Radość w sztabie Koalicji Obywatelskiej, fot. PAP/Paweł Supernak
Radość w sztabie Koalicji Obywatelskiej, fot. PAP/Paweł Supernak

Schetyna: Wygramy wybory do Senatu i prezydenckie. Nie będzie Budapesztu w Warszawie

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Koalicja Obywatelska uzyskała 27,4 proc. głosów w sondażu exit polls. Grzegorz Schetyna w dość ostrym wystąpieniu zapowiedział, że liczy na wygraną w Senacie, wygraną w przyszłorocznych wyborach  prezydenckich oraz zapowiedział kontynuację współpracy partii opozycyjnych.

- Dziękujemy za miliony głosów, dziękujemy wszystkim, który byli przy urnach wyborczych. To było prawdziwe święto demokracji, powiedział, nawiązując do wysokiej frekwencji.

Schetyna podziękował wyborcom, koalicjantom i wolontariuszom. - To nie była równa walka.Tu nie było zasad, nie mieliśmy poczucia, że startujemy w uczciwej walce, że przeciwnik stosuje uczciwe metody - dodał.

Zobacz, co powiedział Jarosław Kaczyński, komentując wyniki wyborów

- Będziemy pracować nad dalszą integracją koalicji, nad tym, żeby dobrze współpracować w przyszłym Sejmie i Senacie - zapowiedział lider PO. Podkreślił, że wierzy w zwycięstwo opozycji w Senacie i że na przyszłoroczne wybory prezydenckie KO będzie gotowa. 

Zwrócił się też w stronę największego oponenta politycznego, choć nie wymieniał go z nazwy. Dodał, że chciałby przekazać "tym wszystkim, którzy marzyli o wielkim zwycięstwie, o dominacji, którzy chcą układać państwo tak, by w nim dobrze było tylko im - chcę im powiedzieć: nie będzie Budapesztu w Warszawie" - pogroził lider PO.


Tym wszystkim, którzy marzyli o wielkim zwycięstwie, o dominacji, którzy chcą układać państwo tak, by w nim dobrze było tylko im - chcę im powiedzieć: nie będzie Budapesztu w Warszawie


Schetyna szczególnie podziękował Małgorzacie Kidawie- Błońskiej. Ta nawiązała do swoich koncyliacyjnych haseł podczas kampanii. Według niej, wynik uzyskany przez Koalicję to efekt rozmów z ludźmi. - Ludzie chcą współpracy, chcą pokazać, że potrafimy zasypywać te podziały, które są w naszym kraju. Ludzie nie chcą Polski pękniętej na pół, nie chcą, żeby pękało im serce z tego, że Polacy nie potrafią ze sobą się porozumieć - mówiła.

- My dajemy szansę na współpracę, na porozumienie; pokazaliśmy jako koalicja, że potrafimy współpracować i będziemy współpracować z każdym, kto chce budować demokratyczną Polskę, który przestrzega tych samych wartości, każdego, kto chce dzielić władzę ze wszystkimi obywatelami, a nie zamykać się w jednym budynku i samemu rządzić - zadeklarowała. - Wierzę w nasze zwycięstwo, i to, że nie przestajemy pracować, nie przestajemy zasypywać tego podziału, który jest pomiędzy Polakami - dodała.


Ludzie chcą współpracy, chcą pokazać, że potrafimy zasypywać te podziały, które są w naszym kraju. Ludzie nie chcą Polski pękniętej na pół, nie chcą, żeby pękało im serce z tego, że Polacy nie potrafią ze sobą się porozumieć


Lewica wraca do Sejmu, Korwin-Mikke dziękuje TVP, Kukiz szantażuje Kosiniaka-Kamysza

W rozmowie z Polsat News Schetyna zdradził, że "marzył" o 30-procentowym wyniku dla KO i o tym, by PiS nie osiągnął 231 mandatów, ale to się nie udało. Zaznaczył jednocześnie, że był zwolennikiem zbudowania szerszej koalicji, z udziałem m.in. PSL. - Nie stało się tak jak marzyłem, jak chciałem. PSL opuściło Koalicję Europejską i zaczęło dekompozycję tego układu, który zbudowaliśmy na wybory europejskie - mówił.

Lider PO dodał, że jego zdaniem "trzeba potrafić wyciągać wnioski i zintegrować opozycję oraz twardo walczyć w Sejmie o te podstawowe prawa, podstawowe rzeczy: demokrację, praworządność, obecność Polski w UE".

Schetyna był pytany, czy nie było błędem ze strony jego ugrupowania przyjęcie strategii "totalnej opozycji" w kończącej się kadencji Sejmu. - Totalna opozycja potem przeszła w naszej aktywności w totalną propozycję, blisko 9 mln głosów. Można zakłamywać rzeczywistość, jak próbują dzisiaj politycy PiS, ale to trzy partie opozycyjne miały więcej (głosów) niż PiS i to o dobre setki tysięcy - powiedział lider PO.

- Oczekuję też szacunku dla wyniku opozycji i tego, że Polska nie jest taka, jak chce napisać ją na Nowogrodzkiej prezes Kaczyński. Polska jest krajem, w którym jest także opozycja, są ludzie, którzy nie myślą tak jak pisane są scenariusze na Nowogrodzkiej. Opozycję trzeba szanować, będziemy o tym przypominać każdego dnia - podkreślił Schetyna.

Ważne: Exit poll IPSOS: PiS wygrywa wybory parlamentarne 2019

ja

Zobacz galerię zdjęć:

Małgorzata Kidawa-Błońska, fot. PAP/Paweł Supernak
Małgorzata Kidawa-Błońska, fot. PAP/Paweł Supernak Katarzyna Lubnauer, fot. PAP/Paweł Supernak Grzegorz Schetyna, fot. PAP/Paweł Supernak Barbara Nowacka, fot. PAP/Paweł Supernak

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka