Premier Mateusz Morawiecki odniósł się w poniedziałek do kwestii ewentualnej dymisji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka po incydentach w polskiej przestrzeni powietrznej.
— Mam pełne zaufanie zarówno do wicepremiera Mariusza Błaszczaka, jak i do wojskowych — oznajmił Morawiecki. Zapewnił przy tym, że nie ma konfliktu między MON a wojskiem.
Premier ufa Błaszczakowi
Premier podczas poniedziałkowej konferencji prasowej odniósł się do kwestii incydentów w polskiej przestrzeni powietrznej. Przypomnijmy, że w sobotę Centrum Operacji Powietrznych odnotowało w polskiej przestrzeni powietrznej obiekt, który wleciał z kierunku Białorusi – prawdopodobnie balon obserwacyjny. Z kolei pod koniec kwietnia w lesie pod Bydgoszczą znaleziono rakietę. Szef MON Mariusz Błaszczak jako winnego zamieszania w sprawie rosyjskiej rakiety znalezionej pod Bydgoszczą wskazał gen. Tomasza Piotrowskiego, który miał nie poinformować go, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej.
Jak zaznaczył szef rządu, "takie rzeczy w Europie niestety się zdarzają", oraz, że Polska jest w stałym kontakcie z sojusznikami.
— Tego typu rzeczy w Europie (...) mogą się zdarzać. Cały czas jesteśmy w kontakcie z naszymi sojusznikami z NATO. Odpowiadamy w taki sposób, w jaki należy i można odpowiadać w danych okolicznościach — zapewniał szef rządu. Podkreślił przy tym, że ma pełne zaufanie do ministra obrony narodowej.
— Dlatego ja mam pełne zaufanie. Zarówno do pana premiera Mariusza Błąszczaka jak i do wojskowych — powiedział Morawiecki.
Morawiecki przypomina o innych incydentach
Przypomniał przy tym o zdarzeniach, które miały miejsce w lutym w USA, kiedy do przestrzeni powietrznej tego kraju wleciały chińskie balony szpiegowskie.
— Otóż chińskie balony szpiegowskie najpierw pojawiły się nad Alaską, potem pofrunęły nad Kanadę i znowu pojawiły się na terenie Stanów Zjednoczonych — powiedział premier. Zwrócił uwagę, że dopiero po kilku dniach obiekty te zostały zestrzelone na polecenie prezydenta Joe Bidena.
Morawiecki przypomniał też o incydencie nad terytorium Rumunii, gdzie w ubiegłym roku pojawił się dron, który następnie spadł na terytorium Chorwacji.
— Przypomnę o rakietach, które znajdowane są w Mołdawii — dodał. — Ja rozumiem, że opozycja i sprzyjające jej media próbują wzbudzić atmosferę strachu (...). Niestety mamy wojnę za wschodnią granicę. Tam co chwilę odbywają się ataki rakietowe (...) przeciwko Ukrainie — wskazywał premier. Przypomniał przy tym również o tragicznych wydarzeniach z Przewodowa, gdzie w listopadzie ubiegłego roku doszło do eksplozji rosyjskiej rakiety.
Ile będzie kosztować 800 plus?
W poniedziałek premier był również pytany o kwestię planów podwyższenia 500 plus do 800 zł oraz o to, czy na wtorkowej Radzie Ministrów pojawi się harmonogram wprowadzenia zmian w tym świadczeniu.
— Na jutrzejszym posiedzeniu rządu będziemy dyskutować o harmonogramie, natomiast na kolejnym posiedzeniu, ale jeszcze w tym tygodniu - zwołam kolejną Radę Ministrów po to, aby przyjąć harmonogram realizacji wszystkich tych projektów, które przedstawione zostały przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego — poinformował szef rządu. Zapewnił, że jest "pełna analiza, dokładnie dokonane kalkulacje związane z wdrożeniami poszczególnych projektów".
Jak wyjaśnił Morawiecki, podwyższenie 500 plus do 800 plus to dodatkowe ok. 24 mld zł, czyli około 0,7-0,8 proc. PKB.
PiS zapowiada 800 plus, darmowe leki i autostrady
Przypomnijmy, że podczas weekendowej konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes Jarosław Kaczyński ogłosił, że od nowego roku świadczenie wychowawcze "500 Plus" zostanie podniesione do 800 zł. Dodał, że od nowego roku wprowadzone zostaną bezpłatne leki dla osób 65+ oraz dzieci i młodzieży do 18 roku życia, zapowiedział też jak najszybsze zniesienie opłat za przejazd dla samochodów osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także na prywatnych.
RB
(na zdjęciu: premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Otwocku / źródło: PAP)
Czytaj dalej:
