Ludzie? Czy "tęczowa zaraza"?
Ludzie? Czy "tęczowa zaraza"?
echo24 echo24
2321
BLOG

LGBT. Ludzie? Czy „tęczowa zaraza”? Adres: Jacek Żalek i jego partyjni koleżanki i koledzy

echo24 echo24 LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 135

Motto: Najbardziej nienawidzi się tego, czego się nie rozumie, albo tego, co znajduje się
powyżej szklanego sufitu (bloger S24 piszący pod nickiem @ŻYWICA)

A teraz do rzeczy.

Szanowny Panie Pośle!

W piątek uczestniczył Pan w oglądanym przeze mnie na żywo w TVN24 programie „Fakty po faktach”.

Widziałem tedy na własne oczy, jak od samego początku programu, w co tu dużo mówić impertynencko zaczepny sposób prowokował Pan i obrażał prowadzącą program red. Kolendę-Zaleską.

Zaś, gdy rozmowa zeszła na temat tweetowego wpisu ministra Joachima Brudzińskiego, w którym rzeczony szef kampanii prezydenta Andrzeja Dudy napisał bulwersujące zdanie, cytuję:

Polska bez LGBT jest najpiękniejsza”,

a prowadząca program zapytała Pana o opinię w sprawie wypowiedzi swojego partyjnego kolegi, - świadomie i celowo podnosił Pan temperaturę dyskusji, by ją ostatecznie zakończyć stwierdzeniem, cytuję:

LGBT to nie są ludzie, to ideologia”.

To przebrało miarkę Pańskiej bezczelności i redaktor Kolenda-Zaleska, moim zdaniem słusznie, - przerwała Pański wywód wyprosiwszy Pana z programu.

Ale zanim skomentuję Pańskie zachowanie i to, co Pan mówił na temat LGBT,  coś Panu Posłowi opowiem, - a puenta będzie na końcu.

Otóż w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy w kraju szalał stalinowski terror, chodziłem do podstawówki przy ul. Konfederackiej na krakowskich Dębnikach, a szkoła ta mieściła się vis a vis kościoła pod wezwaniem św. Stanisława Kostki, gdzie przystępowałem do Pierwszej Komunii Św. - i tam również byłem bierzmowany. Nota bene, to w tym właśnie kościele młody kapłan Karol Wojtyła odprawił dnia 3 listopada 1946 roku swoją Mszę Prymicyjną i w tejże Świątyni znajduje się obraz Matki Boskiej, przed którym Karol Wojtyła „wymodlił sobie i ugruntował swoje powołanie kapłańskie”, o czym opowiedział Parafianom już, jako papież w roku 2002.

Przed naszą podstawówką był sąsiadujący z kościołem wielki podworzec, na którym każdego dnia przed lekcjami mieliśmy poranne apele rozpoczynające się od obowiązkowego odśpiewania przez uczniów komunistycznej pieśni pt. „Naprzód młodzieży świata”, a dyrektorka szkoły baczyła pilnie, czy wszyscy śpiewają. Potem następowały wyróżnienia uczniów, którzy wykonali najlepsze gazetki ścienne o Józefie Stalinie, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. A na koniec komunistyczni politrucy wygłaszali doktrynerskie pogadanki okolicznościowe. Tak bestialsko i metodycznie kaleczono wtedy młode polskie mózgi.

Ale śpiewając rano pod czujnym okiem pani dyrektorki napisany przez sowieckiego doktrynera Nowikowa Hymn Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej nasza klasa była już myślami przy lekcji religii, którą w tamtych czasach komuniści wyrzucili z polskiej szkoły. Nauki polskiego Kościoła Katolickiego przekazywał nam uwielbiany przez nas ksiądz Socha, który oprócz religii, uczył nas także miłości do Polski. I do śmierci nie zapomnę, jak z epidiaskopu, który wtenczas zdawał nam się cudem techniki wyświetlał nam na ścianie przemiennie obrazki przedstawiające ukrzyżowanego Chrystusa i polskie godło z białym orłem bez korony, z której odarli go komuniści, - tłumacząc nam, kto i w jakim celu to zrobił.

Boże! Jak On pięknie mówił o Polsce! Ile w nim było pasji! Ile mu się chciało! Ten przezacny człowiek o gorącym sercu i pięknym umyśle na zawsze ubogacił nasze dusze etosem najdroższych Polakom wartości, a także nauczył nas miłości bliźniego powtarzając na każdej lekcji, - że należy szanować każdego człowieka, bo jak uczy nasza religia ludzie powinni się wzajemnie kochać, a nie nienawidzić”.

Trudno mi było wtedy to zrozumieć, jako ośmioletniemu chłopcu, bo rok wcześniej ubecja zamęczyła naszego Ojca Akowca i wciąż miałem w oczach rozpacz Mamy, jak różni źli ludzie robili nam w domu rewizje zabierając Ojca z domu na bezpiekę. Więc pewnego dnia po religii poszedłem do Zakrystii i zapytałem księdza Sochę jak ja mam kochać ludzi, którzy rok wcześniej zamęczyli mojego Tatę. Pamiętam, że nieco skonfundowany ks. Socha wytłumaczył mi wtedy, co znaczą słowa przykazania miłości: „miłuj bliźniego swego, jak siebie samego” i nigdy nie zapomnę jego słów, że „ci, którzy zamęczyli mojego Tatę to też ludzie”…”, koniec opowieści.

A teraz Panie Pośle wróćmy do Pańskiego wystąpienia w TVN24 u pani redaktor Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.

Panie Pośle! Na litość Boską! Lesbijki, geje, biseksualiści i osoby trans płciowe to tacy sami ludzie, jak Pan, ja. A także śp. ks. Socha i śp. Karol Wojtyła, obecnie św. Jan Paweł II.

I tak sobie myślę, że gdy Pan w TVN24 w butny i arogancki sposób obrażał prowadzącą program Polkę, bezceremonialnie okazując swą wyższość, wstręt i pogardę wobec takich samych, jak Pan Polaków tyle, że o odmiennej niż Pańska seksualnej orientacji, - to mieszkający w Niebie Karol Wojtyła i ks. Socha musieli nad Panem gorzko zapłakać i załamać ręce nad tym, co partia Jarosława Kaczyńskiego zrobiła z Polski i Polaków. Płaczą zapewne także nad prezydentem Dudą, który ku oburzeniu całego świata mówi, że LGBT to neobolszewizm, - i nad posłem Czarnkiem, który dziś powiedział publicznie, cytuję:

"Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją..."

Przecież Wy się zachowujecie gorzej niż komuniści, którzy przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Przecież Wy robicie prawie dokładnie to samo, co oni robili, jak nie gorzej. Bo mamy rok 2020, a PiS rządzi podług schematu, który się nie zmienił od czasów gomułkowskich, czyli: „Partia siłą przewodnią narodu ” – „Propaganda sukcesu” – „Chleba i igrzysk ” – „Cenzura zastąpiona terrorem nowogrodzkiej poprawności politycznej ” – „Demonstracja siły ” – „Front jedności narodu na straży polityki partii ”.

A po wygraniu wyborów 2015 z przewagą sejmową, czując się bezkarnymi, zdeptaliście sejmowy i konstytucyjny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii zatraciliście poczucia wstydu. Zaanektowaliście nocą i bez kamer wszystkie kluczowo ważne dla państwa urzędy.  Wprowadziliście prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami! Tak! Tak! Wróciliście do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

Czy Wam nie wstyd? Panie i Panowie władza pożal się Boże „dobrej zmiany ”? Przecież macie wypisane na sztandarach hasło BÓG HONOR OJCZYZNA, a Wasza partia, jak na ironię nosi nazwę PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ!

Więc pytam się Pana, Panie Pośle! Ma Pan jeszcze Boga w sercu? Pamięta Pan jeszcze, co to honor? A także, czym winna być  dla Pana Ojczyzna?

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum
Sympatycy Partii Jarosława Kaczyńskiego narzekają, że zbywam ich komentarze formułkami typu „Następny, proszę!”, - i dyskusja ze mną jest niemożliwa. Pragnę Im tedy wyjaśnić, iż dyskusja ze mną jest jak najbardziej możliwa, wszakże pod warunkiem, że Autorzy piszą dorzeczne komentarze. Tymczasem dodane komentarze pisowskich ortodoksów to wyłącznie hejt, histeryczne inwektywy, insynuacje i pretensjonalne zaczepki niemające nic wspólnego z przekazem notki, -  co każdy może łatwo sprawdzić śledząc dyskusję pod notką. 





echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo