fot. PAP/EPA/DEAN LEWINS
fot. PAP/EPA/DEAN LEWINS

Koniec thrillera z Djokoviciem w roli głównej - sąd podjął decyzję

Redakcja Redakcja Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 286
Sąd federalny Australii podtrzymał decyzję o anulowaniu wizy Novaka Djokovica. Decyzję podjęło jednomyślnie trzech członków panelu orzekającego w niedzielnej rozprawie. Oznacza to, że serbski tenisista nie zagra w turnieju Australian Open.

Sędziowie zdecydowali o deportacji tenisisty

Sprawę rozpoznał pełny skład Sądu Federalnego Australii, w skład którego weszli: Prezes Sądu Najwyższego James Allsop, Sędzia Anthony Besanko i Sędzia David O’Callaghan.

Rozprawa z udziałem Djokovicia trwała 4 godziny i była kilkukrotnie przerywana. Ostatecznie, po długiej naradzie, sędziowie zdecydowali, że Serb będzie deportowany. Nie podano jeszcze pełnego uzasadnienia wyroku, a jedynie, że sąd uznał, że decyzja australijskiego ministra ds. imigracji Alexa Hawke'a o anulowaniu wizy Djokovicia była słuszna.

- To nie jest odwołanie od decyzji władz wykonawczych – tłumaczył przewodniczący składu sędziów James Allsop. - Jest to wniosek do sądu jako odrębnego ramienia rządu będącego władzą sądowniczą Wspólnoty Narodów o rozpatrzenie decyzji członka władzy wykonawczej, ministra, pod kątem zgodności z prawem lub legalności decyzji na podstawie trzech przedstawionych powodów.

Sędzia uznał, że dzisiejsza decyzja zamyka sprawę. Djokovic został obciążony kosztami postępowania.

Więcej o sprawie Djokovicia:

Djokovic wydał oświadczenie po decyzji sądu

- Jestem bardzo rozczarowany decyzją o odrzuceniu mojego wniosku o sądową kontrolę decyzji o anulowaniu wizy, co oznacza, że ​​nie mogę zostać w Australii i uczestniczyć w Australian Open. Szanuję orzeczenie Trybunału i będę współpracować z odpowiednimi władzami w związku z moim wyjazdem z Australii - powiedział Djokovic po ogłoszeniu werdyktu sędziów.

- Czuję się nieswojo, że ostatnie tygodnie skupiły się na mnie i mam nadzieję, że teraz wszyscy będziemy mogli skupić się na grze i turnieju, który kocham. Życzę zawodnikom, organizatorom turnieju, personelowi, wolontariuszom i kibicom wszystkiego najlepszego z okazji turnieju. Na koniec chciałbym podziękować mojej rodzinie, przyjaciołom, drużynie, kibicom, fanom i moim kolegom Serbom za nieustające wsparcie. Wszyscy byliście dla mnie wspaniałym źródłem siły - mówił w oświadczeniu.

Dodał, że teraz poświęci czas na odpoczynek i regenerację sił przed dalszymi wyzwaniami.

Minister kierował się artykułem z BBC

W piątek minister Hawke wezwał do deportacji Djokovica z Australii „ze względów zdrowotnych i dobrego porządku, ponieważ było to w interesie publicznym”. Chodziło o to, że tenisista może podsycić nastroje antyszczepionkowe, jeśli pozostanie w Australii. Minister unieważnił decyzję Federalnego Sądu Okręgowego z ub. poniedziałku, która pozwoliła Djokovicowi pozostać w kraju.

W niedzielę prawnik serbskiej supergwiazdy argumentował podczas rozprawy, że powody ministra, dla których próbował wyrzucić Djokovica, były „złe”, „ekstremalnie słabe” i „irracjonalne”, twierdząc, że Hawke powołał się na jeden artykuł z BBC na temat poglądów tenisisty, w którym wcale nie był on przedstawiony jako zdecydowany antyszczepionkowiec. Ponadto argumentował, że deportacja Djokovica może wywołać jeszcze większe nastroje antyszczepionkowe w Australii niż pozwolenie mu na pozostanie w kraju.

Z kolei adwokat rządowy powiedział, że poglądy Djokovica są dobrze znane i że jest on „ikoną dla grup antyszczepionkowych”. Oraz jeśli firmy płacą mu dużo pieniędzy za promocję produktów z powodu tego, że jest wpływowy, to jest zrozumiałe, że wpływ rozciąga się również na jego stanowisko w sprawie szczepionek.

Jeden z sędziów składu orzekającego skomentował, że postawa ministra to „zdrowy rozsądek” i Hawke nie musiał wymieniać wszystkich źródeł, aby ustalić stosunek Djokovica wobec szczepień.

Djokovic nie zagra w Australian Open

Zamieszanie wokół niezaszczepionego przeciw COVID-19 jednego z najlepszych i najbardziej utytułowanych tenisistów w historii trwało od 6 stycznia, kiedy - powołując się na zwolnienie lekarskie z obowiązkowego szczepienia przybył do Australii. Po raz pierwszy urzędnicy zakwestionowali jego wizę na lotnisku i Djokovic trafił do hotelu, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się o azyl.

Pierwsze orzeczenie sądu w poniedziałek było na jego korzyść i Serb - po kilku dniach spędzonych w areszcie deportacyjnym - mógł rozpocząć przygotowania do 18. występu w Australian Open. Jego prawnicy argumentowali, że został on zwolniony z obowiązku szczepienia ze względu na pozytywny wynik testu na obecność COVID-19, który uzyskał 16 grudnia. Sam test wzbudzał sporo kontrowersji, ale serbskie ministerstwo zdrowia zagwarantowało wiarygodność badania. Na jaw wyszły jednak przypadki nieprzestrzegania zasad kwarantanny po zakażeniu koronawirusem oraz błędy w danych wpisanych do wniosku wizowego.

W piątek minister ds. imigracji po raz drugi anulował wizę Serba, obawiając się m.in. wzrostu nastrojów antyszczepionkowych, a sprawa trafiła do sądu federalnego po kolejnej apelacji jego prawników. Ten dzisiejszym werdyktem zakończył sprawę.

Po decyzji sądu najwyższego 34-letni Djokovic nie weźmie udziału w rozpoczynającym się w poniedziałek w pierwszym w tym roku wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Pochodzący z Belgradu zawodnik miał walczyć o 10. tytuł w Melbourne i rekordowe w historii 21. zwycięstwo w imprezie tej rangi.

Półtorej godziny po ogłoszeniu decyzji przez sąd Djokovic zniknął z drabinki turnieju. Zastąpił go w niej "lucky loser" Salvatore Caruso. Zajmujący 150. pozycję na liście ATP Włoch w pierwszej rundzie zagra z innym Serbem - Miomirem Kecmanovicem.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport