marek.w marek.w
547
BLOG

Patruszew - główny " Strażak " Putina

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 3


 Oficjalnie Patruszew jest szefem Komitetu Bezpieczeństwa Rosji, więc faktycznie głównym "siłownikiem" Kremla. Przy okazji wypełnia trudne zadania dla ochrony reputacji Putina i jego szajki. Niestety, ostatnio wpadł z wielkim hukiem na dwóch operacjach, które stały się wielkimi skandalami o zasięgu światowym.


Pierwszą z nich jest dalszy ciąg Rybka-gate, którą opisałem w poprzednim tekście  pt. .https://www.salon24.pl/u/marek-w/843639,jak-rybka-stanela-oscia-w-gardle-dwom-prezydentom . Nastia Rybka po wybuchu afery pojechała ze swoim "prowadzącym" na "występy gościnne" do Tajlandii, nie czekając na gościnność rosyjskiego więzienia. Tam zorganizowali dla 40 turystów z Rosji kurs seks-szkolenia w podnoszeniu męskiej sprawności, jednak Kreml zarzucił wędkę. Tajskie władze znane z korupcji aresztowały ich za nielegalną pracę bez opłacania podatków i skazały na deportację do Rosji.


Już to by było nielichym skandalem, zważając, że Rybka jest obywatelką Białorusi, ale przy okazji wybuchła prawdziwa bomba. Okazało się, że do  Tajlandii przyleciał sam szef KB Patruszew, prawa ręka Putina w sprawach Bezpieczeństwa ( czyli odpowiednik Doradcy d/s Bezpieczeństwa Prezydenta USA ! ), aby dopilnować odłowu Rybki.  Przyznam, że nie ogarniam ogromu głupoty Władców Rosji - przecież dopiero teraz cała afera nabiera prawdziwej wagi. Rybka z "Przyjacielem" poprosili wcześniej o Azyl polityczny  w USA, twierdząc, że mają dużo do opowiedzenia o skandalach w Kremlowskiej Elicie. Wcześniej ich słowa , czyli małych szprotek w seks-biznesie mało kto by przyjął na poważnie, jednak przylot "Samego Patruszewa " bardzo zwiększa ich wiarygodność. Musi być więc widocznie jakiś potężny skandal, skoro Kreml wysłał swojego głównego Strażaka. 


Jestem bardzo ciekawy, jak dalej się potoczą losy Rybki i jej Rybaka.....


Przy okazji wypłynęło inne powiązanie z następnym skandalem międzynarodowym chyba na znacznie większą skalę, okazało się, że Patruszew przyleciał po Rybkę samolotem, który " zaświecił się " w  aferze z masowym przemytem kokainy z Argentyny do Rosji przy pomocy rosyjskiej poczty dyplomatycznej.


Ale zacznijmy od początku -

Niedawno policja argentyńska przeprowadziła za zezwoleniem ambasadora Rosji w Argentynie Koronelli rewizję w Ambasadzie i znalazła 12 wielkich waliz kokainy łącznej wagi niecałe 400 kg, wartości ok. 50 mln $. Rosjanie obiecali pełna współpracę przy śledztwie i oczywiście postarali sie wszystko zatuszować w swojej najlepszej manierze. Władze Argentyny wkurzyły się na takie traktowanie i "niechcący" pozwoliły na ucieczkę informacji...


A sprawa jest niezwykle smakowita ! Biznesmen Kowalczuk zmontował szajkę, która przemycała kokainę z Argentyny do Rosji, a także przez Urugwaj do Europy wykorzystując Rosyjską pocztę dyplomatyczną co najmniej od 2013 r. Wiadomo, że dokonał w tym czasie co najmniej 11 przerzutów wielkich partii "koksu" i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zmiana władzy w Argentynie. Nowe władze masowo wyrzuciły z pracy skorumpowanych policjantów i zabrały się za walkę z mafią narkotykową. W jej trakcie namierzyły jesienią 2017 r. dostawę wielkiej partii kokainy do Rosyjskiej Ambasady i powiadomiły Ambasadora, który zablokował możność użycia samochodu dyplomatycznego do przewiezienia tych 12 waliz na lotnisko, gdzie czekał samolot z Kowalczukiem. Kowalczuk odleciał sam do Rosji, a kokainę w walizach policja zamieniła na mąkę, chcąc złapać przemytników na gorącym uczynku. W operacji wziął udział znów znajomy nam Patruszew, który w końcu poleciał do Rosji z tą mąką, natomiast Rosjanie znaleźli winnego - jakiegoś małego urzędnika -buchaltera.


Wtedy do mediów argentyńskich poszły podsłuchy, które policja założyła wcześniej na telefony członków szajki. Wynika z nich, że osłoną przerzutu zajmował się szef Służby Bezpieczeństwa Ambasady Worobiew, a sam  Kowalczuk już załatwił w Moskwie dymisję zbyt dociekliwego Ambasadora Koronelli na bardziej spolegliwego.



Ślady prowadzą więc wprost do Ambasady w Urugwaju oraz Decydentów na Kremlu, ponieważ nikt inny nie dostatecznej władzy, aby wymieniać Ambasadorów. Skandal dopiero się rozkręca, bo Argentyńczycy ani myślą odpuścić, natomiast obecność Patruszewa przy zamiataniu sprawy pod dywan wprost pokazuje na właściwych organizatorów narko-biznesu.


A co z samolotem? Ano samolot do przewozu mąki był tym samym, którym przyleciał główny Strażak Putina do Tajlandii.


--


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka