Bazyli1969 Bazyli1969
3385
BLOG

Dawaj pieniądze!, czyli kolejny list senatorów USA do prezydenta RP

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

Na dwie rzeczy nie ma lekarstwa: na śmierć i na bezczelność.
K. Przerwa-Tetmajer
image

Chyba o tym jeszcze nie pisałem, ale o spotkaniach z ludźmi nietuzinkowymi warto wspominać. Jednym z nich był - nieżyjący już - komendant obozu żeglarskiego zlokalizowanego nad Zalewem Koronowskim. Zarządzany przezeń ośrodek w XXI w. lata świetności miał już za sobą. Po tzw. Przełomie 1989 r. mało kto z decydentów zaprzątał sobie głowę wychowywaniem młodzieży według zasad harcerskich, gnijącymi domkami, rozlatującymi się sanitariatami i przeciekającymi żaglówkami. Podobnie wyglądała sytuacja z odwiedzającymi. Nowocześni miłośnicy sportów wodnych wzgardzili „luksusami” z epoki wczesnego Gierka i wybierali miejsca, w których brak solarium i lokalu z dyskoteką był nie do pomyślenia.

W związku z tym ukryte w lasach lokum odwiedzali jedynie łysiejący eks-harcerze, marzący o złowieniu 100 kg suma wędkarze oraz weekendowi uciekinierzy z miast, pragnący przez dwie lub trzy doby wypocząć na łonie natury i popływać na czymkolwiek po urokliwym akwenie. W tym zbiorze byłem i ja. Wraz z przyjaciółmi chowaliśmy się tam na kilka dni i pełną, choć już dojrzałą, piersią wdychaliśmy leśne powietrze wymieszane z przyjemna bryzą. Rzecz jasna nie kontemplowaliśmy jedynie uroków krajobrazu, ale wieczorne wesołe zabawy prowadziliśmy z umiarem i z poszanowaniem wymogów dobrego sąsiedztwa. Traf chciał, że któregoś lata do naszego azylu przyjechała spora grupa dwudziestolatków. Taka złota młodzież, przekonana o tym, iż zdobędzie świat samą swoją obecnością. Niby wszystko ok., bo „dzień dobry”, „proszę” i „przepraszam”… Natomiast wieczorem… Jako małolat nie byłem świętym, lecz to co damsko-męskie, albo dokładniej: dziewczęco-chłopięce, towarzycho wtedy poczęło wyczyniać,  wprowadziło całą naszą paczkę – i nie tylko! - w niekłamane osłupienie. Niestety nie pomogły prośby i napomnienia, a rękoczyny nie wchodziły w grę, gdyż towarzyszące nam drugie połowy słusznie zwracały uwagę, że w razie czego nie przeszlibyśmy testu alkomatem. Cóż czynić?

Kolega Zbyszek, który wynalazł wspomniane refugium i bywał w nim najczęściej, niczym pomysłowy Dobromir zasugerował udanie się po pomoc do wspomnianego komendanta. Jegomość ten był już człowiekiem dość sędziwym, lecz kulturalnym oraz pełnym werwy i kindersztuby. Jak Zbyszek pomyślał, tak uczynił. Okazało się, że rozwydrzona gimbaza nie tylko wprowadziła do swych organizmów wszelkiego rodzaju używki, ale również wykazała całkowity brak szacunku dla cudzej własności. Po prostu godni naśladowcy Armii Czerwonej!

Komendant stanął w drzwiach, zlustrował sytuację, popatrzył w oczy zamulonej młodzieży i powiedział: „Dobry wieczór. Proszę ściszyć muzykę. Dziękuję. Pieniądze, które Państwo zapłaciliście za pobyt zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów zdewastowanych sprzętów. Proszę nie protestować! A rano proszę wypier…ć.” Mistrz! A teraz o innej historii…

Nieco ponad tydzień temu amerykańscy senatorowie Jacky Rosen (demokratka z Nevady) oraz James Lankford (republikanin z Oklahomy) przesłali do prezydenta Polski list. Fakt ten umknął polskiej opinii publicznej, lecz  - biorąc pod uwagę treść przesłania - wcale mnie to nie dziwi. Dobrze, idźmy dalej. Otóż, wspomniani politycy są członkami ponadpartyjnej grupy sformowanej w senacie USA dla wspomagania roszczeń żydowskich wobec państw europejskich. Z tego co wiem, tzw. grupy zadaniowe czy też tematyczne istnieją w wielu światowych parlamentach, jednak ta, reprezentowana przez ww. senatorów, jawi się jako wyjątkowa. Dlaczego?

Nie chodzi wyłącznie o tematy, którymi się zajmuje, lecz przede wszystkim o sposoby i metody przez nią stosowane. Dla zobrazowania sytuacji przywołam kilka cytatów ze wzmiankowanego pisma:

"Partnerstwo Polski z USA, wiernym sojusznikiem NATO, znacząco przyczyniło się do zwiększenia bezpieczeństwa i dobrobytu w Europie Środkowej i Wschodniej. Doceniamy wieloletnią współpracę obronną Polski, w tym jej udział w operacjach wojskowych USA i chęć goszczenia amerykańskich wojsk na terytorium Polski. Z tych właśnie powodów jesteśmy zaniepokojeni rosnącym w Polsce dyskursem antysemickim i robieniem ze społeczności żydowskiej kozła ofiarnego.”

To tylko wprowadzenie, gdyż w całej swej powadze nadawcy epistoły powołali się na „wstrząsające” przykłady:

„9 czerwca 2020 r. prezenter polskiego państwowego kanału Telewizji Polskiej (TVP) zapytał, czy kandydat opozycji Rafał Trzaskowski "spełni żądania żydowskie" i zadeklarował, że Trzaskowski działa w imieniu "silnego lobby zagranicznego"
„15 czerwca 2020 r. prezenter TVP stwierdził, że "strumień pieniędzy płynący z budżetu państwa do kieszeni polskich rodzin wyschnie, jeśli Trzaskowski, po potencjalnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich, będzie dążył do zaspokojenia żydowskich roszczeń"
„9 lipca 2020 r. założyciel i przewodniczący PiS Jarosław Kaczyński skrytykował Trzaskowskiego za rozważanie zwrotu własności żydowskiej, mówiąc polskiej rozgłośni radiowej [Radio Maryja!], że "tylko ktoś bez polskiej duszy, polskiego serca i polskiego umysłu może coś takiego powiedzieć"
„9 lipca 2020 r., argumentując przeciwko jakimkolwiek roszczeniom o zwrot mienia żydowskiego, oświadczył pan [panie prezydencie] w TVP: "Nigdy nie podpiszę ustawy, która mówi, że będziemy traktować dziedzictwo ludzi z jednej grupy etnicznej korzystniej niż z innych". Ta retoryka skłoniła naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha do odpowiedzi, że "społeczność żydowska w Polsce była zszokowana tym, że prezydent Duda złożył oświadczenie, które szczególnie podobało się wyborcom o poglądach antysemickich".

Taaa… Mój stosunek do obecnych poczynań obozu władzy jest mocno krytyczny. Uważam, iż Zjednoczona Prawica, a szczególnie PiS, w znacznej mierze zawiodły oczekiwania patriotycznego elektoratu. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że zarzuty postawione przez Jacky Rosen i Jamesa Lankforda prezydentowi RP oraz inny wymienionym osobom, są zwyczajną hucpą. Nie potrafię również przejść do porządku dziennego nad przesłaniem zawartym w liście, które – co by nie mówić – jest zwyczajnym szantażem. Wszystko to przypomina jakiś teatr absurdu, w którym nominalny „przyjaciel” przykłada nóż do szyi swego partnera i żąda aby ten darzył go uczuciem, ale najpierw… oddał mu portfel.

To już kolejna interwencja polityków USA w sprawie sławetnej ustawy 447/JUST. Wygląda na to, że nasi najlepsi (?) sojusznicy nie mają zamiaru zbastować i zamierzają dalej ciągnąć uciążliwą balangę; bez szacunku dla otoczenia. Nie cofają się przy tym przed pogróżkami i traktowaniem Głowy zaprzyjaźnionego państwa niczym podległego sobie urzędnika. Jak długo jeszcze? Być może… Co ja gadam?! Z pewnością Pan A. Duda, czyli prezydent mojego kraju,  winien wziąć wreszcie przykład z niepozornego komendanta ośrodka żeglarskiego nad Zalewem Koronowskim i na wspomniane dictum odpowiedzieć uprzejmie acz po męsku. Wtedy nareszcie mógłbym z czystym sumieniem zacząć bić brawo Prezydentowi Rzeczypospolitej i zakrzyknąć: Mistrz!


Link:
https://static.im-g.pl/im/6/26312/m26312106,476401428-POLAND-LETTER-FINAL.pdf

---------------------------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.




Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka