Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański odwołał pilne zebranie gremium, które miało dotyczyć m.in. planowanych przez opozycję zmian w mediach publicznych. Oficjalny powód to problemy zdrowotne, ale członkowie RMN, z którymi rozmawiał portal wirtualnemedia.pl, uważają, że chodzi o coś innego.
Opozycja ma pomysł na zmiany w TVP
Władze Telewizji Polskiej i Polskiego Radia powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych (zdominowana przez PiS), której kadencja wygasa w 2028 roku. - Będziemy potrzebowali dokładnie 24 godzin, żeby PiS-owska telewizja rządowa zamieniła się w publiczną - mówił podczas kampanii Donald Tusk.
Opozycja ma kilka pomysłów na szybkie zmiany w TVP. Jeden z nich to zwołanie przez nowego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Walnego Zgromadzenia, które postawi media publiczne w stan likwidacji. Pozwoli to powołać nowe zarządy bez udziału RMN. Inny scenariusz, który wymienia portal wirtualnemedia.pl to przyjęcie przez parlament uchwały unieważniającej wybór członków Rady Mediów Narodowych. Do tego gremium trafiłyby osoby z opozycji, które zmieniłyby władze m.in. TVP.
Na prezesa Telewizji Polskiej w miejsce Mateusza Matyszkowicza jest typowany Janusz Daszczyński, który był szefem TVP w latach 2015-2016. Obecnie zasiada w Radzie Programowej TVP.
Posiedzenie RMN odwołane
Tydzień temu przewodniczący Krzysztof Czabański zwołał na 3 listopada zdalne posiedzenie Rady Mediów Narodowych. W porządku obrad przewidziano punkt: „Omówienie informacji na temat nasilających się ataków na dziennikarzy mediów publicznych oraz zagrożenia dla wolności słowa i pluralizmu debaty publicznej”. RMN już wcześniej przyjęła stanowisko w obronie mediów publicznych, w którym przestrzega polityków obecnej jeszcze opozycji przed raptownymi zmianami w mediach publicznych i zapowiada, że będzie "bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami łamiącymi prawo".
W czwartek członkowie RMN otrzymali informację, że posiedzenie zostało odwołane. - Z powodu mojego przeziębienia posiedzenie odbędzie się kilka dni później - tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Czabański.
Lewicowy członek RMN Marek Rutka podejrzewa, że Rada Mediów Narodowych rozważała zmianę statutów TVP, Polskiego Radia i PAP, aby uniemożliwić lub opóźnić zmiany w tych spółkach iutrudnią wejście do nich zarządów komisarycznych. Szef RMN temu zaprzecza. Media publiczne są chronione przez prawo, czyli stosowne ustawy. I to wystarczy – przekonuje Czabański.
Śledzińska-Katarasińska na szefową KRRiT
W budynku na Woronicza panuje grobowa atmosfera. Dziennikarze zastanawiają się, ile osób wyleci, a ile zostanie, gdy przyjdzie "nowa miotła". Po cichu liczą, że prezydent Andrzej Duda zawetuje jakąkolwiek reformę medialną, a RMN nie zostanie zmieniona przed końcem kadencji.
Opozycja chciałaby także odzyskać kontrolę w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Na jej szefową typowana jest Iwona Śledzińska-Katarasińska, której nie udało się tym razem wejść do Sejmu z list KO. Polityczka twierdzi, że takich rozmów nie było, ale przesłała Donaldowi Tuskowi pomysł na "stworzenie prawdziwych mediów publicznych, odebranie ich hochsztaplerom i propagandystom".
W kompetencjach KRRiT jest m.in. udzielanie koncesji na nadawanie sygnału telewizyjnego i radiowego, podział środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego, a także nakładanie kar pieniężnych na nadawców.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura