na zdjęciu: Kodeks prawa cywilnego na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Tomasz Gzell
na zdjęciu: Kodeks prawa cywilnego na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Tomasz Gzell

Od lat są gnębieni w sprawie frankowej. Za 500 tysięcy bank i fundusz żądają 1,5 mln zł

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
W banku wzięli kredyt frankowy, w przeliczeniu na złotówki pół miliona. Część spłacili, ale potem nie byli już w stanie. Bank sprzedał kredyt, a sąd – pomimo spłaty części długu – nakazał oddać kolejne 1,5 miliona złotych. Sprawdźmy zatem, jak to możliwe i co zmieniła interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich.

Kredyt frankowy – spirala długu zamiast rozwiązania

Przed kilkunastu laty państwo F., jak tysiące innych osób, zaciągnęli pół miliona złotych kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Po ówczesnym kursie oznaczało to około ćwierć miliona franków. Zabezpieczeniem była hipoteka kaucyjna na ich mieszkaniu. Kiedy po kilku latach przestali płacić raty, bank wypowiedział umowę i zażądał zwrotu całego zadłużenia. Według jego wyliczeń – już prawie milion złotych.

W 2012 roku sąd nadał klauzulę wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu, a komornik rozpoczął egzekucję. Nie udało się jednak odzyskać pieniędzy. Dwa lata później bank sprzedał niespłacony kredyt funduszowi papierów dłużnych, który wniósł pozew w postępowaniu upominawczym. Tym razem żądał już prawie 1,5 miliona złotych. Sąd przychylił się do tego żądania. Próby państwa F. obrony – poprzez skargę o wznowienie postępowania i pozew o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego – zostały prawomocnie oddalone.


Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje

Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, który uznał, że rozstrzygnięcie zapadło z naruszeniem prawa. Wniósł więc skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego na korzyść państwa F. Zdaniem Rzecznika, sąd powinien był potraktować umowę jako umowę konsumencką i przeprowadzić zwykłe postępowanie z rozprawą, zamiast postępowania upominawczego.

To umożliwiłoby sądowi zbadanie, czy w umowie kredytowej nie znajdują się klauzule niedozwolone i czy roszczenia instytucji finansowej zostały wyliczone prawidłowo. Tymczasem, zdaniem Rzecznika, nakaz zapłaty został wydany bez zrównoważenia sił między konsumentem a silniejszym podmiotem – bankiem i później funduszem windykacyjnym.


Obowiązki informacyjne banku wobec konsumenta

Rzecznik w swoim piśmie wskazał, że konsument nie może być obarczany odpowiedzialnością za to, że nie przewidział możliwego wzrostu rat kredytu, jeśli wcześniej nie został o tym odpowiednio poinformowany. Cytując:

„Konsument ma pełne prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy, udzielanych mu przez niego informacji i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Obciążenie konsumenta niekorzystnymi skutkami może nastąpić dopiero w sytuacji, w której zostanie ustalone, że uprzednio przedstawiono mu adekwatne, pełne i zrozumiałe informacje”.


Sąd Najwyższy uchyla nakaz zapłaty

Sąd Najwyższy przyznał rację Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Uchylił nakaz zapłaty i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu. Uznał, że nakaz został wydany niesłusznie, ponieważ sprawa powinna zostać skierowana do rozpoznania w trybie zwykłym, z uwzględnieniem interesów konsumenta.

TW

Z tego artykułu dowiedziałeś się:

  • Jak wyglądała historia państwa F., którzy zaciągnęli kredyt frankowy i popadli w spiralę zadłużenia
  • Dlaczego Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł skargę nadzwyczajną w tej sprawie
  • Jakie błędy proceduralne, według RPO, popełnił sąd w postępowaniu upominawczym
  • Jak Sąd Najwyższy ocenił sprawę i dlaczego uchylił nakaz zapłaty

na zdjęciu: Kodeks prawa cywilnego na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Tomasz Gzell

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj33 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Gospodarka