Jarosław Kaczyński. fot. PAP/Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński. fot. PAP/Radek Pietruszka

Kaczyński "stracił cierpliwość" do Glapińskiego. PiS chce ekspresowo zamknąć sprawę NBP

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

Prezes PiS stracił cierpliwość do Glapińskiego - ustaliło radio RMF FM. Rządzący chcą jak najszybciej złożyć w Sejmie projekt ustawy o jawności wysokości wynagrodzeń w NBP.

Przedłużająca się dyskusja wokół sytuacji w NBP działa na niekorzyść rządzącego obozu, dlatego PiS jak najszybciej złoży w sejmie własny projekt ustawy o zarobkach w Banku Centralnym.

Zobacz też: Szef NBP odpiera krytykę za wynagrodzenia pracowników. "Gowin niech się nie wypowiada"

Kaczyński "stracił cierpliwość" do Glapińskiego

Według radia RMF FM Jarosław Kaczyński odbył rozmowę w cztery oczy z Adamem Glapińskim,. Prezes PiS miał dać zielone światło na ustawowe uregulowanie kwestii wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim. Już wczoraj wieczorem rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek przekazała, że PiS taką ustawę napiszę.

Według nieoficjalnych informacji radia wcześniej prezes PiS chciał, aby to Adam Glapiński sam przeciął spekulacje na temat zarobków w banku, ale prezes NBP wybrał "polityczne zaczepki", a jego środowa konferencja prasowa miała zostać uznana na Nowogrodzkiej za pokaz arogancji.

Radio cytuje polityków partii rządzącej, którzy w prywatnych rozmowach mówią żartobliwie, że "prezes jest tylko jeden", zatem Glapiński nie może mierzyć się z Kaczyńskim. RMF informuje, że prezes PiS "stracił cierpliwość do politycznego kompana z dawnych lat".

Ustawa o jawności wysokości wynagrodzeń w NBP

PiS przedstawi projekt ustawy, która wprowadzi jawność wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim zarówno obecnie, jak i za poprzednich zarządów; ustali ona również górną granicę zarobków dla osób zajmujących funkcje kierownicze w NBP.

Rzeczniczka PiS przekazała dziennikarzom, że PiS chce złożyć w Sejmie projekt "jak najszybciej". - Nie umiem powiedzieć, czy to będzie na najbliższym posiedzeniu, czy na kolejnym posiedzeniu, ale na pewno nie będzie to trwało miesiącami - zadeklarowała.

Mazurek mówiła, że jeżeli nie będzie przeszkód formalno-prawnych, PiS z pewnością poprze projekt PO ws. jawności wynagrodzeń. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, który PO złożyła we wtorek w Sejmie. Zakłada on m.in. zobowiązanie prezesa NBP, członków zarządu oraz osoby zajmujące kierownicze stanowiska w NBP do składania jawnych oświadczeń majątkowych.

Pytana, dlaczego PiS chce złożyć swój projekt ustawy w tej sprawie, Mazurek odpowiedziała, że projekt PiS nie odnosi się tylko do jawności wynagrodzeń. - Opinia publiczna mówi o tym, że te zarobki są bardzo wysokie, więc my chcemy podejść do sprawy kompleksowo - nie tylko je ujawnić, ale też ustalić górne ich granice"- tłumaczyła Mazurek. Nie zdradziła jednak, na jakim poziomie miałyby być ustalone górne granice zarobków w NBP, ani też, czy projekt ustawy dotyczył będzie jedynie zarobków zarządu, czy również zarobków dyrektorów departamentów.

Mazurek podkreśliła, że PiS ws. zarobków w NBP "niczego nie zamiata pod dywan", a "wyjaśnia". Rzeczniczka PiS zwracała jednocześnie uwagę, że z jednej strony znane są doniesienia medialne o zarobkach w NBP, z drugiej strony - NBP zdementował te informacje. - Nie wiemy, jaka jest prawda, bo nie mamy dokumentów. Będzie ustawa, będą dokument, wtedy będziemy się do tego odnosić - dodała.

Mazurek była również pytana o ocenę inicjatywy senatora PiS Jana Marii Jackowskiego, który skierował pytanie do prezesa NBP Adama Glapińskiego, czy prawdą jest, że jedna z jego współpracowniczek "zarabia 65 tysięcy zł miesięcznie i jakie zarobki, z uwzględnieniem wszystkich pochodnych, osiąga ta osoba w NBP". Jackowski chciał też, by Glapiński poinformował, "jaki jest zakres obowiązków wzmiankowanej współpracowniczki i jakie posiada kwalifikacje merytoryczne, by realizować te zadania". - My naprawdę nie oceniamy indywidualnych występów polityków PiS, bo każdy ma prawo do oceny pewnych zjawisk. Natomiast jesteśmy drużyną, w kluczowych momentach stanowimy jedność - mówiła Mazurek.

Sprawa wynagrodzeń w NBP

Pod koniec grudnia "Gazeta Wyborcza" napisała o dwóch współpracownicach prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektorce gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Ujawniono wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł, "wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami", czemu bank zaprzeczył. Według najnowszych doniesień medialnych pensja Wojciechowskiej wynosić może nawet ok. 80 tys. zł miesięcznie.

Zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko wyjaśniła, że "żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej". Dodała, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. "Nie są to środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP" - powiedziała Raczko.

Oświadczyła, że nie poda miesięcznego wynagrodzenia z PIT-u dyrektor departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej, "bo nie przygotowane jest w oświadczeniu". Pewne granice prezentowania informacji są - powiedziała Raczko. Na pewno nie zarabia - powtórzyć mogę - rewelacyjnych 65 tys. zł miesięcznie - dodała.

Także Adam Glapiński mówił na konferencji prasowej, że "ustawę o jawności wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim podpisze obydwoma rękoma". Jak dodał, aby mógł to zrobić, trzeba ją najpierw uchwalić. Ocenił, że ustawa ta będzie fatalna dla funkcjonowania NBP. Mówił też, że w mediach "szczególnie się uczepiono dwóch pań dyrektor" i że było to "haniebne, brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwoma matkami".

źródło: PAP, RMF FM

KJ

 © Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka