe kary. Za ten czyn należy się kara śmierci. I tyle" - napisał na Twitterze.

To nie pierwszy raz, kiedy polityk Suwerennej Polski opowiada się za karą śmierci. Po głośnej sprawie skatowania 16-letniego Eryka z Zamościa wpis w podobnym tonie zamieścił wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Wpis Romanowskiego zbulwersował wtedy opinię publiczną, ponieważ dotyczył nastolatków. W przypadku 27-letniego Dawida B., oprawcy Kamilka, karę śmierci dla niego postuluje więcej osób.

Opowiedzieli się za tym m.in. politycy Konfederacji.


Ale także Marianna Schreiber czy Krzysztof Stanowski.



Dyskusja na tematy kary śmierci

Nie brak jednak głosów, że to nie jest najlepsze rozwiązanie.

Tomasz Terlikowski uważa, że "sprawcom (a także tym, którzy nie dopełnili  obowiązków) należy się kara, ale nie kara śmierci, bo to sprowadzenie państwa do poziomu sprawcy. Ważniejsze od odwetu jest zaś przerwanie spirali dziedziczonej przemocy, także przemocy w rodzinach, alkoholizmu, kontrola instytucji.

Zdaniem Tomasza Lisa kara śmierci jest wyrazem bezradności, a nie siły.


W sprawie wypowiedział się nawet Marcin Najman. Sportowiec uważa, że dla Dawida B. kara śmierci byłaby nagrodą.

Premier wydał polecenia ministrom po śmierci dziecka

Maltretowany przez ojczyma ośmioletni Kamil z Częstochowy był od ponad miesiąca leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD). Zmarł w poniedziałek rano na skutek postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która uzyskała z GCZD informację o śmierci Kamila. Jej rzecznik, Tomasz Ozimek, powiedział PAP, że prokurator polecił szpitalowi zabezpieczenie ciała dziecka do sekcji zwłok. Jej przeprowadzenie jest obligatoryjnym działaniem w podobnych sytuacjach. Chodzi o dokładne ustalenie przyczyny zgonu.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że wydał polecenie, by zmieniono kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak przyznał, że o sprawie Kamila i tym, że dwukrotnie sąd częstochowski przyznał matce prawa do dzieci, mimo że o ich utratę wnioskował pracownik socjalny nadzorujący rodzinę, dowiedział się post factum. Jak zauważył analizując akta sprawy, żadna z instytucji nie zadała sobie trudu, by porozmawiać bezpośrednio z dzieckiem.

Do sprawy odniósł się w poniedziałek na Twitterze również premier Mateusz Morawiecki. "Zapewniam, że zrobimy wszystko, aby procedury nadzoru, wsparcia, opieki i ochrony najmłodszych w naszym kraju były jak najlepsze. Wydałem już odpowiednie polecenia ministrom Marlenie Maląg i Przemysławowi Czarnkowi" - dodał.

Winni muszą być przykładnie ukarani. Trzeba też zbadać, jak to się stało, że wcześniej odpowiednie służby zajmujące się patologiami nie zareagowały - ocenił sprawę śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W poniedziałek rano minister poinformował, że szkoła zawiadomiła opiekę społeczną. - Z moich informacji od kuratorium, ale w szczególności od służb, od rzecznika praw dziecka, wynika, że służby na reakcję dyrektora szkoły też zareagowały i były nawet w mieszkaniu Kamila i widziały go. Były parę metrów od niego po tej sytuacji, kiedy matka tłumaczyła, że oblał się herbatą – dodał.

Zdaniem ministra główną przyczyną tragedii była "zgnilizna i patologia rodzinna", w której żył chłopiec.


Sprawa 8-letniego Kamila z Częstochowy

Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia br. Interweniowała policja. Dziecko z ciężkimi obrażeniami przetransportowano do szpitala śmigłowcem. 5 kwietnia prokurator zarzucił ojczymowi dziecka, 27-letniemu Dawidowi B., że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn.

Podejrzanemu zarzucono też, że znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem - poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe.

Matka chłopca Magdalena B. jest podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Nie reagowała bowiem na zachowania męża i nie udzieliła dziecku pomocy. Prokuratura zaznacza, że spoczywał na niej szczególny obowiązek opieki nad dzieckiem.

Dawid B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Odmówił złożenia wyjaśnień. Do winy przyznała się także matka chłopca, ona składała wyjaśnienia. Oboje zostali aresztowani na trzy miesiące.

Pod koniec kwietnia prokuratura informowała też o postawieniu zarzutów nieudzielenia pomocy siostrze matki Kamila, a następnie mężowi tej kobiety. Wszyscy mieszkali w tym samym domu. Grozi im za to kara do trzech lat więzienia, po przesłuchaniu oboje trafili pod dozór policji.

Jak wcześniej informował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie, rodzina ośmiolatka była od marca 2021 r. objęta wsparciem pracownika socjalnego. Wcześniej nie było informacji wskazujących, że dziecko może doświadczać przemocy.

Pogrzeb ośmioletniego Kamila odbędzie się w sobotę 13 maja o godz. 13:00 na cmentarzu Kule w Częstochowie.

ja




Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo