Przeczytałam wczoraj notkę na temat przekopu Mierzei Wiślanej https://www.salon24.pl/u/seafarer/1052488,rafalowi-trzaskowskiemu-o-przekopie i uznałam, że poprawiać jej nie trzeba, natomiast warto uzupełnić - zwłaszcza, jeśli chodzi o ekologię.
Jednym z najważniejszych kanałów świata (a może po prostu najważniejszym?) jest Sueski, łączący Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym, wykopany w latach 1859–1869 (dla nas, Polaków, wielbicieli Sienkiewicza, kanał ma szczególne znaczenie ze względu na znaczącą rolę, jaki odegrał w "W pustyni i w puszczy"). Długość kanału wynosi - bagatelka - 163 km, szerokość - 200 m (przed rozbudową) W latach 2014-2015 kanał został przebudowany i poszerzony do 300 m, co znacząco skróciło czas przepływu statków (no i zyski).
W latach 1904-1914 zrealizowano niezwykle ambitne przedsięwzięcie: przekop o długości 82 km, łączący wody Oceanu Atlantyckiego z Oceanem Spokojnym. Budowla została wymyślona i zrealizowana przez Francuzów - naród, niestety, od czasów rewolucji gnuśny i niemoralny, więc biznes skończył się korupcyjną aferą panamską. Dzieło, po odpowiednim odkupieniu, podjęli i skończyli Amerykanie. Kanał skrócił podróż morski o kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. W XXI Panamczycy uznali, że kanał ma zbyt małą przepustowość i należy go rozbudować, do czego przystąpiono i co jest realizowane.
Nie należy zapominać o Kanale Kilońskim, wybudowanym w latach 1887-1895, o długości prawie 99 km.
A w Polsce pożyteczni idioci i Rafał Trzaskowski protestują przeciwko kanałkowi o długości kilometra ...
Inne tematy w dziale Polityka