Nord Stream 2 wystartuje najwcześniej w 2021 roku. Fot. Nord Stream AG
Nord Stream 2 wystartuje najwcześniej w 2021 roku. Fot. Nord Stream AG

Kłopoty Rosjan przy budowie Nord Stream 2. Partner Gazpromu obawia się o los gazociągu

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Sankcje nałożone na Rosję przez administrację Donalda Trumpa opóźnią uruchomienie Nord Stream 2 co najmniej do 2021 roku. Gazprom zakomunikował, że krajowe spółki dokończą budowę gazociągu. 

- Projekt Nord Stream 2, który jest wykonany w 94 proc., będzie dokończony przez stronę rosyjską - stwierdziła Elena Burmistrova, wiceprezes Gazpromu, którą cytował "Financial Times". - W 2019 roku wyeksportowaliśmy 199,3 miliarda metrów sześciennych (w tym 382 miliony metrów sześciennych do Chin) do krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw. Jest to nieco mniej niż w rekordowym 2018 roku, ale więcej niż w 2017 roku. W średnim okresie spodziewamy się, że dostawy pozostaną na poziomie z poprzednich lat, skorygowane o warunki pogodowe - tłumaczyła Burmistrova. 

Amerykanie uderzyli w plany Gazpromu

Rosjanie zdecydowali się nie wchodzić w otwarty konflikt z USA. Amerykanie w grudniu nałożyli sankcje w związku z budową Nord Stream 2. Ustawa o budżecie Pentagonu na 2020 rok pozwala na zamrożenie na pięć lat majątku firm, które są zainteresowane finalizacją gazociągu oraz ich głównych udziałowców. W grę wchodzi również odstraszający zakaz wjazdu dla przedstawicieli tychże spółek na teren Stanów Zjednoczonych.  

Decyzja Donalda Trumpa skutecznie podziałała na szwajcarską firmę Allseas, zajmującą się układaniem rur na dnie Morza Bałtyckiego. Senatorowie z Partii Republikańskiej zagrozili, że jeśli podmiot nie wycofa się z prac przy Nord Stream 2, czekają go dotkliwe kary finansowe i administracyjne. Allseas jeszcze przed podpisaniem ustawy budżetowej przez prezydenta Trumpa potwierdziła, że wstrzymuje prace przy budowie rurociągu.

Nord Stream AG będzie prawdopodobnie korzystał ze statku Akademik Czerski, który ma przypłynąć w okolice Bornholmu z Dalekiego Wschodu. Najpierw jednak rosyjska jednostka musi przejść gruntowną modernizację, by nadawać się do użytku przy układaniu rur. Moskwa długo też negocjowała z Danią możliwość budowy Nord Stream 2 na jej wodach terytorialnych. Spór między Gazpromem a Duńczykami dotyczył negatywnego wpływu inwestycji na środowisko naturalne. Kopenhaga domagała się opinii ekologicznej o pracach na południe od wyspy Bornholm. Zgoda wpłynęła do Gazpromu dopiero w październiku 2019 roku.

Skrzyżowanie Nord Stream 2 i Baltic Pipe 

Jak się okazało, jednym z warunków umowy między Danią a Rosją była możliwość swobodnego przecięcia się gazociągów Baltic Pipe i Nord Stream 2. "Nord Stream 2 AG, czyli operator projektu, zawrze porozumienie z właścicielami kabli i rurociągów, które mają się krzyżować z planowaną infrastrukturą" - brzmi postanowienie, wedle którego Rosjanie poprowadzą rury przez wyłączną strefę ekonomiczną na południe od Bornholmu. Nie ma zatem obaw dla aspiracji Polski, która zamierza dywersyfikować źródła gazu w porozumieniu z Danią i Norwegią. - Dania zrobiła tyle, ile mogła. Było to na tyle dużo, że krzyżowanie Baltic Pipe z gazociągami rosyjskimi wydaje się zabezpieczone - podkreślił dziennikarz gospodarczy Wojciech Jakóbik, redaktor binzesalert.pl. 

Wszystko to sprawiło, że zamiast końcówki 2019 roku realnym terminem uruchomienia ogromnej inwestycji energetycznej pozostaje rok 2021.

Dania zgodziła się na budowę Nord Stream 2 na swoich wodach. Sukces Rosjan 

Zaniepokojenie wyraźnym opóźnieniem Nord Stream 2 wyraził prezes austriackiego koncernu OMV, który współpracuje przy budowie gazociągu. -  Martwię się o sytuację wokół Nord Stream 2. Jak to możliwe, że inwestujemy miliardy euro w projekt, który został prawnie zatwierdzony przez wszystkie organy regulacyjne, a następnie zostaje on wstrzymany przez sankcje zewnętrzne, bez konsultacji z Europą? Dużo mówimy, ale niewiele robimy - irytował się Rainer Seele. 

Jego zdaniem, działania Unii Europejskiej, która potępiła sankcje amerykańskie, są dalece niewystarczające. Również rząd niemiecki wydał negatywną opinię o radykalnym posunięciu Donalda Trumpa. W interesie Starego Kontynentu - przekonywał Seele - leży dokończenie budowy Nord Stream 2. - Europa musi walczyć o niezależność dostaw gazu do naszego kontynentu, ponieważ stawką jest konkurencyjność naszego przemysłu - ocenił szef OMV.

Przeczytaj: Unia Europejska potępiła amerykańskie sankcje na Nord Stream 2


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka