Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek, PAP/Paweł Supernak
Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek, PAP/Paweł Supernak

Nie uznają, ale chętnie korzystają. Jak Żurek gra z Izbą SN

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek i prof. Adam Bodnar nie uznają Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Żurek zasiadających tam sędziów straszy pozwami o odszkodowanie. Jednocześnie nie przeszkadza mu to wysyłać skarg nadzwyczajnych, które potem trafiają do kwestionowanej Izby. Żurek stosuje przy tym fortel, pozwalający rzecznikowi twierdzić, że Prokurator Generalny żadnej skargi do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie wysłał. W dokumenty Ministerstwa Sprawiedliwości i Sądu Najwyższego zajrzał Mariusz Kowalewski.

Wojna z „neosędziami”

Od momentu objęcia urzędu Waldemar Żurek postawił sobie za cel walkę z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz zasiadającymi tam sędziami. Sam woli używać wobec nich określenia „neosędziowie”.

– Trybunał Sprawiedliwości UE zaznacza, iż polski sędzia ma obowiązek weryfikować, czy osoba zasiadająca w Sądzie Najwyższym ma status sądu, czy też go nie ma. Musimy wreszcie zrobić z tym porządek – grzmiał na początku września Żurek, po tym jak TSUE uznał, że sposób, w jaki powoływani są sędziowie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powoduje, że nie można jej uznać za sąd.


Kiedy 24 września Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wydała uchwałę, w której stwierdzono, że wyroki IKNiSP z udziałem sędziów powołanych po 2018 r. są „nieistniejące i niebyłe”, Żurek triumfował na portalu X:

„Od początku staliśmy na twardym stanowisku – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w składzie, w którym zasiada choć jeden sędzia powołany przez neoKRS, nie spełnia kryteriów sądu w rozumieniu prawa UE. Wezwaliśmy pismem neosędziów w SN: zaprzestańcie swoim działaniem generować odszkodowania, za które płacić muszą wszyscy obywatele. Są jeszcze sędziowie w Rzeczpospolitej.”

Bodnar też nie uznawał Izby

Podobnie wypowiadał się poprzednik Żurka, prof. Adam Bodnar. Kiedy Izba ta (zgodnie z ustawą) miała sprawdzić protesty wyborcze, Bodnar przekonywał, że nie powinna tego robić.

„Sędziowie Izby KNiSP nie spełniają wymogu niezawisłości i bezstronności, a sama Izba nie jest sądem w rozumieniu Konstytucji. Jej orzeczenia nie mogą więc mieć waloru orzeczeń Sądu Najwyższego. Potwierdziły to ETPCz, TSUE, a także Sąd Najwyższy RP” – pisał 18 czerwca na portalu X Adam Bodnar.

Skargi nadzwyczajne i kompetencje Izby

Trzeba pamiętać, że jedną z najważniejszych kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych. Skargę można wnieść od każdego prawomocnego orzeczenia sądu, jeśli:

  • orzeczenie narusza zasady lub wolności konstytucyjne obywatela,
  • rażąco narusza prawo (np. sąd źle zastosował przepisy)
  • jest oczywiście sprzeczne z zasadami sprawiedliwości społecznej.

Skargę nadzwyczajną mogą wnosić m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców oraz Prokurator Generalny.

Dane, które się nie zgadzają

Sprawdziliśmy, ile skarg nadzwyczajnych skierował do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych od 13 grudnia 2023 roku Prokurator Generalny.

– Od 13 grudnia 2023 r. do 24 września 2025 r. do Sądu Najwyższego wpłynęło 237 skarg nadzwyczajnych wniesionych przez Prokuratora Generalnego – informuje Maciej Brzózka z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.

Z kolei już tylko w czasach, gdy resortem kieruje Waldemar Żurek, jak wynika z danych udostępnionych Salon24 przez Sąd Najwyższy, wniesiono trzy takie skargi.


Zupełnie inne statystyki przedstawia nam prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

– We wskazanym okresie żadna skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego nie została skierowana do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – twierdzi prokurator Nowak.

Jakim więc cudem Sąd Najwyższy i Prokuratura Krajowa mają inne dane?

Prokurator zamyka oczy

Kiedy powiedzieliśmy prok. Przemysławowi Nowakowi, że przedstawione przez niego dane nie zgadzają się z tym, co przekazał nam Sąd Najwyższy, najpierw kazał nam czekać na powrót osoby zajmującej się tą tematyką. Kilkanaście minut później przesłał maila:

– Ustaliłem, że skargi nadzwyczajne Prokuratora Generalnego kierowane do innych izb SN niż Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ostatecznie i tak trafiają do tej Izby – choć my ich tam nie kierujemy – napisał prokurator Nowak.

Fortel Bodnara

O co więc chodzi? 8 lutego 2024 roku, czyli niespełna dwa miesiące po objęciu stanowiska ministra sprawiedliwości, prof. Adam Bodnar wydał wytyczne dotyczące postępowania w sprawie skarg nadzwyczajnych:

„Skargi nadzwyczajne wnoszone do Sądu Najwyższego, na podstawie art. 89 ust. 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, nie mogą być kierowane do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Należy je kierować odpowiednio do innych, właściwych ze względu na przedmiot sprawy.”

Bodnar polecił więc, by skargi trafiały do Izby Karnej, Cywilnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Tyle tylko, że art. 26 §1 ustawy o Sądzie Najwyższym mówi wprost:

„Do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych należy w szczególności rozpoznawanie skarg nadzwyczajnych od prawomocnych orzeczeń sądów powszechnych i wojskowych.”

Oznacza to, że wytyczne Bodnara nie mają żadnego zastosowania. Prokuratura wysyła więc skargi do izb, które uznaje, ale i tak trafiają one do Izby, której nie uznaje – bo tylko ona może je rozpatrzyć.

Co najlepsze, prokuratorzy mają tego pełną świadomość. Wiedzą, że wnoszone przez Prokuratora Generalnego skargi rozpatruje Izba, której status sami kwestionują.


Maskarada w imię praworządności

Zapytaliśmy prokuratora Nowaka, po co ta maskarada.

– Kierowanie przez Prokuratora Generalnego skarg nadzwyczajnych do właściwych, z uwagi na przedmiot postępowania, izb Sądu Najwyższego stanowi wykonanie orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz Trybunałów Europejskich, kwestionujących status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Działania te mają na celu ochronę praworządności w Polsce poprzez dążenie do rozstrzygania spraw przez niezależne i bezstronne sądy – odpowiedziała nam prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego.

Czy prokuratura uznaje rozstrzygnięcia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za wiążące?

– Adresatem rozstrzygnięć IKNiSP SN nie jest prokuratura, a sądy, w których zapadły prawomocne orzeczenia – odpowiada rzeczniczka Prokuratora Generalnego.

Sąd, który nie jest sądem

Taki fortel nie jest nowością w resorcie sprawiedliwości rządu Donalda Tuska.

– Na początku swojego urzędowania minister Adam Bodnar wysyłał różne pisma i wnioski do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Później zmienił wytyczne i kazał wysyłać skargi nadzwyczajne do innych Izb SN. Pisma te i tak ostatecznie trafiały jednak do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – przypomina poseł i prawnik Paweł Jabłoński (PiS).

I dodaje:

– Oni robią to specjalnie, by móc sobie wybierać wyroki. Kiedy jakiś wyrok jest dla nich zły, mówią, że Izba nie jest sądem. Tak było w przypadku subwencji dla PiS w 2024 roku. W Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych były wtedy dwie sprawy – jedna dotycząca PiS, druga Konfederacji. W przypadku PiS uznali, że subwencji nie wypłacą, bo wyrok wydał „nie-sąd”. Zupełnie inaczej postąpili z wyrokiem dotyczącym Konfederacji – choć w obu sprawach orzekali ci sami sędziowie.

Fakty i dokumenty

Jak ustaliliśmy, prof. Adam Bodnar podczas swojej kadencji wysłał do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych 17 pism procesowych. Z kolei Waldemar Żurek – w ciągu zaledwie trzech miesięcy – aż 22.

Obaj, jak wynika z informacji przekazanej Salon24 przez biuro prasowe Sądu Najwyższego, adresowali pisma wprost do „Sądu Najwyższego – Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych”.

Przykłady:

  • 4 września 2024 r. w sprawie II NSNc 379/24 – „W nawiązaniu do zarządzenia Sądu Najwyższego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych”,
  • 28 października 2024 r. – wyznaczenie prokuratora Prokuratury Krajowej „do udziału w rozprawie Sądu Najwyższego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych”,
  • 24 lipca 2025 r. w sprawie II NSNc 478/23 – pojawia się analogiczne sformułowanie.

Wszystkie te dokumenty pokazują jedno: Izba, której nie uznają, w praktyce pozostaje pełnoprawnym sądem.

Mariusz Kowalewski

Fot: Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek, PAP/Paweł Supernak

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo