izba-lekarska.pl
izba-lekarska.pl

Tomasz Kot w szpitalu. Udowadnia, że lekarze to też ludzie

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Lekarze nie mają lekkiej pracy, zwłaszcza teraz w obliczu epidemii koronawirusa. W związku z tym Okręgowa Izba Lekarska zdecydowała się stworzyć film, który ma pokazać ludziom jak wygląda ich rzeczywistość "od kuchni".

"Jestem lekarzem, jestem człowiekiem" to trzyminutowy film wyreżyserowany przez Łukasza Palkowskiego (twórcę filmu "Bogowie"). Obraz jest migawką z życia lekarzy walczących codziennie o życie pacjentów w szpitalu. W główną rolę odgrywa Tomasz Kot, którego widzowie zdążyli poznać już jako znakomitego kardiochirurga Zbigniewa Religę.

"Jestem lekarzem, jestem człowiekiem"

Trzyminutowy film w reżyserii Łukasza Palkowskiego „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem” ukazuje zawodową – ludzką – perspektywę lekarzy na dyżurze w szpitalu. Reżyserowi „Bogów” udało się zebrać na planie filmu zrealizowanego dla OIL w Warszawie ekipę aktorów, którzy wcielili się w bohaterów jego wielokrotnie nagradzanego obrazu z 2014 roku - promuje film sama Okręgowa Izba Lekarska.

Premiera filmu miała miejsce wczoraj podczas konferencji w siedzibie izby.

- Tytuł filmu, z powodu którego dziś tu jesteśmy brzmi »Jestem lekarzem, jestem człowiekiem«. Kto lepiej niż reżyser »Bogów« zobrazowałby ideę, którą chcieliśmy przekazać już od dłuższego czasu? - stwierdziła na samym wstępie konferencji prowadząca Renata Jeziółkowska, rzecznik Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Film o pracy lekarzy powstał z rozmachem. Na własnych ekranach możemy oglądać wspomnianego Tomasza Kota oraz Szymona Warszawskiego, Rafała Zawieruchę i Piotra Głowackiego.

Na konferencji nie zabrakło reżysera filmu Łukasza Palkowskiego, odgrywającego główną rolę aktora Tomasza Kota i prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie lekarz Łukasz Jankowski.

Zobacz: Zemmour. „Nowa szkoła” populizmu

Ile warta jest praca lekarzy?

Celem filmu było ukazanie perspektywy lekarzy podczas 24-godzinnego dyżuru.

To szpitalna rzeczywistość, gdzie ratowanie życia pacjentów przeplata się z godzinami spędzonymi nad dokumentacją, walką z zawodnym sprzętem, przyjmowaniem pretensji, a nawet agresji osób oczekujących w kolejkach. Mówi się, że nie samą pracą człowiek żyje. Dotyczy i dotyczyć powinno to również lekarzy… - czytamy

Prezes ORL tłumaczył podczas konferencji, skąd pomysł na powstanie filmu.

- W nawiązaniu do filmu »Bogowie« chcieliśmy pokazać, że bogami nie jesteśmy. Tak samo jak nasi pacjenci miewamy lepsze i gorsze dni. Ten pomysł złożyliśmy na ręce Łukasz Palkowskiego. Dziś można już zobaczyć efekt. Moim zdaniem twórcy wiernie odzwierciedlili to, co dzieje się w głowie lekarza po dyżurze - przekonywał i dodał, że film ma na celu zlikwidować barierę pomiędzy lekarzami a pacjentami, wpłynąć na ich wzajemne zrozumienie.

- Lekarze mają rodziny, nie są impregnowani na emocje. Powiedzenie tego wprost, zdjęcie odium kogoś schowanego za fartuchem, pomoże lekarzom w codziennej pracy - zaznaczył.

Zobacz: Nowe obostrzenia. Kluczowa decyzja w ciągu dwóch tygodni

Wzięli Tomasza Kota za prawdziwego lekarza

Co ciekawe, film był realizowany w bardzo nietypowych warunkach - nie realizowano go na planie. Obraz był kręcony na czynnym szpitalnym oddziale ratunkowym. Przez to aktorzy poruszali się wokół prawdziwych pacjentów. Tomasz Kot - w fartuchu i maseczce - został nawet wzięty za prawdziwego lekarza.

- Byłem zasłonięty, byłem w maseczce, wyglądałem jak lekarz. Podszedł do mnie chłopak, którego potrącił samochód, w dużych emocjach, trzymał się z bólu za rękę. Powiedział: panie doktorze, gdzie ja mam iść?! Podobna sytuacja zdarzyła się kilka razy. Za każdym razem jest to wielkie błaganie w oczach, bo ktoś cierpi: ojciec, matka… I parę razy poczułem to gigantyczne napięcie. Myślałem sobie – wielki szacunek dla lekarzy, skoro mają do czynienia z takimi emocjami przez cały dzień - powiedział aktor. Dodał też, że przygotowując się do odegrania roli w filmie OIL w Warszawie rozmawiał ze znajomymi medykami, z którymi od czasów kręcenia „Bogów” pozostaje w bliskich relacjach.

- Od znajomej ratowniczki usłyszałem: jeśli ten film ma przybliżyć realia pracy medyków, to przekaż proszę tylko to: jest nas za mało, pracujemy po miliony godzin – wspominał aktor.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości