Adam Glapiński w programie "Gość Wiadomości" TVP, fot. vod.tvp.pl
Adam Glapiński w programie "Gość Wiadomości" TVP, fot. vod.tvp.pl

Glapiński: Dwie osoby próbują rozchwiać cały system finansowy. To się nie uda

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Adam Glapiński na antenie TVP odpowiadał na pytania o aferę KNF. Stwierdził, że on, jako prezes NBP, nie ma nic do Komisji Nadzoru Finansowego, ponieważ ta podlega premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Na pytanie o Romana Giertycha odpowiedział: "Koń, jaki jest, każdy widzi".

Glapiński był pytany w "Gościu Wiadomości" w TVP, czy klienci banków w Polsce mogą czuć się bezpiecznie. Zapewnił, że "polski system uchodzi za najbezpieczniejszy w Europie i najsprawniejszy, którego banki znajdują się w najlepszej kondycji w Europie", więc klienci banków w Polsce, w tym także banków należących do Leszka Czarneckiego, mogą być całkowicie spokojni i bezpieczni.

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Leszek Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Po artykule w "GW" Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął.

Chrzanowski, szef KNF, chciał łapówki od Czarneckiego, właściciela Getin Noble Bank?

Czarnecki spotykał się także z Glapińskim. Pojawiły się plotki, że jest zapis nagrania z tych rozmów, ale zdementował je pełnomocnik biznesmena, mec. Roman Giertych. - Świadectwo wystawia sobie osoba, która nagrywa wszystkich swoich rozmówców - skomentował szef NBP.

Glapiński pytany czy Marek Chrzanowski go zawiódł, zwrócił uwagę, że KNF nie znajduje się pod nadzorem NBP tylko premiera. - Ja od początku mojej kadencji domagam się, aby KNF wróciła do NBP, tak jak kiedyś Komisja Nadzoru Bankowego była w Banku. Bo NBP jest najpotężniejszą, najbardziej wiarygodną i najbogatszą instytucją, która gwarantuje bezpieczeństwo - dodał. - Pana Chrzanowskiego znam od wielu lat jako człowieka o niezwykle wysokim morale, niezwykle uczciwego i niezwykle profesjonalnego - mówił.

Pytany czy rozmawiał z Chrzanowskim, zaprzeczył. - Nie. Staram się unikać kontaktów, ze względu na to, jak to się mówi czystość prawną. On też takich kontaktów nie poszukuje - mówił Glapiński.

Szef KNF Marek Chrzanowski podał się do dymisji

Dopytywany, czy reakcja premiera jest dobra po tym co się stało, prezes NBP powiedział: - KNF nie znajduje się pod moim nadzorem, ale premiera. Nie mnie oceniać premiera. Narodowy Bank Polski, polski rząd są całkowicie wobec siebie autonomiczne. Premier się nie wtrąca, nie może się wtrącać w sprawy NBP. I odwrotnie. Ja się zajmuje wyłącznie systemem bankowym jego bezpieczeństwem, stabilnością waluty, systemem płatniczym całego kraju.

Glapiński był pytany także, czy w sprawie KNF zawiódł jeden człowiek czy zawiódł system. - A może zawiedli autorzy artykułu? Ja nic nie myślę, ja jestem do doświadczonym człowiekiem, czekam na fakty. Na razie nie ma żadnego faktu - oświadczył.

Na uwagę, że jest doniesienie do prokuratury pełnomocnika Leszka Czarneckiego Romana Giertycha, Glapiński zaznaczył, że nie śledzi uważnie mediów, jest zajęty innymi sprawami, bankowymi. - Ale chyba nie ma podstawowych elementów na podstawie, których można by jakiekolwiek śledztwo zacząć, nawet w sprawie. To jest wszystko od słowa do słowa, od artykułu do artykułu. Dwie osoby próbują rozchwiać cały system finansowy i wiarygodności polskich finansów, i polskiej bankowości" - ocenił Glapiński. "Ja mogę tym osobom powiedzieć, że to się na pewno nie uda - dodał.



Zaapelował "do dziennikarzy, publicystów i polityków, aby nie mieszali polskiego systemu finansowego i bankowego, do jakichś rozgrywek politycznych". - To naprawdę nie służy Polsce jako takiej i polskiemu systemowi. To jest szkodnictwo najwyższego rzędu - podkreślił prezes NBP. - Apeluję do wszystkich polityków, parlamentarzystów, dziennikarzy i publicystów: nie mieszajcie systemu finansowego i bankowego do swoich rozgrywek - powiedział Glapiński.

Prezes NBP był też pytany o sobotni wpis na Facebooku Romana Giertycha, w którym - przywołując treść złożonego zawiadomienia do prokuratury - wyraził pogląd o możliwości istnienia "zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było doprowadzenie do przejęcia banku Leszka Czarneckiego".

Giertych chce przesłuchania Dudy jako świadka ws. "planu Zdzisława"

- Nie wciągnie mnie pan w wyrażanie opinii o poszczególnych mecenasach, czy prawnikach. Koń jaki jest każdy widzi. Pytany o polityków opozycji, którzy mówią o "aferze obozu rządzącego", odparł: - To są politycy, ja nie jestem politykiem od kilkudziesięciu lat. - Jest tyle różnych pól, na których opozycja może ścierać się z rządem, niech znajdują inne niż finanse i bankowość, bo to dotyczy zwykłych Polaków - zaznaczył prezes NBP.

Dopytywany, jakie pytania w poniedziałek powinni zadać prokuratorzy Leszkowi Czarneckiemu ocenił, że przede wszystkim "trzeba odebrać dowód przestępstwa, czyli nośnik, rzekomego przestępstwa, zbadać jego autentyczność". - Potem dopiero można się posuwać dalej. Być może nie ma żadnej sprawy - podkreślił.

Na uwagę, że opozycja twierdzi, że w KNF dochodziło do korupcji Glapiński zaznaczył: - Mogę powiedzieć na podstawie tych kilku lat kiedy znam profesora Chrzanowskiego ze Szkoły Głównej Handlowej i opierać się na opinii profesorów, którzy go znają kilkanaście lat, albo i dłużej. To jest absurdalny zupełnie zarzut. Jeśli ktoś się wypowiadał na temat korupcji na Marsie może ma coś na ten temat do powiedzenia, ale to nie znaczy, że ma rację.


Kontrowersje wokół wykształcenia Marka Chrzanowskiego. Zarzuty o plagiat

Na uwagę, że politycy opozycji mówią wprost, że na nowych taśmach może być nagranie z nim, Glapiński odparł: - Być może jest tak, ale byłoby to dziwne. - Moje rozmowy odbywają się zawsze w towarzystwie kilku osób, zawsze jest notatka, zawsze w formie służbowej. Zresztą rozmowy w KNF też zwykle mają taki charakter - podkreślił.

Czarnecki nagrał rozmowy z szefem NBP. Glapiński broni Chrzanowskiego

Glapiński był też pytany o możliwość przejmowania banków "za złotówkę". Prezes NBP podkreślił, że w Europie obowiązuje dyrektywa wprowadzono kilka lat temu, na którą wszyscy bardzo czekali w Europie. Jak wyjaśnił, chodzi o "jak gdyby" taką kontrolowaną upadłość banku. Jak mówił rozwiązanie to zostało wprowadzone po kryzysie z lat 2007-2008, "kiedy nagle upadki banków stawiały w trudnej sytuacji materialnej i emocjonalnej setki tysięcy ludzi".

Ustawa o KNF. Banki komercyjne i spółdzielcze będą przejmowane „za złotówkę”?

Glapiński poinformował, że w niedzielę wieczorem w Ministerstwie Finansów odbywa się posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej w gronie: NBP, minister finansów, KNF i Bankowy Fundusz Gwarancyjny. - Omawiamy istniejącą sytuację i podejmujemy stosowne decyzje - oświadczył.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka