Wyniki wyborów generalnie potwierdzają coraz głębsze rozbicie polskiego społeczeństwa na dwie części. Proces ten trwa od dekad, jednak obecnie nabiera tempa, został też niezbyt dokładnie nazwany "PIS kontra Antypis". Z racji swojej wagi dla życia politycznego stał się ulubionym tematem komentarzy, jednak sprowadzanie tego zjawiska do samej polityki jest grubym błędem.
Tymczasem ten głęboki podział społeczny jest jednym z przejawów chyba najważniejszego procesu w skali światowej polegającego na stopniowym wypieraniu przez nowoczesną Cywilizację Naukowo-Techniczną (CNT ) wszystkich poprzednich Cywilizacji typu religijno-państwowego, jak Islam, Łacińska, Hinduizm itp. Przy czym jest to proces coraz bardziej przyspieszający, a jego następstwa, jak upadek arabskiego Islamu coraz groźniejsze.
Polskie społeczeństwo w czasach PRL , podobnie jak w pozostałych krajach Demoludów pozostało znacznie bardziej konserwatywne w porównaniu do Europy Zachodniej, gdzie ewolucja CNT była najszybsza, dlatego po upadku Imperium Zła i powrocie do Europy zostało poddane przyspieszonej transformacji. Jak zawsze w takich wypadkach zmiany zachodziły bardzo nierównomiernie, najszybciej w wielkich miastach, znacznie wolniej na prowincji. Na ten generalny, powszechny proces stopniowej ewolucji pod naciskiem wielkich zmian zewnętrznych nałożyły się dwie radykalizujące go przyczyny - jedną z nich jest Rewolucja Informacyjna gwałtownie zmieniająca społeczną mentalność, głównie w kierunku dalszego rozwarstwienia, drugą zaskakująca operacja polityczna, będąca dziełem jednego człowieka.
W efekcie powstały dwa przeciwstawne sobie społeczeństwa w jednym kraju, gdzie jaskrawym przykładem jednego z nich jest wielkomiejska Inteligencja, pracująca w korporacjach i działająca w KOD-zie, mentalnie akceptująca CNT, gdy drugie reprezentuje środowisko skupione wokół Radia Maryja, żyjące według dawnych zasad Cywilizacji Łacińskiej.
Rewolucja Informacyjna polegająca na natychmiastowym dostępie do globalnej informacji i rozrywki praktycznie bez cenzury przy swoich wielkich zaletach wnosi równie dużo zagrożeń, przy czym to oczywiste, czyli powszechny dostęp do pornografii przez młodzież jest tylko jednym z wielu. Być może najważniejszym efektem tej Rewolucji jest gwałtowne przyspieszenie zmian w obyczajach i mentalności społecznej prawie bez żadnych zabezpieczeń, po prostu wrzucenie całych narodów, wręcz odrębnych Cywilizacji w wysoce toksyczny świat mediów i propagandy. Co gorsze, ten świat nie zwraca zupełnie uwagi, kto jest jego odbiorcą i na ile jest przystosowany do w miarę bezpiecznego odbioru ( zresztą w warunkach masowej emisji dla milionów ludzi jest to technicznie niemożliwe ). Nic zatem dziwnego, że w wielu środowiskach bardziej konserwatywnych, zbliżonych do Kościoła wywołuje odrzucenie.
Jestem przekonany, że ogólny proces wzajemnego konfliktu obu grup społecznych, czyli Miasta i Prowincji ( mówiąc alegorycznie ) miałby inny przebieg, gdyby nie polityk, który zawsze najszybciej potrafił zrozumieć zasady kierujące zdobywaniem i utrzymaniem władzy w warunkach demokracji parlamentarnej, w tym sensie chyba najbardziej nowoczesny gracz polityczny w Polsce. Prezes Kaczyński, bo o nim mowa, mimo, iż pochodził z wielkomiejskiej inteligencji, potrafił najlepiej docenić ogromny potencjał polityczny zawarty w rozproszonych i skłóconych środowiskach prawicowych i konserwatywnych, stając się samodzielnym trybunem i wyrazicielem interesów Prowincji. Praktycznie w pojedynkę zbudował potężny blok zwany "Zjednoczoną Prawicą", reprezentujący tą część ( połowę ) społeczeństwa, która nie chce i nie potrafi zaakceptować tempa i kierunku zmian cywilizacyjnych, płynących z Europy Zachodniej i ogólnie Zachodu.
Uwaga-
Nie wolno absolutnie uważać, że można tłumaczyć całość naszego życia politycznego, a nawet społecznego samym procesem zmian cywilizacyjnych i różnym ich odbiorem przez odrębne klasy społeczne, oprócz niego zachodzi cały szereg innych procesów, które nakładają się na siebie i zaciemniają obraz. Klasycznym tego przykładem jest przechwycenie przez Prezesa Kaczyńskiego wielkiej części dawnych wyborców Lewicy poprzez skuteczny program ofert socjalnych, jak choćby słynne "500 +". Dopiero obie te polityczne operacje stworzyły siłę, która dominuje obecnie w Polsce.
Niemniej spojrzenie pod tym kątem może wytłumaczyć sporo pozornie dziwnych spraw dziejących się aktualnie. Np. zrozumiała staje się klęska PSL, przegrywającego walkę o rząd dusz na Prowincji z PIS-em. Po prostu PSL, od zawsze reprezentujące wiejskie, prowincjonalne społeczności znalazło się nagle w przeciwstawnym obozie, będąc faktycznym koalicjantem obozu wielkomiejskiego. Nie jest to oczywiście wina działaczy PSL, zwyczajnie zostali ograni przez znacznie lepszego gracza, który wyciska ich z rodzinnego środowiska pod hasłami obrony przed Obcymi z Miasta i zdrajcami sprawy chłopskiej.
Przyznam, że nie umiem poradzić nic sensownego PSL-owi, jak się wykręcić z tego ślepego zaułka. W miastach nie ma żadnego elektoratu, zaś próba cofnięcia się do Obozu Prowincji jest prawie nie do zrealizowania, tym bardziej że dla Kościoła to Prezes jest najcenniejszym sprzymierzeńcem.
Z powodu coraz większej polaryzacji obu społeczeństw napędzanej przez zwalczające się media mamy zwyczaj myśleć o sobie wzajemnie jak najgorzej, tymczasem warunkiem zasadniczym skutecznej analizy jest próba zachowania obiektywizmu. Dlatego trzeba zrozumieć, że mentalność reprezentowana obecnie przez Obóz Prawicy( Prowincji ) przez wieki była jedyną osłoną przed próbami wynarodowienia Polaków przez naszych sąsiadów. Ogromną role odegrał w tym Polski Kościół i nikt nie może mu odebrać tej zasługi, a pod hasłem Bóg, Honor i Ojczyzna Polacy walczyli o odrodzenie Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
Tylko że w obecnych czasach gwałtownych zmian dawne recepty stają się nieaktualne, a hasło "byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna" zwyczajnie anachroniczne.
Gwałtowny opór przeciwko tempu i kierunkowi zmian cywilizacyjnych na świecie jest powszechny i to z wielu powodów, ponieważ wiele sił i środowisk społecznych czuje się nim zagrożonych, najczęściej słusznie.
Należą do nich hierarchie kościelne, grupy dzierżące władzę w niedemokratyczny sposób, jak w Chinach czy Rosji czy właśnie środowiska konserwatywne mentalnie i obyczajowo. Jest to zresztą obszerny temat na inny tekst, niemniej trzeba zrozumieć, że opór naszej polskiej Prawicy jest z tego punktu widzenia zrozumiały i wpisuje się w powszechne trendy.
Z drugiej strony równie jasno widać, że czas Konserwatystów ( Prowincji ) szybko mija właśnie z uwagi na siłę i szybkość globalnych procesów, nawet najbardziej utalentowane przywództwo może tylko odwlec nieuchronne zmiany, które już objęły umysły "ludzi z Miasta ".
Zresztą Polska już raz przechodziła identyczne zmiany i to w znacznie cięższy a nawet krwawy sposób. Działo to się równo tysiąc lat temu, gdy nowa, obca Cywilizacja Łacińska nadeszła, jak zawsze od Zachodu i zaczęła wypierać naszą własną, znajomą i przyjazną Cywilizację plemienną, nazwaną później Pogańską. Identycznie na długie dekady społeczeństwo podzieliło się na dwa obozy, jeden obejmował władców, ich dwór oraz ówczesną arystokrację, drugi szamanów, zwolenników wolnych wieców i ogólnie lud, który przez długi czas zupełnie nie rozumiał nowych porządków i idei.
Doszło nawet do wielkiego powstania antykościelnego i ogólnie antyfeudalnego, tyle, że skutki były, co oczywiste opłakane. Na nasze szczęście Polanie ( Polacy ) potrafili wtedy przyswoić nową Cywilizację choćby za cenę dwuwiekowego opóźnienia wobec Zachodniej Europy i uratować własne istnienie, czyli coś, co nie udało się tak licznym innym Ludom, jak Połabianie, Wieleci, Prusowie, Jaćwingowie itd.
CDN.
--