slawekp7 slawekp7
134
BLOG

Wprowadzenie do książki: „O pochodzeniu gatunków” z 1956 r. pióra D'Arcy Thompsona

slawekp7 slawekp7 Rozmaitości Obserwuj notkę 2
Dziennik Amerykańskiego Stowarzyszenia Naukowego; Krytyka ewolucji W.R.THOMPSON JASA tom 9, nr 4, marzec 1960, s. 2–10. To jest wprowadzenie do książki „Origin of Species” Karola Darwina, Nowy Jork, E. P. Dutton & Co. Inc., 1956 i zostało opublikowane za zgodą dr. Thompsona, Everyman's Library i E. P. Dutton & Co., Inc. https://www.asa3.org/ASA/PSCF/1960/JASA3-60Thompson.html

W przedmowie do wydania wydrukowanego w setną rocznicę pierwszego opublikowania dzieła Darwina O powstawaniu gatunków D'Arcy Thompson napisał:

 „Jeżeli po przeanalizowaniu argumentów okazuje się, że nie sposób ich obronić, to powinno się je odrzucić, a całkowitą zmianę zapatrywań na podstawie wątpliwych dowodów należy uznać za godną ubolewania. Fakty oraz interpretacje, na których opierał się Darwin, dziś już nie przekonują. Długoletnie badania nad dziedzicznością i odmianami podkopały jego naukę. (....) Długotrwałym i pożałowania godnym następstwem sukcesu dzieła „O pochodzeniu” gatunków stała się panująca wśród biologów mania wdawania się w spekulacje, których słuszności nie da się sprawdzić. (...) Powodzeniu darwinizmu towarzyszył zanik rzetelności naukowej (....) Sytuacja, w której uczeni sprzymierzają się po to, aby stawać w obronie doktryny, której nie są w stanie naukowo zdefiniować ani z naukową dokładnością przedstawić i której wiarogodność w opinii publicznej starają się podtrzymywać tłumieniem krytyki oraz przemilczaniem trudności, jest w nauce czymś nienormalnym i niepożądanym”

PEŁNA PRZEDMOWA

https://www.asa3.org/ASA/PSCF/1960/JASA3-60Thompson.html

image

„W czasie, kiedy wydawcy kolejnego wznowienia ksiązki „O pochodzeniu gatunków” Karola Darwina poprosili mnie o napisanie słowa wstępnego zastępującego to, które ćwierć wieku temu przygotował wybitny darwinista Sir Arthur Keith, bardzo się wahałem, czy przyjąć zaproszenie.

 Jak wszyscy biolodzy i ja podziwiam ogromny wysiłek naukowy Karola Darwina i jego trwające całe życie, szczere oddanie teorii ewolucji. Zgadzam się, że chociaż, jak sam chętnie przyznał, nie był on wynalazcą doktryny ewolucji organicznej ani nawet idei doboru naturalnego:

https://wykop.pl/wpis/25895351/dobor-naturalny-to-pomysl-pewnego-kreacjonisty-czy

To jego argumenty, a zwłaszcza argumenty z „O pochodzeniu gatunków” przekonały świat, że odkrył prawdziwe wyjaśnienie różnorodności biologicznej i pokazał, jak skomplikowane adaptacje istot żywych rozwijają się w prostym, nieuniknionym procesie, który mogą zrozumieć nawet najprostsi i nieuczeni ludzie. 

https://www.lindahall.org/about/news/scientist-of-the-day/darcy-wentworth-thompson/

image

Nie jestem jednak usatysfakcjonowany ogólnym przekonaniem, że Darwin udowodnił swoją rację, lub że jego wpływ na myślenie naukowe i publiczne był korzystny. 

Dlatego czułem się zobowiązany wyjaśnić redaktorom Everyman's Library, że moje wprowadzenie będzie bardzo różniło się od wprowadzenia Sir Arthura Keitha i że nie mogę zadowolić się zwykłymi wariacjami na temat hymnu na cześć Darwina i darwinizmu, który wprowadza się do tak wielu tekstów: książek o biologii i ewolucji!

Nie zgłosili sprzeciwu, zatem usunięto moją główną trudność, która stała mi na rzeszkodzie. Mam oczywiście pełną świadomość, że moje poglądy wielu biologów uzna za heretyckie i reakcjonistyczne. Tak się jednak składa, że ​​w nauce herezja jest cnotą, a reakcja często koniecznością i że w żadnej dziedzinie nauki herezja i reakcja nie są bardziej pożądane niż w teorii ewolucji. Napisałem to, co moim zdaniem powinno zostać napisane. Za mój wywód nie bierze odpowiedzialności nikt, tylko ja sam. Ani wydawcy, ani redaktorzy!

Powiedziałem, że to głównie „O pchodzeniu gatunków” nawróciło większość ludzi na doktrynę ewolucyjną. Sir Arthur Keith zdecydowanie się z tym zgodził. „Żadna książka” – powiedział – „nie pojawiła się dotychczas, która mogłaby ją zastąpić. Pochodzenie gatunków jest nadal książką zawierającą najpełniejszy dowód na to, że prawo ewolucji jest prawdziwe”

Im jednak mocniej nalegamy na tę kwestię, tym bardziej konieczne jest zbadanie dowodów podanych w tym dziele. 

Oczywiście możemy zostać nakłonieni do przyjęcia stwierdzenia, które jest prawdziwe na zasadzie umownych kryterów (konsensusu), które są błędne. Mimo to nikt nie utrzymywałby poważnie, że dobrze jest postępować właściwie z niewłaściwych powodów. Jeżeli argumenty Darwina nie oprą się krytycznej analizie (falsyfikacji) należy wstrzymać się od wyrażenia zgody na obronę tych twierdzeń (jawnie fałszywych), a masową narrację spowodowaną nietrafnymi argumentami należy uznać za godną ubolewania!

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1329979,kryterium-falsyfikacji-hipotez-i-teorii-naukowych-karla

image

Według Sir Arthura Keitha Darwina jako pisarza można zaliczyć do „małej, wybranej grupy wielkich Anglików, która reprezentuje poziom Szekspira”. Krytycy literaccy najwyraźniej nie zgodzili się z nim, choć prawdę mówiąc raczej uchodził za pisarza mało znanego. Karol Darwin zwykle wyrażał się wystarczająco jasno. Nie interesowały go rozważania filozoficzne ani dokładna definicja używanych przez siebie terminów. W ostatnim rozdziale pierwszego wydania jego książki, gdzie podsumowuje swoje argumenty, nie ma nawet słowa„ ewolucja”; jednakże tezę, której broni można łatwo zdefiniować. 

Oznacza to, że wszystkie organizmy, które istnieją lub wymarły, rozwinęły się z kilku niezwykle prostych form lub z jednej, w procesie wydawania na świat zmodyfikowanego i lepiej przystosowanego potomstwa. Mechanizm tych przekształceń, choć nieskończenie skomplikowany w swoim szczegółowym działaniu, jest w zasadzie bardzo prosty. Z nie do końca poznanych powodów organizmy różnią się nieznacznie pod względem różnych cech. Różnice te należy nazwać przypadkowymi w tym sensie, że nie mają one z góry określonego związku z dobrostanem organizmu. 

Niemniej jednak, ponieważ zachodzą one stale w wielu kierunkach jednostka, u której wystąpiła określona zmiana, będzie miała niewielką przewagę nad konkurentami w określonym środowisku.

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1318585,rozte-typy-doborow-naturalnych-autentyczne-i-hipotetyczne

Przewaga zostanie przekazana potomstwu, w którym ze względu na zmienność będzie się ona objawiać w różnym stopniu, a zatem w kolejnych pokoleniach nastąpi stopniowa adaptacja do środowiska, z którego nieodpowiednio wyposażeni konkurenci znikną, albo poprzez wyginięcie albo poprzez adaptację do innego środowiska. 

Musimy – mówi Darwin – przyznać prawdziwość następujących twierdzeń: „że stopniowanie doskonałości każdego narządu lub instynktu, które możemy rozważyć, albo obecnie istnieje, albo mogło istnieć, każde dobro w swoim rodzaju. Że wszystkie narządy i instynkty są choć w niewielkim stopniu zmienne i wreszcie istnieje walka o byt, która prowadzi do zachowania każdego korzystnego odchylenia od struktury lub instynktu. 

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1333362,istota-hipotezy-doboru-krewniaczego

Przyjmując te poglądy za prawdy, teorię pochodzenia z modyfikacją zachowaną przez dobór naturalny logicznie rzecz biorąc należy zaakceptować teorię Darwina - takie są konsekwencje. To wyjaśnienie ma wartość uniwersalną. Pozwala zrozumieć, że każda władza i zdolność umysłowa była stopniowym, ale koniecznym nabywaniem korzystnych innowacji, w związku z czym dotychczasowe poglądy (kreacjonistyczne) na pochodzenie i historię człowieka stały się naukowo naganne. Jaka była (ewolucyjna) przeszłość, taka będzie przyszłość. Zatem możemy z pewną dozą pewności patrzeć w przyszłość, mówi Darwin, „w bezpieczną przyszłość o równie niemierzalnej długości”. A ponieważ dobór naturalny działa wyłącznie dla dobra każdej istoty, wszelkie cielesne i umysłowe wyposażenie będzie dążyć do doskonałości.

Pogląd, że dobór naturalny, prowadzący do przetrwania najlepiej przystosowanych w populacjach osobników o różnych cechach i konkurujących między sobą, wytworzył w ciągu czasu geologicznego stopniowe przemiany prowadzące od prostego prymitywnego organizmu do najwyższych form życia, bez interwencji jakiejkolwiek siły kierującej, jest zatem istotą stanowiska darwinowskiego!

https://slawekp7.wordpress.com/2019/05/19/oszalamiajaca-zlozonosc-wynikajaca-z-prostoty-wszystko-co-zyje-sklada-sie-z-mikroskopijnych-lancuchow/

image

 Bezcelowa i nieukierunkowana ewolucja, twierdzi J. S. Huxley, ostatecznie stworzyła w człowieku istotę zdolną do osiągania celów i kierowania zmianami ewolucyjnymi. Wydaje mi się, że taki pozostaje pogląd najbardziej reprezentatywnych współczesnych zwolenników Darwina. Prawdą jest, że sam Darwin przyznał się do elementu lamarckowskiego, skutków używania i nieużywania narządów, a Sir Arthur Keith bronił go przed tymi, którzy oskarżali go o poleganie wyłącznie na doborze naturalnym. Ale taki pogląd według współczesnego przekonania przyrodników byłoby zaletą teorii Darwina, ponieważ biolodzy obecnie powszechnie zaprzeczają dziedziczeniu cech nabytych. Musimy teraz zbadać argumenty, które rzekomo dowodzą prawdziwości darwinowskiej ewolucji!

image

Pierwszym argumentem Darwina, któremu poświęcił wiele pracy, jest to, że pomiędzy osobnikami wielu gatunków występuje duże zróżnicowanie. To zróżnicowanie jest szczególnie widoczne wśród udomowionych zwierząt i roślin. Z tych niezaprzeczalnych faktów Darwin wyciągnął kilka wniosków. Po pierwsze, gatunki nie są całkowicie niezmienne, jak powszechnie utrzymują biolodzy. Różnica między różnymi typami gatunków udomowionych jest często znacznie większa niż różnica między gatunkami dzikimi, a nawet w przypadku nich często niezwykle trudno jest zdecydować, czy dana forma jest gatunkiem, czy odmianą. 

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1335870,czy-specjacja-jest-mechanizmem-powstawania-nowych-gatunkow

image

https://pl.ellas-cookies.com/obrazovanie/84007-suschestvovanie-vidovogo-raznoobraziya-vot-chto-takoe-mikroevolyuciya.html

image

Ogromna różnica w formach gatunków udomowionych pokazuje z jednej strony, że zmienność może być stymulowana przez szczególne warunki i że sztuczna selekcja, wymuszana przez hodowców, stworzyła formy o niezwykle charakterystycznych cechach. Różnice między różnymi gatunkami fiołków lub na przykład między gatunkami błonkoskrzydłych z rodzaju Mesoleius są wyraźnie znacznie mniej uderzające niż różnice między pekińczykiem a seterem irlandzkim!

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_hodowlany

image

image

image

https://zielony-umysl.weebly.com/blog/kapusta-nie-tylko-do-jedzenia

image

image

Lub pomiędzy jabłonią śnieżną a rdzawą. Darwin wskazuje, że w pewnych warunkach rodzą się nienormalne osobniki i utrzymuje, że nie da się wytyczyć granicy między takimi potworami a jednostkami uważanymi za normalne.

 Te zbieżne argumenty wskazują że to, co nazywamy gatunkiem, jest jedynie etapem przejściowym w sukcesji genealogicznej, którego w żadnym momencie nie można uważać za mający trwałą, dającą się zdefiniować istotę lub naturę. Nie ma zatem wewnętrznej przeszkody dla nieograniczonej ewolucji i istnieją ku temu zewnętrzne warunki. Tezy, że to dobór naturalny kieruje biegiem ewolucji Darwin nie mógł w żadnym razie udowodnić poprzez odwołania do faktów przyrodniczych.

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/03/czy-istnieja-naukowe-dowody-na-ewolucje-waleni-od-zwierzat-ladowych-czy-istnieja-fakty-potwierdzajace-istnienie-nowego-drzewa-filogenetycznego-ptakow/

image

 Jednakże był pewien, że wszystkie organizmy mają tendencję do rozprzestrzeniania się w stosunku geometrycznym. Że każdy w pewnym okresie egzystencji żyje walką o swoje potrzeby i że wśród osobników różniących się nawet w niewielkim stopniu najsilniejsi muszą przetrwać i przekazać swoje cechy potomstwu. Ponieważ z każdym pokoleniem będą one nadal się różnić dobór naturalny będzie stopniowo poprawiał adaptacje i wyposażenie każdego gatunku. „To, co kontroluje naturalną tendencję każdego gatunku do zwiększania liczebności” – stwierdził Darwin – „jest najbardziej niejasne…” „Nie wiemy dokładnie, jakie są te kontrole, nawet w jednym przypadku”. Był w stanie wykazać na podstawie faktycznych przykładów, że w przyrodzie następuje wielkie zniszczenie jednostek i wskazać niektóre przyczyny tego zniszczenia, miał jednak do zaoferowania niewiele szczegółowych dowodów na temat działania doboru naturalnego.

 Niezależnie od tego, czy dobór naturalny stworzył istniejącą i przeszłą różnorodność form organicznych, różnorodność ta istnieje nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. Takie fakty jak obecność różnych gatunków tego samego rodzaju na różnych wyspach tego samego obszaru są zgodne z ideą pochodzenia z modyfikacją od wspólnego przodka, podobnie jak brak na odizolowanych wyspach organizmów nieposiadających aktywnych zdolności migracyjnych oraz obecność innych, takich jak nietoperze i ptaki, taksonomicznie spokrewnionych z obszarami kontynentalnymi. 

Darwin przedstawił inne argumenty wspierające: powolne zmiany i widoczny postęp form organicznych w warstwach geologicznych, dowód istnienia w przeszłości ogromnej różnorodności organizmów, które obecnie wymarły; podobieństwo między stadiami embrionalnymi organizmów całkiem wyraźnych w stanie dorosłym; istnienie podstawowych narządów; oraz fakt, że możliwa jest naturalna klasyfikacja organizmów, ponieważ wskazuje to na rzeczywiste pokrewieństwo i dlatego jest w pewnym sensie odzwierciedleniem systemu genealogicznego, z którego powstały.

https://slawekp7.wordpress.com/2021/05/07/hipoteza-rekapitulacji-mistyfikacja-ernsta-haeckla/

image

Próbowałem zawrzeć w z konieczności w krótkim podsumowaniu najważniejsze punkty argumentacji Darwina i nie próbowałem celowo osłabiać poglądów, jakie zaprezentował. Jeśli Darwin przekonał świat, że gatunki powstały w wyniku ewolucji w drodze doboru naturalnego, to stało się tak, jak sądzę, na podstawie argumentów, o których wspomniałem.

Jednak w tego rodzaju sprawie wiele zależy od sposobu przedstawienia argumentów. Darwin uważał, że doktryna o pochodzeniu form żywych przez pochodzenie z modyfikacjami, nawet jeśli jest dobrze ugruntowana, to byłaby niezadowalająca, gdyby przyczyny (zmienności i ewolucji) nie zostały prawidłowo zidentyfikowane. Skoro nie jest znana przyczyna zmienności Darwin kład nacisk i kierował uwagę na teorię modyfikacji przez dobór naturalny. 

image

Ponieważ w momencie publikacji „O pochodzeniu gatunków” Karol Darwin nie miał żadnych dowodów eksperymentalnych na poparcie swojej teorii powrócił do argumentów spekulatywnych. Typowa argumentacja używana przez ewolucjonistów, stwierdził De Quatrefages, sprawia, że ​​dyskusja na temat ich pomysłów jest niezwykle trudna. Osobiste przekonania, proste możliwości są przedstawiane tak, jakby były dowodami lub przynajmniej ważnymi argumentami na rzecz teorii. Jako przykład De Quatrefages przytoczył wyjaśnienie Darwina dotyczące sposobu, w jaki sikorka może przekształcić się w dziadka do orzechów w wyniku kumulacji drobnych zmian w strukturze i instynkcie. W wyniku efektu doboru naturalnego; a następnie zaczął pokazywać, że równie łatwo jest przekształcić dziadka do orzechów w sikorkę!

https://slawekp7.wordpress.com/2018/11/13/zieby-darwina-jeden-gatunek-czy-wiele/

image

Demonstrację można bez trudu modyfikować, dopasowując ją do każdego możliwego przypadku. Nie ma ona wartości naukowej, gdyż nie da się jej zweryfikować; ale ponieważ wyobraźnia puściła wodze swobodzie, łatwo odnieść wrażenie, że podano konkretny przykład prawdziwej transmutacji. 

Jest to tym bardziej atrakcyjne ze względu na skrajną fundamentalną prostotę wyjaśnienia darwinowskiego. Czytelnik może być całkowicie nieświadomy procesów biologicznych, a mimo to ma poczucie, że naprawdę rozumie i w pewnym sensie panuje nad maszynerią, dzięki której została wytworzona cudowna różnorodność form żywych. To z pewnością był główny powód sukcesu książki Darwina!

 Innym jest nieuchwytny charakter argumentu darwinowskiego. Każda cecha organizmów utrzymuje się w istnieniu, ponieważ ma wartość przetrwania. Ale ta wartość wiąże się z walką o byt. Dlatego nie jesteśmy zobowiązani do angażowania się w kwestię znaczenia różnicy między jednostkami lub gatunkami, ponieważ posiadacz określonego przebóstwienia może brać udział w wyścigu po życie podczas wzlotów, upadków i regresu. Z drugiej strony możemy się zaangażować, jeśli chcemy, ponieważ nie da się obalić naszego twierdzenia. 

Wiarygodność argumentu eliminuje potrzebę dowodu, a sama jego natura dodaje wiarygodności tezie i popycha ideę do przodu -.jest to rodzaj odporności na obalenie teorii (na falsyfikację).

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1329979,kryterium-falsyfikacji-hipotez-i-teorii-naukowych-karla

Darwin w O powstawaniu gatunków nie wykazał, że gatunki powstały w wyniku doboru naturalnego, pokazał jedynie, na podstawie pewnych faktów i założeń, jak mogło do tego dojść i jak sam się przekonał potrafił przekonać innyc (bez stawiania założeń nie można przeprowadzić procesu dowodzenia. Niemniej założenia to nie dowody).

Jednak fakty i interpretacje, na których opierał się Darwin, przestały już przekonywać. Długo trwające badania nad dziedzicznością i zmiennością podważyły ​​stanowisko Darwina. Wiemy teraz, że różnice uwarunkowane zmianami środowiskowymi, czyli różnice indywidualne, uważane przez Darwina za materiał, na którym działa dobór naturalny, nie są dziedziczne. Możemy w drodze selekcji wyodrębnić z populacji naturalnej pewną liczbę czystych linii lub genotypów, z których każdy posiada w odniesieniu do danej cechy swoją specjalną krzywą zmienności; ale nie możemy zmienić tej krzywej poprzez selekcję w obrębie genotypu. 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zakres_reakcji

http://slawekp7.files.wordpress.com/2012/02/hodowla-mutacyjna-ewolucja-prawo-powtarzalnej-zmiennoc59bci.pdf

Na przykład w pewnej czystej linii muchy domowej. Osobniki z najdłuższymi skrzydłami mogą prawdopodobnie mieć przewagę, chociaż nie widzę, jak można by to wykazać. Jednak wybierając i łącząc w pary te długoskrzydłe muchy, nie możemy spowodować stopniowego wzrostu liczby długoskrzydłych much ani stopniowego wzrostu długości skrzydeł.

image

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1318585,rozte-typy-doborow-naturalnych-autentyczne-i-hipotetyczne

image

image

Prawdą jest, że niektóre różnice są dziedziczne. Są to tak zwane mutacje, które nie rozwijają się stopniowo, ale pojawiają się nagle i pozostają takie, jakie się pojawiły. Odmiany udomowionych roślin i zwierząt są wynikiem mutacji. Trzeba jednak w przyrodzie eliminować takie formy, które w przeciwnym razie przedstawiałyby spektakl zupełnie odmienny od rzeczywistości. Częściowo wynika to z faktu, że mutacje nie mają charakteru adaptacyjnego. Jeśli powiemy, że są one przydatne tylko przez przypadek, to wciąż mówimy zbyt łagodnie. Generalnie są bezużyteczne. Szkodliwe lub śmiertelne. Sam Darwin nie sądził, że rasy zwierząt udomowionych są w stanie przetrwać w przyrodzie, jednakże współcześni darwiniści są zobowiązani wyjaśniać ewolucję jako wynik mutacji. Jeśli zminimalizujemy lub przynajmniej ograniczymy wartość przetrwania cech w ogóle (podniesiemy poprzeczkę selekcyjną), możemy zgodzić się, że pewne charakterystyczne dyspozycje morfologiczne mogą równie dobrze być wynikiem mutacji. Jednak neodarwiniści mocno trzymają się przekonania, że ​​każdy konkretny charakter ma wartość przetrwania. Moim zdaniem stawia to ich w bardzo niezręcznej sytuacji.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Neodarwinizm

Aby uświadomić sobie, jak nieprzekonujące jest ich stanowisko, wystarczy wziąć pod uwagę fakt organicznej korelacji. Co dziwne, choć Darwin najwyraźniej dobrze zaznajomił się z twórczością Cuviera, praktycznie nie zwraca na to uwagi w swojej książce. Nie nawiązuje do zasady korelacji adaptacyjnej Cuviera.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Adaptacja_(biologia)

Dla niego korelacja to po prostu zbieżność takich cech, jak „stosunek pomiędzy niebieskimi oczami a głuchotą u kotów, związek koloru skorupy żółwia z płcią żeńską. Upierzeniem pomiędzy zewnętrznymi palcami u gołębi i przekazaniu tej cechy potomstwu. Czy związek między sierścią a zębami nagiego tureckiego psa. 

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1324056,czym-sa-hipoteza-zalozenie-dowod-i-wyjasnienie

image

image

W istocie uwagi Darwina sugerują, że postrzega on korelację jako materialne powiązanie pomiędzy deformacjami, a nie jako adaptację. Jego współcześni uczniowie na ogół po prostu ignorują problem korelacji. Jednakże łatwiej jest zignorować problem niż go rozwiązać. Jak powiedział Emile Guyenot: mutacje nie są w stanie wyjaśnić ogólnej adaptacji, która jest podstawą organizacji. „Nie da się stworzyć świata życia, w którym nutą dominującą byłaby organizacja funkcjonalna; skorelowana zmienność i progresja wyłaniajaca się z serii przypadkowych zdarzeń!

image

 Stanowisko jest zatem takie, że chociaż współcześni darwiniści zachowali podstawowe elementy maszynerii ewolucyjnej Darwina, czyli dobór naturalny, działający na podstawie przypadkowych zmian dziedzicznych, ich wyjaśnienie wiarygodne w czasach Darwina nie jest teraz prawdopodobne. 

Mówi się, że zastąpienie cząstek stałych w dziedziczeniu mieszanym usunęło to, co stanowiło poważną trudność w stanowisku Darwina. Ingerencja w postępową ewolucję wynikającą z dziedziczenia mieszanego była z pewnością słabością argumentu o pochodzeniu, ale jak już powiedziałem dziedziczenie cząstkowe wprowadziło inne trudności.

Ważnym punktem doktryny Darwina, wyrażonym w jego książce było przekonanie, że ewolucja jest procesem postępowym. Możemy patrzeć w przyszłość, powiedział, w bezpieczną przyszłość o niewyobrażalnej długości. „I ponieważ dobór naturalny działa wyłącznie dla dobra każdej istoty wszystkie cielesne i mentalne wyposażenia będą miały tendencję do postępu w kierunku doskonałości. Wiktorianie przyjęli ten pomysł z entuzjazmem. W tym miejscu muszę tylko powiedzieć, że w tej kwestii Darwin był niespójny, gdyż jego zdaniem dobór naturalny działa nie tylko poprzez przetrwanie najlepiej przystosowanych, ale także poprzez eksterminację mniej przystosowanych (selekcyjne wymiatanie) i może powodować degradację anatomiczną a także poprawę. 

Że ze względu na istnienie różnych genotypów w obrębie gatunku i nieco odmienne cechy adaptacyjne tych genotypów, próbki szeroko rozpowszechnionej populacji pobrane w różnych punktach mogą być wyraźnie różne na różne sposoby, lub populacja tego rodzaju rozprzestrzeniająca się od centrum (jak w przypadku wprowadzonego owada) może rozwinąć lokalne odmiany wystarczająco zaznaczone, aby można je było uznać za gatunek, jaki przez taksonomistę można swobodnie uznać.

image

 Ponadto gdy się rozważa rozwój złożonego organizmu ze strukturalnie prostej komórki rozrodczej musimy przyznać, że przynajmniej w tej dziedzinie ewolucja w klasycznym sensie jest faktem dostępnym dla bezpośredniej obserwacji. Jednak od tych faktów daleko jest do spekulacji na temat pochodzenia i wiktoriańskiej koncepcji ewolucji.

Nie ma potrzeby rozwodzić się długo nad wszystkimi pomniejszymi argumentami wysuniętymi przez Darwina. Polegają one zasadniczo na przetłumaczeniu pewnych faktów na terminy; jeśli organizm posiada strukturę nie dającą się przypisać jakiejś funkcji, ale wyglądającą jak zredukowany okaz struktury funkcjonalnej w przeszłości - istniejącej w w jakiejś innej formie. Tego rodzaju argumentacji używano, jako podstawowego dowodu na rzecz ewolucji darwinowskiej. „Istnienie takich szczątkowych organów można wytłumaczyć stopniową ewolucją od przodka, u którego narząd ten był dobrze rozwiniety” (postęp ewolucyjny miałby w tym rzypadku polegac na wyewoluowaniu zaniku skrzydła).

https://ciekawe.org/2015/05/28/porownanie-rozmiarow-ptaka-kiwi-strusia-oraz-dinornisa-moa-olbrzymi-i-ich-jaj-ponizej-jajo-ptaka-kiwi-umieszczone-w-jego-szkielecie/

https://www.amazon.pl/FXQ-szkielet-naturalny-model-ko%C5%9Bci/dp/B07ZFF1FPF

image

https://www.medianauka.pl/szkielet-ptaka

image

image

image

Jest oczywiste, że przypuszczenie to nie ma wartości demonstracyjnej. Chyba, że ​​przyjmiemy darwinowski postulat, że wszystkie cechy mają wartość przetrwania. Nie trzeba zakładać, że tak jest, lub kiedykolwiek miało to miejsce. Niektóre tak zwane podstawy darwinizmu, takie jak homologie gruczołów sutkowych u człowieka nie mają siły przekonywania. U kobiet służą do karmienia u mężczyzn zdają się być niefunkcjonalne - ale czy istnieje dowód, że u mężczyzn były kiedyś tak samo funkcjonalne?

 Istnienie u wielorybów zalążków zębów w stanie embrionalnym i małych kości ukrytych w ciele odpowiadających miednicy, kości udowej i piszczeli jest powszechnie uważane za dowód ich pochodzenia od czworonogów lądowych posiadających fukcjonalne zęby.

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/03/czy-istnieja-naukowe-dowody-na-ewolucje-waleni-od-zwierzat-ladowych-czy-istnieja-fakty-potwierdzajace-istnienie-nowego-drzewa-filogenetycznego-ptakow/

image

image

 image

image


Przede wszystkim niektórzy anatomowie uważają, że struktury te odgrywają ważną rolę w procesie rozwojowym; po drugie, nie mamy dowodów na pochodzenie od przodków, u których struktury te były silniej rozwinięte; po trzecie, jasne jest, że jeśli istnieją obecnie, to nie dzieje się tak głównie dlatego, że istniały w przeszłości, ale dlatego, że obecne przyczyny w jakimś celu je wytwarzają.

http://www.listyznaszegosadu.pl/nauka/erotyczna-donioslosc-bioder-walenia?newspaper=12377&liststyle=list&sort=header&group=86215&offset=300

image

image

image

Czym właściwie są takie przypadki, jak przypadki „zbieżności” anatomicznej i ogólnej homologii, którą można wykazać w dużej liczbie organizmów? Różniącymi się znacznie miedzy sobą szczegółami konstrukcji, ale zbudowane na tym samym zasadniczym planie?

Nie jest to jednak dowód na pochodzenie od jednego pierwotnego przodka o tym typie anatomicznym. To samo wymaga dowodu. Można powiedzieć, że jeśli tego nie przyznamy, musimy przyjąć znacznie trudniejsze założenie, że wiele typów złożonych powstało niezależnie. Należy pamiętać, że był to zarzut, jaki Darwin skierował przeciwko Lamarckowi. Ale ja ze swojej strony nie widzę konieczności, że jestem zobowiązany do wyrażania stanowiska w takich sprawach. 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Typ_(biologia)

image

image

Sam Darwin uważał, że idea ewolucji jest niezadowalająca dopóki nie da się wyjaśnić jej mechanizmu. Zgadzam się, ale ponieważ nikt nie wyjaśnił mi w sposób zadowalający, jak mogła nastąpić ewolucja nie czuję się zmuszony powiedzieć, że tak się stało. Wolę powiedzieć, że w tej kwestii nasze informacje są niewystarczające! Darwin w „O pochodzeniu gatunków” zasugerował, że rozwój embriologiczny dostarcza „dowodów na ewolucję”. Postulował, że cechy charakterystyczne pojawiają się w embrionie na etapie, na którym rozwinęły się u przodka (że ontogeneza potwierdza filogenezę). 

image

Pomysł ten opracowany przez innych teoretyków ostatecznie stał się w rękach Haeckcl’a „wielkim prawem biogenetycznym”, zgodnie z którym ontogeneza powtarza filogenezę, czyli – jak to ujęli propagandyści – rozwijające się zwierzę „wspina się po swoim drzewie genealogicznym”. Prawo naturalne można ustalić jedynie w drodze indukcji z faktów. Haekel oczywiście nie był w stanie tego zrobić. To, co zrobił, polegało na uporządkowaniu istniejących form zwierząt, tj. w szereg, począwszy od prostych do złożonych, powiązanych ze sobą wyimaginowanych bytów, w których istniała nieciągłość, a następnie nadał fazom embrionalnym nazwy odpowiadające etapom jego tak zwanej serii ewolucyjnej. 

Przypadki, w których ten paralelizm nie występował rozwiązywano w prosty sposób; stwierdzając, że rozwój embriologiczny został sfałszowany. Haeckel zmienił ich ilustracje, aby dopasować je do swojej teorii. Zmiany były niewielkie, ale znaczące. „Prawo biogenetyczne” jako dowód ewolucji jest bezwartościowe. Ważniejszym argumentem, zdaniem samego Darwina, była możliwość klasyfikacji organizmów. Cała prawdziwa klasyfikacja, powiedział, ma charakter genealogiczny. 

https://slawekp7.wordpress.com/2021/05/07/hipoteza-rekapitulacji-mistyfikacja-ernsta-haeckla/

image

Wspólnota pochodzenia „jest ukrytą więzią, której przyrodnicy nieświadomie poszukują”. Układ grup w obrębie każdej klasy, „przy należytym podporządkowaniu i powiązaniu z innymi grupami, muszą mieć charakter ściśle genealogiczny, aby były naturalne”. I znowu: „system naturalny ma układ genealogiczny, podobnie jak rodowód; jednakże stopień modyfikacji, jaki przeszły różne grupy, należy wyrazić poprzez zaszeregowanie ich do tak zwanych różnych rodzajów, podrodzin, sekcji, rzędów i klas. To, co nazywamy naturalnym systemem klasyfikacji, jest dowodem ewolucji, ponieważ można ją wyjaśnić jedynie w wyniku ewolucji. Wiarygodność tego argumentu jest oczywista.”

https://slawekp7.wordpress.com/?s=Drzewo+ewolucyjne&submit=Szukaj


 Nie jest to jednak tak przekonujące, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Według teorii Darwina ewolucja jest zasadniczo niekierowana i jest wynikiem doboru naturalnego, działającego na podstawie małych przypadkowych zmian. Argument ten wyraźnie sugeruje, że nic nie jest wyłączone z tego procesu ewolucyjnego. Dlatego ostatnią rzeczą, jakiej powinniśmy się spodziewać po zasadach darwinowskich, jest trwałość kilku wspólnych, podstawowych planów strukturalnych. A jednak to właśnie znajdujemy. Na przykład świat zwierząt można podzielić na około dziesięć wielkich grup lub typów, z których wszystkie nie są morfologicznie tak spójne i jednoznaczne, jak byśmy sobie tego życzyli dla wygody klasyfikacji, ale mimo to są stabilnymi i możliwymi do zdefiniowania wpisami z taksonomicznego punktu widzenia . 

https://evolution-outreach.biomedcentral.com/articles/10.1007/s12052-008-0035-x

image

image

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1326950,podobienstwa-anatomiczne-nie-musza-dowodzic-podobienstw-filogenetycznych

image

W tych grupach można umieścić wszystkie możliwe do zidentyfikowania zwierzęta, jakie kiedykolwiek istniały. Ogólnie rzecz biorąc, podległe im grupy są równie dobrze zdefiniowane. Na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, do jakiego rzędu lub rodziny należy dany owad. Jak już zauważyłem, często pojawiają się kontrowersje i niepewność co do definicji rodzajów, gatunków i odmian; ale biorąc system taksonomiczny jako całość, wydaje się on uporządkowanym układem wyraźnych bytów, które są wyraźne, ponieważ są oddzielone przerwami. 

Luki te Darwin wyjaśnił hipotezą, że półprodukty są stale eliminowane przez dobór naturalny. Nie sądzę, że możemy oczekiwać, że przyjmiemy jego niepotwierdzone przypuszczenia jako argument na rzecz darwinizmu.

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1328743,geneza-przeobrazenia-zupelnego-u-owadow-wyjasnienia-neodarwinowskie

image

W każdym razie nie ma to żadnego związku z trwałością przez cały czas geologiczny, pomimo przypadkowych zmian i doboru naturalnego, z trwałością podstawowych planów anatomicznych wykazywanych przez wielkie grupy. Darwin kilkakrotnie nalegał, aby cechy długo dziedziczone ustabilizowały się i być może uważał, że w ten sposób można wyjaśnić trwałość typów morfologicznych. Ale bez wprowadzenia rozważań całkiem obcych jego systemowi nie możemy wyjaśnić, dlaczego typ anatomiczny szkarłupni lub owada nadal istnieje.

image

image

image

Ponieważ wszystkie znane nam organizmy są generowane przez inne organizmy, naturalną rzeczą jest interpretowanie klasyfikacji biologicznej w kategoriach genealogii, ale nie wszystkie rzeczy, które można sklasyfikować, można połączyć poprzez pokolenie. 

image

Prawdziwą klasyfikacją jest układ pierwiastków chemicznych i ich związków, podobnie jak układ form geometrycznych; nie ma tu jednak żadnych rozważań genealogicznych.


image

Patrząc na sprawę pod tym kątem, łatwo zauważyć, że w rzeczywistości system klasyfikacji biologicznej opiera się po prostu na cechach organizmów takich, jakie są tu i teraz. Podstawą tych cech tu i teraz jest budowa fizyko-chemiczna. Jeśli chcemy stworzyć klasyfikację genealogiczną, nie możemy tego zrobić na podstawie zbioru abstrakcji zaczerpniętych z naszego układu istniejących organizmów. Musimy odkryć z jakich form faktycznie wywodzą się istniejące organizmy. Jeżeli nie da się ustalić tych faktów historycznych, wówczas bezsensowne jest szukanie substytutów, a z faktu, że klasyfikacja jest możliwa z pewnością nie można wnioskować, że ma ona charakter genealogiczny (że wynika z filogenezy) i jest w jakimkolwiek sensie dowodem ewolucji.

https://slawekp7.wordpress.com/2013/08/02/1775/

image


Ewolucję, jeśli miała miejsce, można w dość luźnym sensie nazwać procesem historycznym; i dlatego, aby wykazać, że to nastąpiło, wymagane są dowody historyczne. Historia w ścisłym tego słowa znaczeniu zależy od świadectw ludzkich. Ponieważ nie jest to możliwe w odniesieniu do rozwoju świata życia, musimy zadowolić się czymś mniej zadowalającym. Jedynym dostępnymi dowodami są skamieniałości. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy chronologicznego następstwa niektórych organizmów zwracali uwagę, że nie jest to dowód pochodzenia. 

https://slawekp7.wordpress.com/2021/02/17/w-czym-tkwi-problem-takich-naukowcow-jak-profesor-pawel-golik-czy-mozna-pogodzic-epigenetyke-i-inne-nielosowe-mechanizmy-adaptacyjne-z-neodarwinizmem/

image

image

https://slawekp7.wordpress.com/2021/02/17/w-czym-tkwi-problem-takich-naukowcow-jak-profesor-pawel-golik-czy-mozna-pogodzic-epigenetyke-i-inne-nielosowe-mechanizmy-adaptacyjne-z-neodarwinizmem/

image

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/06/bardzo-stronniczy-poglad-na-paleoantropologie-podsumowanie/

image

image

https://slawekp7.wordpress.com/2017/05/29/lucy-spadala-z-drzewa-nie-tylko-rodowego-czlowieka/

image

image

image

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1320911,trafilem-na-rewelacyjny-artykul-rewolucja-w-pogladach-na-temat-lokomocji-i-taksonomii-australopitekow

image

https://pl.ellas-cookies.com/obrazovanie/84007-suschestvovanie-vidovogo-raznoobraziya-vot-chto-takoe-mikroevolyuciya.html

image

Może się to wydawać sprzecznością. Jeśli wsadzimy parę much domowych do klatki i pozwolimy im się rozmnażać, nie wątpimy, że żywe muchy, które tam znajdziemy za miesiąc, są potomkami pierwotnej pary. Podobnie, jeśli w pozornie niezakłóconej formacji geologicznej znajdujemy muszle ślimaków na wyższym poziomie bardzo podobne do tych na niższym poziomie, możemy rozsądnie wywnioskować, że istnieje pewne powiązanie genealogiczne między obiema grupami, chociaż nie możemy prześledzić pochodzenia od osobnika do osobnika, jak jest to wymagane w prawdziwym drzewie genealogicznym. 

Jeśli zatem odkrylibyśmy w warstwach geologicznych serię skamieniałości wykazujących stopniowe przejście od form prostych do złożonych i moglibyśmy być pewni, że odpowiadają one rzeczywistej sekwencji czasowej, wówczas moglibyśmy być skłonni sądzić, że nastąpiła ewolucja darwinowska choć jego mechanizm nie został poznany. 

Z pewnością Darwin chciałby to zgłosić, ale oczywiście nie był w stanie tego zrobić. Dostępne dane wskazywały na niezwykły brak wielu form pośrednich wymaganych przez teorię; brak typów pierwotnych, które powinny istnieć w warstwach uznawanych za najstarsze; oraz nagłe pojawienie się głównych grup taksonomicznych. W obliczu tych trudności mógł jedynie zasugerować, że zapis geologiczny jest niedoskonały, lecz gdyby był doskonały, dostarczyłby dowodów na poparcie jego poglądów.

Jest zatem jasne, że dowody paleontologiczne, którymi dysponował, ponieważ nie doprowadziły zaznajomionych z nimi kompetentnych przyrodników do wiary w ewolucję, mogły jedynie uzasadniać zawieszenie wyroku. Stan materiału kopalnego jest oczywiście niezadowalający, gdyż tkanki miękkie zwykle zanikają, pozostawiając jedynie struktury szkieletowe, często znacznie zniekształcone. Owadów kopalnych z grupy, którą znam najlepiej, nie można dokładnie określić, nawet jeśli chodzi o rodzaje. Jest oczywiste, że wiele wymarłych organizmów istniało w przeszłości, ale nigdy nie będziemy mogli ich poznać tak, jak znamy formy żywe. Wątpliwości budzi także chronologiczna kolejność skamieniałości, gdyż ogólnie rzecz biorąc wydaje się, że o wieku skał nie decydują ich wewnętrzne cechy, lecz zawarte w nich skamieniałości; podczas gdy kolejność skamieniałości jest zdeterminowana przez kolejność warstw.

https://slawekp7.wordpress.com/2019/03/19/skamienialosci-istotnych-grup-roslin-odkryte-na-bliskim-wschodzie-cofaja-czas-pojawienia-sie-roslin-nagonasiennych-na-ziemi-o-dziesiatki-mimlionow-lat/

image

image

image

 Uważano także, że skamieniałości powinny pojawiać się w określonej kolejności, odpowiadającej mniej więcej etapom rozwoju embriologicznego. W rzeczywistości warstwy, a co za tym idzie zawarte w nich skamieniałości, nie zawsze występują w przyjętej kolejności. Na przykład w niektórych obszarach świata warstwy kambru, uważane za najstarsze formacje skamieniałe, opierają się na kredzie, którą uważa się za stosunkowo nową; w innych zamiast kambru pojawiają się warstwy kredy lub trzeciorzędu na granicie.

Niekiedy charakter osadów skłaniał do przekonania, że ​​mają one ciągłość chronologiczną, gdyż oddzielają je jedynie zawarte w nich skamieniałości. W celu wyjaśnienia tych odstępstw od przyjętej teorii proponowano różne hipotezy i choć często są one przedmiotem kontrowersji wśród geologów, nie sugeruję, że problemy, których dotyczą, są nierozwiązywalne. Z drugiej strony, po pierwsze, wydaje mi się, że Darwin w swojej książce nie był w stanie przedstawić dowodów paleontologicznych wystarczających do udowodnienia swoich poglądów. Współcześni paleontolodzy darwinowscy mają obowiązek, podobnie jak ich poprzednicy i Darwin, nie mówić o trudnościach tylko rozwadniać fakty za pomocą pomocniczych hipotez, które – jakkolwiek prawdopodobne – są z natury rzeczy nieweryfikowalne.

Mówi się, że chociaż w złożach geologicznych nie znajdujemy półproduktów (form przejściowych: ćwierć-żółwi czy pół-żółwi) wymaganych przez teorię darwina, odkryto kilka bardzo uderzających półproduktów, których klasycznym, często cytowanym przykładem jest Archeopteryx.

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/06/bardzo-stronniczy-poglad-na-paleoantropologie-podsumowanie/

image

image

image

Jednakże wydaje mi się, że skoro okres geologiczny reprezentują warstwy, z których wynika że istniały wówczas odmienne warunki środowiskowe, które były bardzo różne od współczesnych, to powstałe w nich kolekcje kości można uznać za coś w rodzaju tych powstałych na kontynencie europejskim lub w tropikach, w odniesieniu do fauny i flory Wysp Brytyjskich. W systematyce form współczesnych można przeprowadzić korelacje na podstawie podobieństw anatomicznych (np. grupując wszystkie koty i zaliczając do dwóch grup: ryczących i mruczących). Jednak we współczesnej biosferze nie widać ciągłości ewolucyjnej. To samo dotyczy zapisu kopalnego. Zatem nie jest on dowodem na stopniową ewolucję darwinowską.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Gregor_Mendel

image

image

„O pochodzeniu gatunków” przekonało większość czytelników do wiary w ewolucję darwinowską. Musimy teraz zadać sobie pytanie, czy była to jedynie pozorna, zafałszowana korzyść dla biologii i ludzkości. Jak widzieliśmy sir Arthur Keith nie miał co do tego wątpliwości. Niektórzy darwinowscy propagandyści byli jeszcze bardziej pozytywnie nastawieni. Pisząc w swojej „Antropogenii” o kontrowersjach w obrębie ewolucjonizmu Haeckel stwierdził, że w tej intelektualnej bitwie, która podnieca wszystkie myślące części ludzkości i przygotowuje na przyszłość prawdziwie ludzkie społeczeństwo - my wujkowie wspaniali niesiemy sztandar nauki, wyzwolenie umysłu, prawdy, rozumu, cywilizacji, rozwoju i postępu. Drugi obóz jest pod sztandarem: służalczość intelektualna, błąd, irracjonalność, barbarzyński styl życia, przesądy i dekadencję. 

Całkiem niedawno pewien propagandysta ewolucyjny powiedział, że bez doktryny ewolucyjnej biologia, z wyjątkiem pewnych ograniczonych dziedzin, staje się niezrozumiała (Theodosius Dobzhansky: „Nic w biologii nie ma sensu, jeśli nie jest umieszczone w perspektywie ewolucji”)

image

Nie mogę zgodzić się z tymi poglądami. Nie kwestionuję faktu pojawienia się idei ewolucyjnej. głównie ze względu na pochodzenie, bardzo mocno pobudziły badania biologiczne. Wydaje mi się jednak, że właśnie ze względu na naturę bodźca duża część tej pracy została skierowana na nierentowne kanały, lub poświęcona pogoni za mirażami. Nie jestem jedynym biologiem podzielającym tę opinię. Przekonanie Darwina, że ​​ewolucja jest wynikiem doboru naturalnego, działającego na podstawie małych przypadkowych zmian, twierdzi Guyenot, opóźniło postęp badań nad ewolucją o pół wieku. Naprawdę owocne badania nad dziedzicznością rozpoczęły się dopiero po ponownym odkryciu w 1900 r. podstawowego dzieła Mendla, opublikowanego w 1865 r. i niebędącego w niczym dziełem Darwina.

 Guyenot stwierdził: w swoim wielkim dziele „O formie i kształcie” D'Arcy Thompson wspomniał o wpływie teorii darwinowskiej na ogłupianie ludzi. Dopóki „przypadkowe zmiany” i „przetrwanie najsilniejszego” pozostaną zakorzenione w filozofii biologii, jako fundamentalne i zadowalające hipotezy. Tak długo te: „zadowalające i pozorne przyczyny będą miały tendencję do nękania poważnych i pilnych badaczy, którzy będą trzymani w niewoli intelektualnej, co zaszkodzi rozwojowi badań.”

Dużo czasu marnowano na tworzenie nieweryfikowalnych drzew genealogicznych. Na przykład za pomocą wiarygodnych, ale nieprzekonujących argumentów zoologowie „wykazali” pochodzenie kręgowców z niemal każdej grupy bezkręgowców. W ciągu trzydziestu lat od 1870 do 1900 nastąpiła ogromna koncentracja wysiłków na embriologii, inspirowana „prawem biogenetycznym”. Tutaj znowu głównym celem było odnalezienie przodków. Próba wyjaśnienia rozwoju w kategoriach rzeczywistych przyczyn fizycznych została odrzucona z pogardą przez autorów takich jak Haeckel. „Mamy lepsze rzeczy do roboty w embriologii” – stwierdził jeden z nich – „niż dyskutowanie o napięciu listków rozrodczych i tym podobne kwestie, ponieważ wszelkie wyjaśnienia muszą z konieczności mieć charakter filogenetyczny”. 

Stopniowo zdawano sobie sprawę, że cel jest nieosiągalny. Embriologia przestała być wówczas modna. Taksonomiści również podążyli za tym trendem konstruując hipotetycznych przodków swoich grup i wyjaśniając pochodzenie istniejących form od tych wyimaginowanych bytów. 

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/09/abiogeneza-najpierw-rna-najpierw-metabolizm-czy-najpierw-bialka/

image

image

Nie przeczę oczywiście, że w trakcie tych badań zebrano ogromną ilość cennych informacji, uważam jednak, że można je było uzyskać skuteczniej opierając się na czysto obiektywnych podstawach. Mam też wrażenie, że choć z darwinowskiego punktu widzenia było to bezproduktywne, zwykle się do tego nie przyznawano. Braki danych uzupełniono hipotezami, a czytelnik pozostaje z poczuciem, że jeśli dane nie potwierdzają teorii, to tym gorzej dla faktów.

Długotrwałym i godnym pożałowania skutkiem sukcesu książki „O pochodzeniu gatunków” było uzależnienie biologów od nieweryfikowalnych spekulacji. „Wyjaśnienia” pochodzenia struktur, instynktów i wszelkiego rodzaju zdolności umysłowych w kategoriach zasad darwinowskich naznaczonych darwinowską „wiarygodnością”, ale beznadziejnie niemożliwych do sprawdzenia napływały z każdego ośrodka badawczego. Spekulacje na temat pochodzenia i znaczenia podobieństw między zwierzętami, lub między zwierzętami a ich środowiskiem oraz uderzających wzorów kolorystycznych, które często wykazują, stanowią jeden z najbardziej znanych przykładów.

image

 W artykule na temat „mimikry” w 14. wydaniu Encyklopedii Britannica znajdujemy niezwykłe wyjaśnienie formy tropikalnego owada należącego do grupy „muszek latarniowych”. Głowa tego owada, niezbyt duża, przypomina w miniaturze głowę aligatora, przedłużona do pyska, u podstawy którego znajduje się wybrzuszenie przypominające oko, natomiast wzdłuż boku znajdują się narośla przypominające drobne zęby . Choć podobieństwo jest ciekawe, jest to oczywiście zwykły zbieg okoliczności. Owad jako całość w niczym nie przypomina aligatora. Jednakże dla darwinowskiego autora artykułu mamy tu przykład rozwoju podobieństwa ochronnego w drodze doboru naturalnego. Podobieństwo głowy owada do głowy aligatora stanowi ochronę przed małpami. Małpa tak naprawdę nie myli owada z aligatorem, ale widok jego głowy przypomina jej sytuację, gdy aligator niemal ją pochwycił, gdy piła ze strumienia. 

https://slawekp7.wordpress.com/2017/05/30/mimetyzm-mimikra-i-homochromia/

image

Taki jest wpływ fantazji darwinowskiej na myślenie biologiczne. Sukcesowi darwinizmu towarzyszył upadek uczciwości naukowej. Widać to już wyraźnie w lekkomyślnych wypowiedziach Haeckela oraz w zmieniającej się, przebiegłej i histrionicznej argumentacji T. H. Huxleya. Uderzającym przykładem, który dopiero niedawno wyszedł na światło dzienne, jest przeróbka czaszki z Piltdown w taki sposób, że można ją było wykorzystać jako dowód na pochodzenie człowieka od małp; ale jeszcze wcześniej podobny przypadek majstrowania przy dowodach ujawnił w końcu odkrywca Pitekantropa, który wiele lat po swoim sensacyjnym raporcie przyznał, że w tych samych złożach znalazł kości z pewnością ludzkie. Chociaż fakty te są obecnie dobrze znane, w pracy opublikowanej w 1943 roku nadal akceptowana jest diagnoza Pithecan thropus postawiona przez Dubois jako stworzenie z kością udową przypominającą ludzką, pozwalającą na przyjęcie postawy wyprostowanej. 

Niedawno (1947) wystawiono w Londynie wystawę przeznaczoną do nauczania publicznego. przedstawiała rozwój człowieka w sposób sugerujący prawdziwość „prawa biogenetycznego”; na tym samym eksponacie znajdowały się problematyczne rekonstrukcje wskazujące na pochodzenie człowieka - włączając w to typ z Pilt Down.

image

Jak wiemy, wśród biologów istnieje duża rozbieżność i nie pozwalają na wyciągnięcie pewnych wniosków. Dlatego słuszne i właściwe jest zwrócenie uwagi publiczności złożonej z laików na spory dotyczące ewolucji!

https://slawekp7.wordpress.com/2017/05/30/mimetyzm-mimikra-i-homochromia/

image

image

https://slawekp7.wordpress.com/2019/04/09/mimikra-seksualna-u-kwiatow/


Jednak niektóre niedawne uwagi ewolucjonistów pokazują, że uważają to za nierozsądne. Ta sytuacja, w której naukowcy gromadzą się w obronie doktryny, której nie są w stanie naukowo zdefiniować, a tym bardziej wykazać z naukową rzetelnością, próbując utrzymać jej uznanie w oczach opinii publicznej poprzez tłumienie krytyki i eliminowanie trudności (zamiatanie pod dywan), jest nienormalne i niepożądane w nauce. Trudno ocenić wpływ książki Darwina na mentalność społeczną. Należy to rozpatrywać w powiązaniu z późniejszymi pracami Darwina: The Descent of lVI an i pismami zwolenników Darwina w kilku krajach.

 Jednakże. Sir Arthur Keith powiedział, że sam Darwin zrobił więcej niż ktokolwiek inny, aby zdjąć z ludzkości „pakiet przesądów”, a w innym miejscu, że darwinizm jest „podstawową doktryną racjonalistycznej liturgii”. Uwagi te sugerują, że jego zdaniem następuje upadek wiary w zjawiska nadprzyrodzone i prawdopodobnie upadek chrześcijaństwa. w dużej mierze pod wpływem Darwina. Myślę, że można wiele powiedzieć na temat tego poglądu. Prawdą jest, że w „O pochodzeniu gatunków” Karol Darwin mówi o życiu, które „pierwotnie zostało tchnięte w kilka form lub w jedną”; i odnosi się do Stwórcy. Ponadto sprzeciwił się spontanicznym pokoleniom, za którymi opowiadał się Lamarck (samorództwu). Myślę jednak, że ten zarzut dotyczył jedynie idei, która uczyniłaby jego własną teorię mniej wszechstronnie wyjaśniającą.

Chociaż książka Darwina nie zawiera bezpośredniego ataku na chrześcijańską koncepcję wszechświata. jest ona w wielu kluczowych punktach sprzeczna z tą koncepcją. Biblijna relacja o stworzeniu istot żywych może być – i często była źle interpretowana – w sposób mniej lub bardziej zgodny z doktryną ewolucji. Jednakże propagandyści, tacy jak T. H. Huxley, dołożyli wszelkich starań, aby zminimalizować tę możliwość i udowodnić, że ortodoksja chrześcijańska implikuje dosłowną interpretację Księgi Rodzaju, której nie da się pogodzić z ideą ewolucyjną. Sam Darwin, choć miał kiedyś dość niejasne poglądy chrześcijańskie, dość szybko je porzucił i wkrótce przestał wierzyć w chrześcijańskie objawienie.

image

Doktryna ewolucji poprzez dobór naturalny sformułowana przez Darwina, jak wciąż wyjaśniają jego zwolennicy, ma silny posmak antyreligijny. Wynika to z faktu, że skomplikowane adaptacje i koordynacje, które widzimy w żywych istotach, w naturalny sposób przywołują ideę ostateczności i projektu. Można powiedzieć, co rzeczywiście utrzymują ortodoksyjni teolodzy, że Bóg kontroluje i kieruje nawet wydarzeniami spowodowanymi przypadkiem; ale tę tezę darwiniści zdecydowanie odrzucają i jasne jest, że w „O pochodzeniu gatunków” ewolucja jest przedstawiana jako proces zasadniczo nieukierunkowany. Dlatego też u większości czytelników „O pochodzeniu gatunków” skutecznie rozproszyło dowody opatrznościowej kontroli. 

https://slawekp7.wordpress.com/2021/06/05/nielosowe-mutacje-w-goracych-miejscach-mutacyjnych-mechanizmy-epigenetyczne-ewolucja-w-super-tempie-o-nowej-syntezie-ewolucyjnej/

image

Można powiedzieć, że to ich wina. Niemniej jednak niepowodzenie Darwina i jego następców w próbie sprawiedliwej oceny wchodzących w grę kwestii religijnych wskazuje na godną pożałowania tępotę i brak odpowiedzialności. Ponadto na czysto filozoficznym poziomie darwinowska doktryna ewolucji wiąże się z pewnymi trudnościami, których Darwin i Huxley nie byli w stanie docenić.  

Nie będę tutaj podejmował próby omówienia tej trudnej kwestii. Niemniej jednak jasne jest, że wspomniany pogląd dotyczył ogółu ludzkości. To, że rośliny, zwierzęta i człowieka można rozróżnić na podstawie ich radykalnej różnicy, jest przekonaniem zdroworozsądkowym, przynajmniej do czasów Darwina.

 Biolodzy nadal są zgodni co do oddzielenia roślin i zwierząt. jednak pogląd, że człowiek i zwierzęta różnią się jedynie stopniem na drzewie filogenetycznym jest obecnie wśród nich tak powszechny, że nawet psychologowie nie próbują już używać słów takich jak „rozum” czy „inteligencja” w pełnym tego słowa znaczeniu.

 Ta ogólna tendencja do eliminowania krytyki za pomocą nieweryfikowalnych spekulacji, do pokazywania granić, jakie wytycza filozofia materializmu i naturalizmu jest dziedzictwem biologii z początków gatunków.

https://slawekp7.wordpress.com/2021/02/12/gggggggo/

image

imageAby ustalić ciągłość wymaganą przez teorię odwołuje się do argumentów historycznych, mimo że brakuje dowodów historycznych. W ten sposób powstają kruche wieże hipotez opartych na hipotezach, gdzie fakty i fikcja mieszają się w nierozerwalnym zamieszaniu.imageNie ma wątpliwości, że te konstrukcje odpowiadają apetytowi naturalizmu. Pewne jest również, że w „O pochodzeniu gatunków” Karol Darwin ustanowił coś, co można nazwać klasyczną metodą zaspokojenia tego apetytu. Zaczynamy teraz zdawać sobie sprawę, że metoda ta jest błędna, a zaspokojenie iluzoryczne. Aby jednak zrozumieć nasz własny sposób myślenia i zobaczyć, jakie błędy musimy wykorzenić, aby ustalić prawdę biogiczną na kanwie naukowej. W tym celu wciąż możemy z zyskiem wrócić do książki źródłowej, jaką jest „O pochodzeniu gatunków” gatunków (która jest rzeką błędów - ironia).”

Źródło:

https://www.asa3.org/ASA/PSCF/1960/JASA3-60Thompson.html

image

DODATKI

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_z_Piltdown

Człowiek z Piltdown (Piltdown Man, Eoanthropus dawsoni) – jedno z najbardziej znanych oszustw przeciw nauce, którego autorem był prawdopodobnie archeolog i paleontolog amator, adwokat Charles Dawson – przedstawione w 1912, zdemaskowane ostatecznie w 1953 roku.

https://twitter.com/idzpodpradpl/status/1257652544848957441

image

https://www.salon24.pl/u/napoczatku/634395,oszustwo-z-piltdown

image

http://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art=aktualnosci/archiwum/2006/730_1.htm

ZŁOWIEK Z PILTDOWN, Anglia, przez czterdzieści lat zwodził świat

/.../ naukowcy doprowadzili do kolejnych badań, co tym razem okazało się haniebne dla nauki. Albowiem czaszka była taka, jak u człowieka współczesnego, najzupełniej współczesnego człowieka. Kość szczękowa natomiast należała do małpy, która całkiem niedawno zdechła. Dopiero teraz dostrzeżono również, iż zęby zostały spiłowane tak. aby uczynić je podobnymi do ludzkich. /.../ kość szczękowa oraz zęby były barwione środkami chemicznymi dla nadania im wyglądu bardzo starych okazów. /.../ A ta nieszczęsna czaszka, którą eksperci pierwotnie datowali na 500.000 lat, następnie na 50.000 lat, później na 5000 lat, a której wiek obecnie ocenia się na 500 lat!

Kto więc popełnił to szalbierstwo? /.../ W 1978 roku obwieszczono, iż zapis magnetofonowy dokonany przez prof. Jamesa Douglasa, niedawno zmarłego w wieku 93 lat, stanowi dowód, że oszustem był profesor William Sollas. Dr Halstead natomiast, który jest w posiadaniu tej taśmy, napisał do „Timesa” stwierdzając, że w sprawę tę było zamieszanych kilka ówczesnych autorytetów naukowych z Muzeum Brytyjskiego. W wywiadzie radiowym dr Halstead wspomniał, iż jest całkowicie pewny, że owa fałszywa szczęka pochodziła od jakichś nie ewidencjonowanych kości orangutana z Muzeum Brytyjskiego. /.../ ciężar dowodów wskazuje na Teilharda de Chardin jako na autora tego oszustwa. /.../ Stanowiska i kariery wielu osób byłyby zagrożone /.../

https://www.salon24.pl/u/slawekp7/1320911,trafilem-na-rewelacyjny-artykul-rewolucja-w-pogladach-na-temat-lokomocji-i-taksonomii-australopitekow

image

https://slawekp7.wordpress.com/2018/11/13/zieby-darwina-jeden-gatunek-czy-wiele/

image


image

image

image

Brak ciągłości ewolucyjnej, to nie tylko cecha zapisu kopalnego, ale też współczesnej biosfery. Theodosius Dobzhansky wybitny darwinista – autor cytatu „Nic w biologii nie ma sensu bez ewolucji” https://tiny.pl/crng6– o braku ciągłości ewolucyjnej pośród współczesnej biosfery:

image

”Różnorodność organiczna jest dającym się zaobserwować faktem, mniej lub bardziej znanym każdemu. Postrzegamy ją jako coś niezależnego od nas, zjawisko poddane naszemu doświadczeniu, ale niezależne od działania naszego umysłu. Bliższe zapoznanie się z światem ożywionym ujawnia inny fakt, niemal równie uderzający jak sama różnorodność. Jest to nieciągłość zmienności organicznej.

Jeśli zgromadzimy tyle osobników, żyjących w danym czasie, ile potrafimy, zauważymy natychmiast, że obserwowane zmienności nie tworzą jednego rozkładu prawdopodobieństwa ani żadnego innego ciągłego rozkładu. Zamiast tego znajdujemy mnóstwo oddzielnych, nieciągłych rozkładów. Innymi słowy, żywy świat nie jest jednym szeregiem osobników, w którym każde dwie odmiany są połączone nieprzerwaną serią form pośrednich, szeregiem mniej lub bardziej wyraźnie odrębnych szeregów, z nieobecnością form pośrednich lub przynajmniej rzadkim ich występowaniu. Każdy szereg jest grupą osobników, posiadających zazwyczaj jakieś wspólne cechy i grawitujących ku określonemu punktowi modalnemu w swojej zmienności (….)

Nieciągłe grupy spotyka się wśród zwierząt i roślin, u strukturalnie prostych i u niezmiernie złożonych. Tworzenie się nieciągłych grup jest do tego stopnia niemal uniwersalne, że musi być uważane za podstawową cechę różnorodności organicznej. Właściwe rozwiązanie problemu różnorodności organicznej musi więc obejmować najpierw opis stopnia, natury i pochodzenia różnic między żywymi istotami, a po drugie, analizę natury i pochodzenia nieciągłych grup, na jakie podzielony jest świat żyjący.”

Theodosius Dobzhansky, „Genetics and the Origin of Species”

Źródło

https://whyevolutionistrue.com/2011/03/14/theodosius-dobzhansky-and-the-origin-of-species/

image

https://www.listyznaszegosadu.pl/m/nauka/david-hillis-o-specjacji

„Widzę wielu ludzi, w tym wielu doświadczonych biologów, mylących „pojęcie gatunku” z „metodami wyznaczania granic gatunków”, a także z badaniem „mechanizmów specjacji”. Te trzy obszary badań bardzo się od siebie różnią.

Pojęcia [definicje] gatunków dostarczają konceptualnego wyjaśnienia tego, co mamy na myśli, gdy używamy słowa „gatunek”. Są opisem tego, czym są gatunki, a nie tego, jak możemy je rozpoznać w przyrodzie, ani dlaczego istnieją. Na przykład opisałbym gatunek jako „linię populacji przodków i potomków, która zachowuje swoją tożsamość względem innych takich linii w czasie i przestrzeni”. To właśnie mam na myśli, kiedy używam słowa „gatunek”. Myślę, że jest to identyczne lub zbliżone do tego, co ma na myśli większość innych biologów, chociaż mogą zdecydować się na podkreślenie metod, których używają do rozpoznawania gatunków (rozgraniczanie gatunków) lub mechanizmów, które tworzą gatunki, gdy są proszeni o zdefiniowanie, co rozumieją przez „gatunek”. Mogą również wybrać inne słowa, aby opisać tę samą podstawową ideę rodowodów odizolowanych w czasie i przestrzeni.

Moja preferowana pojęciowa definicja gatunku (lub pojęciowa definicja gatunku kogokolwiek innego) nie mówi nic o tym, dlaczego gatunki pozostają odrębne w czasie, ani nie mówi nic o działaniach, jakie można zastosować do wykrycia linii, które pozostają odrębne w czasie i przestrzeni. Istnieje wiele różnych metod używanych przez ludzi do identyfikacji i wyznaczania granic gatunków. Istnieje wiele dowodów (z morfologii, zachowania, genetyki itp.), które można wykorzystać do wykazania, że dwie linie rodowe pozostają (lub nie) odrębne w czasie i przestrzeni. Często działania te wymagają dokładnego zbadania stref kontaktu między potencjalnymi gatunkami lub wariantami geograficznymi gatunków, by określić, czy są one od siebie odizolowane, czy nie. Ta różnorodność metod wyznaczania granic jest siłą, a nie słabością badania gatunków.

Pojęciowe definicje gatunków również nie mówią nam DLACZEGO gatunki istnieją. Mechanizmy specjacji stanowią kolejny ważny obszar badań, ale różni się to od definicji gatunku i od wyznaczania granic gatunków. W różnych grupach istnieje wiele różnych behawioralnych, ekologicznych i genetycznych powodów, dla których gatunki różnią się od siebie. Istnienie różnych gatunków w życiu jest obserwacją, ale wciąż badamy wszystkie wyjaśnienia tej obserwacji.

Kiedy ludzie mówią, że wśród biologów istnieje wiele kontrowersji na temat „pojęcia gatunku”, w rzeczywistości mają na myśli to, że istnieje wiele sporów na temat metod, których używamy do wyznaczania granic gatunków (rozgraniczanie gatunków) lub argumentów na temat względnego znaczenia różnych mechanizmów specjacji lub argumentów na temat różnych wniosków dotyczących rozgraniczenia gatunków z różnych analiz. Myślę, że wśród biologów istnieje znacznie mniej pojęciowej niezgody co do tego, co rozumiemy przez słowo „gatunek”.„

Czy specjacja jest mechanizmem powstawania nowych gatunków?

https://slawekp7.wordpress.com/2017/10/20/czy-specjacja-jest-mechanizmem-powstawania-nowych-gatunkow-2/

http://www.listyznaszegosadu.pl/pl/article_print.php?id=798789

https://whyevolutionistrue.com/2019/02/27/teaching-evolution-theodosius-dobzhansky/

https://slawekp7.wordpress.com/2021/06/05/biochemik-profesor-michael-behe-i-nieredukowalna-zlozonosc-w-biologii-przed-sadem/

image



slawekp7
O mnie slawekp7

https://slawekp7.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości