fot. Instagram
fot. Instagram

Novak Djoković znowu w areszcie. Czeka go kolejna rozprawa

Redakcja Redakcja Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
Numer jeden światowego tenisa Novak Djokovic trafił] do aresztu imigracyjnego w hotelu Park w Melbourne, gdzie czeka na decyzję sądu w sprawie jego wniosku o zablokowanie deportacji.

W piątek minister ds. imigracji Australii Alex Hawke poinformował, że rząd po raz drugi cofnął wizę Serba. "Obecność w Australii Djokovica, który nie jest zaszczepiony przeciwko Covid-19, może wywołać nastroje antyszczepionkowe" - oświadczył Hawke po ponownym przesłuchaniu Serba przez służby imigracyjne i zasugerował, że Djokovic powinien zostać wydalony z Australii.

Czytaj więcej: Australijski rząd podjął decyzję ws. Novaka Djokovica

Djokovic w areszcie czeka na niedzielną rozprawę w sądzie

Sąd federalny ma rozpatrywać sprawę Djokovica w niedzielę, a początek rozprawy zaplanowano na godzinę 9:30 czasu lokalnego. Novak Djoković do tego czasu ma przebywać w areszcie w hotelu Park w Melbourne, tym samym, w którym był przetrzymywany w zeszłym tygodniu.

Sprawę Djokovicia opisywaliśmy tutaj:

Według agencji Reutera, gdy Djoković i Straż Graniczna wjechali do podziemnego garażu hotelu, kilkunastu aktywistów-uchodźców skandowało "wypuśćcie go". W Park Hotel znajduje się obecnie 33 osób ubiegających się o azyl i podróżnych objętych kwarantanną COVID-19.


Kontrowersje wokół sprawy Novaka Djokovica

Serbski tenisista przyjechał na turniej wielkoszlemowy Australian Open jednak nie został wpuszczony do kraju. Djoković przebywał w ośrodku dla imigrantów po tym, jak władze Australii cofnęły mu pozwolenie na wjazd do kraju bez konieczności zaszczepienia się na COVID-19. Słynny sportowiec wygrał jednak sprawę w sądzie. Anulowanie wizy zostało cofnięte. 

Djokovic trenował od poniedziałku na kortach Melbourne Park i został uwzględniony w czwartkowym losowaniu drabinki. Na otwarcie trafił na rodaka Miomira Kecmanovica i mecz ten miałby się odbyć prawdopodobnie w poniedziałek lub wtorek.

W międzyczasie media zaczęły ujawniać informacje, które nie stawiały 34-letniego zawodnika w dobrym świetle. Opublikowano zdjęcia wskazujące, że udzielał się publicznie po dniu, w którym miał uzyskać potwierdzenie zakażenia koronawirusem. W środę tłumaczył się też z wątpliwości, które powstały w związku z jego dokumentami wjazdowymi. W ostatnich 14 dniach przed podróżą do Australii miał przebywać wyłącznie w ojczyźnie, jednak zdjęcia i nagrania wideo w mediach społecznościowych wskazują, że mógł być w Hiszpanii. Serb przyznał, że "ludzki błąd" był przyczyną tej pomyłki, a deklarację wypełniał jego team. Była to odpowiedź na doniesienia niemieckiego magazynu "Der Spiegel". Dziennikarze zasugerowali, że test wskazujący na zakażenie koronawirusem Djokovica mógł być zmanipulowany.

Djokovic przyleciał na antypody, licząc na zdobycie 21. wielkoszlemowego tytułu i pobicie rekordu, który obecnie dzieli ze Szwajcarem Rogerem Federerem i Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Serb nadal chce wystartować w turnieju.


Polecamy:


KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport