USA. Fot. EPA/SHAWN THEW
USA. Fot. EPA/SHAWN THEW

Koniec wojskowej pomocy dla Ukrainy? Przełomowa decyzja Senatu USA

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
Jakiś czas temu "Bild" opisywał, że USA oraz Niemcy planują zmniejszyć dostawy broni na Ukrainę. Okazuje się, że plotki stały się faktem. Projekt ustawy zawierającej 61 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy nie uzyskał wystarczającej większości w amerykańskim Senacie, by był dalej procedowany.

Za dalszym procedowaniem ustawy opowiedziało się 50 senatorów Demokratów, a przeciwko było 49 Republikanów oraz należący do klubu Demokratów Bernie Sanders, który sprzeciwia się bezwarunkowej pomocy Izraelowi. Ponieważ dla większości projektów w Senacie wymagana jest większość 60 głosów, pakiet został zablokowany.

Walka z czasem 

Fiasko nie oznacza definitywnego końca szans na uchwalenie pakietu funduszów dla Ukrainy; większość Republikanów w Senacie opowiada się za dalszą pomocą, lecz chce zmusić Demokratów do zawarcia w projekcie daleko idących restrykcji w polityce azylowej i kontynuacji budowy płotu na granicy z Meksykiem. W środę prezydent Biden powiedział, że jest skłonny do kompromisu w sprawie imigracji, bo "system jest zepsuty", lecz nie zgadza się na "branie Ukrainy jako zakładnika" dla skrajnych, jego zdaniem, żądań Republikanów.

Na przyjęcie odpowiedniej ustawy przed końcem roku nie ma jednak wiele czasu, bo Izba Reprezentantów rozpoczyna świąteczną przerwę już 14 grudnia, choć może zostać ona przedłużona. Tzw. whip republikańskiej mniejszości w Senacie John Thune powiedział w środę, że nie widzi szans na uchwalenie ustawy przed świętami, "o ile nie będziemy tu do samego końca".


Liderzy Republikanów w obydwu izbach Kongresu sygnalizowali, że nie zrezygnują ze swoich postulatów. Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson miał zagrzewać kolegów partyjnych, by byli gotowi "umierać" za żądane przez partię rozwiązania ws. imigracji. W podobnym tonie wypowiadał się lider mniejszości w Senacie Mitch McConnell, który należy do jednych z najbardziej zagorzałych stronników Ukrainy na Kapitolu. Inny zwolennik Ukrainy, kongresmen Don Bacon powiedział z kolei Politico, że jest to jedyny sposób na zmuszenie Demokratów do zgody na imigracyjne reformy.

Pytany przez PAP Senator Demokratów Tim Kaine powiedział tuż po oddaniu głosu, że mimo środowego fiaska nadal jest przekonany, że uda się przegłosować pakiet, a on sam jest skłonny pozostać w Senacie tak długo, jak to konieczne. – Imigracja jest czymś, czym musimy się zająć. Jestem w pełni skłonny do głosowania w sprawie reform – oznajmił.

Tajny plan Scholza i Bidena

Niemiecki "Bild" jakiś czas temu pisał o tajnym planie Joe Bidena i Olafa Scholza. - Niemiecki rząd postawił sobie za główny cel postawienie Ukrainy w "strategicznie dobrej pozycji negocjacyjnej" w oparciu o obecny przebieg frontu. Z tej pozycji kraj powinien negocjować z reżimem Putina o swojej "suwerenności i integralności terytorialnej" - wskazywali dziennikarze. 

Według kół rządowych, na które powołuje się "Bild", Biały Dom i Urząd Kanclerski porozumiały się co do tego. "Ani kanclerz federalny Olaf Scholz, ani prezydent USA Joe Biden nie chcą bezpośrednio zwrócić się do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o uregulowanie przyszłego statusu okupowanych przez Rosję terytoriów przy stole negocjacyjnym" - czytamy.

Więcej o planie USA i Niemiec: 


Zamiast tego oba kraje - jako najwięksi dostawcy broni na Ukrainę - postanowiły przekonać rząd w Kijowie do negocjacji z Putinem jakością i ilością dostaw broni. - Zełenski powinien sam dojść do wniosku, że tak dalej być nie może. Bez żadnych podpowiedzi z zewnątrz. Powinien zwrócić się do swojego narodu z własnej woli i oświadczyć, że negocjacje są konieczne - powiedział "Bildowi" jeden z przedstawicieli rządu.

- Niemiecko-amerykański plan: dostarczyć Kijowowi dokładnie taką ilość broni, aby ukraińska armia mogła utrzymać obecny front, ale nie była militarnie zdolna do odzyskania okupowanych terytoriów - podaje "Bild". W ten sposób prezydent Zełenski powinien dojść do wniosku, że kontynuowanie wojny w warunkach impasu na froncie nie ma już sensu.

"Ogromny prezent dla Władimira Putina"

Odrzucony projekt zakładał uchwalenie 111 mld dolarów wydatków budżetowych na pomoc Ukrainie (61 mld), Izraelowi, Tajwanowi i innym państwom Indo-Pacyfiku, a także na wzmocnienie ochrony granic oraz walkę z obrotem fentanylu.

Do porażki doszło mimo coraz bardziej dramatycznych ponagleń Białego Domu i samego prezydenta Bidena, który jeszcze w środę ostrzegał, że brak pomocy dla Ukrainy byłby "ogromnym prezentem" dla Władimira Putina i może w przyszłości kosztować Amerykę życie własnych żołnierzy, jeśli Rosja zdecyduje się zaatakować któreś z państw NATO. W jaskrawych tonach sprawę przedstawiali też Demokraci.

- Nie możemy pokazać naszym przeciwnikom, że mogą nas po prostu przeczekać. Nie możemy pozwolić sobie na półśrodki, które mówią naszym sojusznikom, że jesteśmy przy tylko niektórych z nich, i to tylko czasami - mówiła przed głosowaniem przewodnicząca Senatu pro Tempore i szefowa komisji budżetowej Patty Murray. Dodała, że fiasko pozwoliłoby Rosji m.in. na zniszczenie ukraińskiej infrastruktury energetycznej, uzyskanie dominacji w powietrzu i "potencjalnego katastrofalnego punktu zwrotnego w wojnie".

Porozumienie USA i Ukrainy 

Jednocześnie przedstawiciele władz USA i Ukrainy podpisali w środę w Waszyngtonie list intencyjny dotyczący wspólnej produkcji broni na Ukrainie. Jak powiedział szef Pentagonu Lloyd Austin, USA chcą umożliwić Ukrainie produkcję sprzętu "bliżej pola walki".

Do podpisania listu doszło podczas rozpoczętej w środę konferencji ukraińskiego i amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w Departamencie Handlu w Waszyngtonie. Dokument mówi o zamiarze koprodukcji i wymiany danych technicznych, by "odpowiedzieć na pilne potrzeby operacyjne" Ukrainy, w tym w zakresie systemów obrony powietrznej, kluczowej amunicji, czy utrzymania i napraw sprzętu.

Rozpoczęta w środę konferencja jest kontynuacją podobnej imprezy, która odbyła się na Ukrainie we wrześniu. W jej waszyngtońskiej edycji biorą udział przedstawiciele ponad 350 firm i instytucji rządowych z USA, Ukrainy i Europy. Jest to część starań Waszyngtonu i Kijowa, by zwiększyć produkcję uzbrojenia w obliczu kurczącego się arsenału w związku z wojną na Ukrainie.

MP

USA. Fot. EPA/SHAWN THEW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka