marek.w marek.w
1847
BLOG

Utracona reputacja rosyjskiej Razwiedki

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 72

 Ostatnio w państwie Rosyjskim obrodziło na kompromitacje, jednak ta, o której piszę przejdzie do historii światowych wywiadów.
W ostatnim czasie nastąpił prawdziwy wysyp informacji o GRU, z różnych źródeł, ale niewątpliwie koordynowanych przez Zachodnie Służby, które przedstawiają faktyczny rozpad tego jednego  z najgroźniejszych  wywiadów na świecie. Obraz, który się rysuje, jest wprost porażający.

Jak pamiętamy, w ciągu wielu dekad Zimnej Wojny zarówno KGB, jak i GRU ( czyli wywiad wojskowy ) cieszyły się zasłużoną sławą potężnych i groźnych Służb, godnych przeciwników zachodnich wywiadów.  Właściwie wszyscy autorzy podkreślali kompetencje i staranne planowanie akcji, wsparte wielkim budżetem oraz liczebnością kadr. Również w literaturze i filmie radzieckie Służby były przedstawiane jako czasem okrutne, ale też sprawne i groźne organizacje, dowodzone przez doskonałych fachowców. Wystarczy przypomnieć obraz Rosjan w "Bondach" lub u najlepszych pisarzy sensacyjnych, jak Clancy i Forsyth.

Szczególnie ciekawie to przedstawia się u "naczelnego piewcy amerykańskiego imperializmu " czyli Clance'go , który stale opisuje Rosjan jako prawdziwych profesjonalistów, często  przedstawianych w pozytywnych barwach, jako odważnych i patriotycznych bojowników. Zresztą co ciekawe, ogólnie najgorzej u niego wyglądają amerykańscy politycy, na tle których rosyjscy gensekowie to "kryształowi ludzie " :-).
A już Narmowow, czyli Gorbaczow w realu i Bondarienko, dowódca rosyjskiej armii są jednymi z najbardziej pozytywnych postaci w całej twórczości...

Siła rzeczy, mimo klęski w Zimnej Wojnie i ogromnych strat po upadku Imperium Rosyjska Razwiedka nadal cieszyła się dawną, zasłużoną reputacją mimo poszczególnych wpadek. Zresztą zgodnie z tradycją zachodnie Służby bardzo niechętnie traktowały wszelkie "przecieki" o własnych sukcesach, zupełnie zresztą słusznie.

Tymczasem historia dość złośliwie zresztą przygotowała wielki eksperyment, co się stanie, gdy w wielkim i wpływowym kraju to policja polityczna zagarnie pełnię władzy, jak to zrobiła KGB w Rosji akurat na inaugurację XXI w. Oczywiście z braku innych porównywalnych eksperymentów, bo to jak dotąd jedyny przykład trudno twierdzić, iż efekty będą zawsze podobne, jednak następstwa pełni władzy dla Czekistów są spektakularne. Rosja zasłynęła jako najbardziej skorumpowany i złodziejski kraj na świecie, przynajmniej wśród światowych mocarstw, gdzie poziom życia ludności jest najniższy, różnica zamożności między elitą a resztą społeczeństwa największa, a propaganda najbardziej perfekcyjna.

Okazało się też, że Czekiści rządzący państwem popełnili stary, jeszcze sowiecki błąd, sadząc, że powszechna korupcja i rozkład państwa uda się odgrodzić od ważnych dla nich obszarów, jak Wojsko, Służby czy Loty Kosmiczne. Tymczasem selekcja negatywna działa równie sprawnie tam, jak i w reszcie społeczeństwa i nawet próba ścisłego utajnienia spraw niczego nie daje. W końcu poziom złodziejstwa i niekompetencji staje się tak wielki, że wewnętrzne skandale przeradzają się w prawdziwe katastrofy o światowym rozgłosie. Tym razem padło na GRU, choć pozostałe rosyjskie służby i ich pracownicy, popularnie zwani "Siłownikami" są wcale nie lepsi.

Totalna katastrofa GRU zaczęła się w miarę niewinnie,  gdy Kreml wydał zlecenie na likwidację rosyjskiego szpiega Skripala,  który po wpadce został wymieniony na "swoich" i zamieszkał w Anglii, nadal pracując dla MI-6 ( SIS ). Do akcji GRU wysłało dwóch swoich oficerów ( co najmniej ), którzy posłużyli się nowoczesnym środkiem trującym pod nazwą "Nowiczok ", którym posmarowali klamkę u drzwi "Zdrajcy ". Pechowo dla nich do Skripala przyjechała jego córka, która również zatruła się Nowiczokiem, a to wyzwało alarm wśród angielskich Służb. Na dokładkę zatruło sie dodatkowo kilka osób, z których jedna zmarła. Skripalów, podobnie jak resztę otrutych uratowano. W rezultacie długiej i wszechstronnej pracy śledczej Anglicy wyjaśnili przebieg ataku, jak i sprawców, po czym wspólnie z resztą zachodnich Służb przeszli do kontrataku, z wprost porażającym sukcesem.

W ostatnich paru tygodniach GRU zadano szereg ciosów, z których każdy następny był coraz silniejszy i bardziej dla niego kompromitujący, najwyraźniej na Zachodzie podjęto decyzję, że dość pracy w rękawiczkach i warto nagłośnić zdobyte informacje.
Na początek pokazano zdjęcia obu zamachowców oraz ich dane paszportowe, oczywiście lipne. Gdy Putin osobiście próbował zaprzeczyć pracy obu panów w GRU, okazało się, że jednym z nich jest  pułkownik GRU  Czepiga, odznaczony orderem Bohatera Rosji za wyciągnięcie Janukowycza z Ukrainy po ucieczce z Kijowa. A potem było coraz ciekawiej ...

Okazało się, że paszporty obu "rosyjskich Bondów " mają te same nr, różniące się w ostatniej cyfrze, przez co stało się jasne, że administracja GRU dla ułatwienia przygotowała dla swoich szpiegów paszporty tej samej serii, przez co wystarczyło sprawdzić pozostałe nr. i w ten sposób "spaliło się" kolejnych  kilkadziesięciu oficerów wywiadu.
Potem ujawniono zdjęcie tablicy pamiątkowej w szkole wywiadu GRU, wśród których widniał Czepiga, co dało dalszych 120 oficerów ( po prostu ktoś zrobił zdjęcie "komórką" tej tablicy i opylił je zainteresowanym).
Kolejna wpadka na ogromną skalę wynikła z powszechnej w Rosji dostępności do utajnionych Baz danych ludności, które pracownicy urzędów rejestrowych masowo sprzedają za "zaskakująco korzystną cenę" :-) Dzięki temu odkryto, iż pracownicy Centrali GRU rejestrują swoje samochody pod adresem swojej siedziby, co "spaliło " dalszych ponad 300 !! oficerów tej "supertajnej " organizacji. Poznano ich dane osobowe i zdjęcia.

Na zakończenie dodano wisienkę na czubek tortu - w czasie śledztwa w sprawie otrucia Skripali policja wysłała próbki do laboratorium chemicznego w Holandii, na co GRU wysłało swoich 4 oficerów w celu włamania się do systemu informatycznego laboratorium poprzez wpięcie się do sieci Wi-Fi. Zajechali pod siedzibę laboratorium furgonetką ze sprzętem elektronicznym, po czym zostali zatrzymani przez Służby holenderskie wspierane przez Anglików. Wszyscy mieli paszporty dyplomatyczne, dlatego ich puścili, ale sprzęt i wyposażenie zarekwirowano. Po złamaniu zabezpieczeń w laptopach okazało się, że ta ekipa robiła również skok na laboratorium WADA, gdy rypła się sprawa masowego stosowania dopingu na Igrzyskach w Soczi. Jasne przy tym było, że cała ekipa od początku była pod pełną kontrolą kontrwywiadów Zachodu.
Nie to jednak wywołało prawdziwą burzę śmiechu i docinków na całym Zachodzie.  W trakcie przeszukania rzeczy sprawców odnaleziono fakturę za rejs taksówką z siedziby GRU na lotnisko Szeremietiewo !
Okazuje się, że pracownicy operacyjni GRU muszą, podobnie jak za starych pięknych sowieckich czasów rozliczać się z każdego wydatku poprzez papierowe faktury ( tym razem ok. 800 rubli ), no bo najważniejszą osobą w świecie "superszpiegów" nie sa żadni tam generałowie, tylko panie z działu rozliczeń, które pilnują każdego rubelka...

Jakie są wnioski z tej afery, a raczej ciągu afer ?
Ano najwyraźniej Zachodni Koledzy przestali się całkowicie liczyć z rosyjskimi Służbami, mogąc bez żadnych większych wysiłków ich namierzyć i ograć, jak dzieci. Przecież jasne jest, że ujawnione sensacje są tylko częścią wiedzy operacyjnej, a celem ich wrzutki była totalna kompromitacja GRU i jego szefostwa, co było zresztą najprostszą sprawą przy poziomie obecnego ich profesjonalizmu.
Widać również, że  GRU jest przeżarte identycznym rakiem korupcji i wprost głupoty, co cała reszta "mocarstwa",  gdy kierownicze stanowiska wyrywają sobie kliki kumoterskie, nie mające pojęcia o pracy w Wywiadzie, a zaraza ogarnia również pracowników terenowych.
Prestiż i duma sowieckiego Imperium, jego Razwiedka rozpada się w równie szybkim tempie, co reszta kraju  i nawet zmasowana propaganda wykorzystująca głupotę Sovków już nie może tego ukryć.
No nic, pozostaje czekać na ciąg dalszy tego spektaklu i wołać o bis...

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka