Fundusz Restrukturyzacyjny przewiduje "odwalutowanie" kredytu, fot. Pixabay
Fundusz Restrukturyzacyjny przewiduje "odwalutowanie" kredytu, fot. Pixabay

Wznowiono prace nad ustawą o pomocy dla frankowiczów. Posłowie zajmą się projektem Dudy

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Posłowie wrócili do prac nad projektem ustawy o pomocy dla kredytobiorców złożonym przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pomoc frankowiczom była jedną z jego obietnic wyborczych. Sejmowa komisja finansów skierowała prezydencki projekt do nadzwyczajnej podkomisji.


Podkomisja sejmowa istnieje od początku 2017 r. i formalnie zajmuje się trzema projektami ustaw dotyczącymi frankowiczów - prezydenckim, dotyczącym zwrotu spreadów oraz dwoma poselskimi - klubów Kukiz'15 i PO. Teraz ma się zająć poprawionym prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji.

O przyspieszenie prac nad ustawą prezydent Andrzej Duda zaapelował w lutym na Forum Ekonomicznym w Davos. - Ustawa o funduszu wsparcia kredytobiorców powinna zostać uchwalona. Po to ją złożyłem, jako prezydent. To realizacja moich zobowiązań wobec wyborców - mówił prezydent.

Zobacz: Byli szefowie banków o kredytach walutowych: Jeździliśmy po bandzie

Pozytywna opinia rządu

W ostatnią środę Komisja Finansów Publicznych uzupełniła skład podkomisji. Szefem podkomisji został Tadeusz Cymański (PiS). Zastąpił Jacka Sasina, który został szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów jej przewodniczący Andrzej Szlachta z PiS powiedział, że teraz nad tym ostatnim prezydenckim projektem podkomisja może "dynamicznie pracować", ponieważ zostało do niego przedstawione stanowisko rządu. Rząd pozytywnie ocenił ten projekt, uznał jednak, że wymaga on pewnych korekt dotyczących kwestii podatkowych.

W przyjętym stanowisku, podpisanym przez premiera Mateusza Morawieckiego, a datowanym na 9 lutego br.,  rząd stwierdza, że "pozytywnie ocenia projektowaną ustawę, zmierzającą do wypracowania mechanizmu udzielania pomocy kredytobiorcom znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej, bez względu na walutę udzielonego kredytu".

"Projektodawcy trafnie uzasadniają konieczność wprowadzenia ustawowej regulacji zapewniającej pomoc osobom, które na skutek obiektywnych okoliczności nie są w stanie spłacać zaciągniętego kredytu mieszkaniowego" - głosi stanowisko rządu.

Wiceprzewodnicząca komisji Krystyna Skowrońska z PO złożyła podczas posiedzenia formalny wniosek, by komisja wystąpiła do rządu o przyjęcie stanowiska także wobec trzech pozostałych projektów, ale został odrzucony większością głosów. Według posła Szlachty projekt prezydencki nie stwarza zbyt dużego obciążenia dla budżetu.

Nowy szef nadzwyczajnej podkomisji Tadeusz Cymański uważa, że w pierwszej kolejności podkomisja powinna zająć się ostatnim prezydenckim projektem. Według niego każdy projekt z punktu widzenia formalnego jest równy, ale "w sensie moralnym, czysto ludzkim" projekt prezydencki, choć nie rozwiązuje problemu kredytów walutowych, jest najlepszy, bo "niesie pomoc tym kredytobiorcom, którzy są w sytuacji skrajnie trudnej". - Dla mnie względy humanitarne, czysto ludzkie, powinny być rozstrzygające - podkreślił Cymański.

Przeczytaj także: Rzeczpospolita banksterska

"Stop Bankowemu Bezprawiu"  zgłasza uwagi

Tymczasem stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" uważa, że prezydencki projekt pomija sytuację osób najbardziej poszkodowanych tj. mających wypowiedzianą umowę. Projekt ten będzie także motywował banki do jak najszybszego wypowiadania umów - uważa Stowarzyszenie. Na ten problem zwraca także uwagę Prokuratoria Generalna w swojej opinii do projektu.

"Przedstawiony przez Prezydenta projekt nowelizacji przepisów uchwalonych przez Platformę Obywatelską w 2015 r. nie jest rozwiązaniem problemu tzw. kredytów pseudowalutowych. Projekt nie rozwiązuje problemu wykonywania umów przez banki w sposób naruszający przepisy prawa oraz Konstytucji RP" - głosi oświadczenie SBB. W ocenie stowarzyszenia rozpatrywany projekt jedynie łagodzi szkodliwe skutki niezgodnego z prawem działania instytucji finansowych w Polsce, ale nie usuwa przyczyny problemów.

Stowarzyszenie domaga się więc, "aby w pierwszej kolejności do projektu ustawy wprowadzić przepisy uniemożliwiające bezprawne wypowiadanie umów oraz zabezpieczenie terminu wypowiedzenia umowy do czasu rozpatrzenia odwołania przez organ odwoławczy" i proponuje kilka poprawek do prezydenckiego projektu, m.in. wprowadzenie 6-miesięcznego okresu obowiązkowej restrukturyzacji dla umów zabezpieczonych hipoteką, usunięcie ograniczeń uprawniających do skorzystania z funduszu oraz wprowadzenie rozwiązania, że wnioski o wsparcie z funduszu byłoby rozpatrywane przez Bank Gospodarstwa Krajowego, a odwołania przez organ, w którym będą UOKiK, RF i strony społecznej (według propozycji prezydenta wniosek rozpatruje bank, a odwołanie Rada Funduszu Wspierającego).

Stowarzyszenie domaga się także skreślenia zapisu, że składki na Fundusz Wspierający banki będą płacić proporcjonalnie do kredytów, których opóźnienie w spłacie kapitału lub odsetek przekracza 90 dni. "W chwili obecnej banki mogą wypowiedzieć umowę już po 30 dniach zaległości. Zapis taki będzie zachęcał banki do wypowiadania umowy przed 90 dniem powstania zaległości, gdyż unikają one wtedy wpłacania składki na fundusz" - uważa SBB.

Ważny wyrok ws. frankowiczów: umowa kredytowa w całości unieważniona

Co zakłada prezydencki projekt

Pierwsze czytanie prezydenckiego projektu odbyło się w październiku ubiegłego roku. Prezydent skierował do Sejmu projekt noweli pochodzącej z 2015 roku ustawy, który stwarza większe możliwości uzyskania takiego wsparcia. Zaproponował m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Teraz będzie to sytuacja, gdy koszty kredytów przekraczają 50 proc. dochodów (dotąd było 60 proc.) - realnie to ok. 1 tys. zł na osobę w rodzinie. Ponadto - zgodnie z projektem - zwiększona zostanie wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. zł do 2 tys. zł, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 miesięcy.

Możliwe byłoby także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat.

Projekt przewiduje procedurę odwoławczą w przypadku negatywnego rozpatrzenia wniosku przez bank-kredytodawcę. W takiej sytuacji byłoby możliwe odwołanie się do Rady Funduszu z prośbą o ponowną weryfikację wniosku. Jeśli wówczas rada przyzna rację kredytobiorcy, bank będzie musiał udzielić wsparcia nie z pieniędzy funduszu, tylko z własnych środków.

Wprowadza również inne narzędzie wspierania kredytobiorców, tj. możliwość otrzymania jednorazowej pożyczki na spłatę zobowiązania w przypadku sprzedaży nieruchomości. Jej wysokość może wynieść aż 72 tys. złotych, natomiast zasady spłaty będą analogiczne do tych, które obowiązują przy wsparciu w spłacaniu rat.

Pieniądze z Funduszu Wspierającego miałyby służyć wszystkim kredytobiorcom, zarówno złotowym, jak i walutowym. Z myślą o tych ostatnich projekt wprowadzał natomiast inny fundusz - Fundusz Restrukturyzacyjny.

Miałby on zostać utworzony z wpłacanych kwartalnie składek banków, uzależnionych od wielkości ich własnych portfeli kredytów denominowanych i indeksowanych (maksymalnie 0,5 proc. wartości bilansowej portfela kredytów). Banki, które zdecydowałyby się restrukturyzować, czyli "odwalutowywać" kredyty odnoszone do walut obcych, będą mogły liczyć na zwrot różnic bilansowych między wartością kredytów przed i po restrukturyzacji.

Ciekawe: Frankowicze poparliby najchętniej opozycję. Zaskakujący sondaż

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka