fot. PAP/Rafał Guz
fot. PAP/Rafał Guz

Premier Tusk o przyspieszonych wyborach. Jest komentarz z Kancelarii Prezydenta

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 120
- Jeśli premier uważa, że są potrzebne wybory, bo chce np. wyeliminować swoich koalicjantów, to niech złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu - powiedział Marcin Mastalerek. Szef Gabinetu Prezydenta nawiązał do wtorkowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska o możliwości skrócenia kadencji Sejmu.

Prezydent skieruje ustawę budżetową do TK? Komentarz Tuska

Szef rządu na wtorkowej konferencji prasowej był m.in. pytany o komentarz do ewentualnego skierowania przez Prezydenta RP ustawy budżetowej na ten rok do Trybunału Konstytucyjnego.

- Nie sądzę żeby prezydent zdecydował się na taki ruch. To byłby ruch irracjonalny (...) Ja wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta - więc być może nie przejmuje się opinią publiczną - ale nie wygląda mi na człowieka, który chciałby - tak na żywca - dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki - powiedział Donald Tusk.

Ustawa budżetowa na 2024 rok zakłada m.in. podwyżki dla nauczycieli oraz dla sfery budżetowej.


Według premiera, prezydent Andrzej Duda nie ma żadnego powodu, dla którego miałby skierować budżet do TK, bo gdyby to zrobił, to uznałby, że ten budżet rzeczywiście jest.

- Wydaje mi się, że pan prezydent Duda już wiele razy pokazywał, że on nie ma temperamentu takiego ryzykanta, czy hazardzisty. To spokojny człowiek w sumie. Więc nie sądzę żeby chciał się wdawać w taką awanturę. Ale też mogę to powiedzieć - oczywiście na razie we własnym imieniu - gdyby w jakiś sposób prezydent Duda, instytucje których i wiarygodność, i ważność są bardzo wątpliwe, np. TK - klasyczny przykład instytucji tworzonej wadliwie i tak na prawdę nie powinno się uznać ich decyzji, ale jeśli rzeczywiście jakąś nadzwyczajną kreatywnością znajdą sposób żeby blokować możliwości funkcjonowania państwa, jeśli prezydent Duda na prawdę na polecenie prezesa Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduję wspólnie z koalicjantami na natychmiastowe skrócenie kadencji i rozpisanie nowych wyborów - stwierdził szef rządu.

Mastalerek: Tusk ma polecenia od Webera?

Tę wypowiedź Donalda Tuska komentował w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta. - Premier Donald Tusk próbuje wmieszać prezydenta w swoje partyjne gierki, a przecież mówiliśmy wielokrotnie, że prezydent Andrzej Duda uważa, że wybory się odbyły, powstał nowy rząd, który ma sejmową większość i nie ma dziś potrzeby nowych wyborów parlamentarnych - powiedział

Jego zdaniem, "jeśli premier Donald Tusk uważa, że są potrzebne wybory, bo chce na przykład wyeliminować swoich koalicjantów, to niech złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu". - Chyba że premier Tusk ma inne polecenia od szefa jego partii Manfreda Webera? - dodał szef Gabinetu Prezydenta.

- Przecież prezes PiS Jarosław Kaczyński poprze ten wniosek, bo mówił, że potrzebne są przyspieszone wybory"- powiedział Mastalerek.

Zgodnie z konstytucją Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, czyli potrzebnych jest do tego 307 głosów. Skrócenie kadencji Sejmu oznacza też skrócenie kadencji Senatu. Projekt uchwały ws. skrócenia kadencji może złożyć: prezydium Sejmu, komisja sejmowa lub grupa 15 posłów.


Gawkowski: Wcześniejsze wybory? Jestem na tak

Posłowi Lewicy Krzysztof Gawkowski spodobał się pomysł premiera o przyspieszonych wyborach. Jego zdaniem, jeśli rzeczywiście doszłoby do przedterminowych wyborów, obecna większość sejmowa uzyskałaby jeszcze więcej mandatów w Sejmie.

– Tak, podoba mi się, dlatego, że wygramy te wybory wielokrotnie lepiej, niż 15 października (...). Wygramy te wybory ze świadomością, że będziemy mieli może większość konstytucyjną. I ze świadomością taką, że idziemy do wyborów po zwycięstwo, które przyćmi to z 15 października – skomentował Gawkowski w RMF FM.

Zastrzegł jednak, że skierowanie przez prezydenta ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego wydaje się mało prawdopodobne. Gawkowski zwrócił uwagę, że dotychczas żaden prezydent nie zdecydował się na taki krok.

– Nie wyobrażam sobie żeby nie podpisał budżetu, bo chciałby w ten sposób sparaliżować miliony Polaków w ich pracy, większość codzienności Polski i doprowadzić do sytuacji krytycznej. Trudna do wyobrażenia sytuacja (...) To będzie przesłanka do tego, że prezydent Andrzej Duda staje po stronie pana Kaczyńskiego. Będzie można powiedzieć wprost: Kaczyński myśli, Duda wykonuje. To będzie przesłanka, żeby powiedzieć, że PiSowi zależy na paraliżu Polski, a prezydent Duda podpisuje się pod tym paraliżem - dodał minister cyfryzacji.


Mentzen: Jak się spotkają dwa goryle, to muszą na siebie nawzajem krzyczeć

Sławomir Mentzen w rozmowie z Polsat News podkreślał, że nie obawia się rozwiązania Sejmu. - My jesteśmy gotowi na przedterminowe wybory i z chęcią do nich doprowadzimy - zadeklarował polityk Konfederacji.

Przyznał, że "nie ma pojęcia", co zrobi prezydent w sprawie ustawy budżetowej. - Wielokrotnie nas zaskakiwał. Jednak w momencie, gdy prezydent nie podpisze budżetu, to działamy na jego projekcie. Zdarzało się, że podpisywał go nawet w marcu i nic złego się nie działo - przypomniał lider Konfederacji.

Jak dodał, jest możliwe, że w przypadku niepodpisania ustawy budżetowej rząd może skrócić kadencję i zarządzić ponowne wybory, ale "nie wierzy w te zapowiedzi". - Politycy są dopiero po wyborach parlamentarnych, mają przed sobą samorządowe, a w polityce potrzebne są przede wszystkim: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze - podkreślał. Jego zdaniem po prostu "nikt na to nie ma pieniędzy".

- Jak się spotykają dwa goryle, to muszą na siebie nawzajem krzyczeć. I tak pokazywać, jacy są silni, ale to wcale nie znaczy, że chcą do tych przedterminowych wyborów doprowadzić - stwierdził odnosząc się do liderów dwóch największych partii: PiS i KO.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka