Wiktor Orban, którego partia zgarnęła całą pulę w wyborach parlamentarnych już po raz trzeci, wygłosił przemówienie, które - przewiduję - będzie za jakiś czas cytowany przez wszystkich historyków. Nowy-stary premier Węgier daleki jest od triumfalizmu: odczytuję jego słowa jako wypowiedź człowieka pewnego siebie, który ma do tego żelazne podstawy. Węgry przetrwały huraganowy ogień Unii Europejskiej i Sorosa (o wiele silniejszy niż w przypadku Polski) i przeprowadził WSZYSTKIE zapowiadane zmiany.
Skąd się wzięła siła Orbana? Z poparcia wyborców, rzecz jasna. A wyborcy stoją za nim murem, ponieważ ten mąż stanu rzeczywiście spełnił swoje przedwyborcze obietnice. Wiktor Orban nawet przez chwilę nie klęknął przed bankami, a nawet - Sorosem. Pomimo ujadania, które słychać było nawet po ciemnej stronie księżyca, Orban zrobił porządek z hipermarketami, zagranicznymi mediami i bankami. Zlikwidował niewolnictwo Węgrów (pseudowalutowe kredyty), poskromił sorosowe agentury na Węgry (fundacje i stowarzyszenia) i teraz premier Węgier (lżejszych o balast zagranicznych zobowiązań finansowych) kreśli śmiały, a nawet może: zuchwały, plan budowy nowej Unii Europejskiej. Tę obecną, co nawet dziecko wyczyta między wierszami, Orban spisał na straty i będzie realizować moją (między innymi oczywiście) propozycję budowy sojuszu gospodarczego i militarnego państw Europy środkowej.
Moje wielkie, ogromne marzenie zaczyna się spełniać!
Co prawda jeszcze dwa lata temu Orban niedwuznacznie wskazywał na Polskę jako lidera tego projektu, ale obecnie nie ma już o tym mowy. Polska została przez premiera Węgier wspomniana tylko raz, i to wyraźnie chłodno i zdawkowo. Cóż - w ciągu ostatniego roku Jarosławowi Kaczyńskiemu, poprzez niesławną "telenowelę rekonstrukcyjną", udało się doprowadzić do takich zmian w Polsce, że przestaliśmy się w zasadzie liczyć na arenie międzynarodowej.
Dziękujemy, wytworny geniuszu z Żoliborza!
Ja chyba nie będę czekać, aż wizy węgierskie będą cenniejsze od złota i złożę podanie jak najszybciej. W końcu: Polak-Węgier dwa bratanki ... a Polski, dzięki "wstawaniu z kolan", jakie nam zademonstrował premier Morawiecki z nową ekipą, niedługo może już nie być ...
https://wpolityce.pl/swiat/407106-tylko-u-nas-glosne-przemowienie-viktora-orbana-caly-tekst
