Dawka przypominająca będzie dla tych po dłuższym czasie od pełnego zaszczepienia.
Dawka przypominająca będzie dla tych po dłuższym czasie od pełnego zaszczepienia.

Trzecia dawka szczepionki na koronawirusa. To już pewne, poznaj szczegóły

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 123
Pfizer planuje wdrożyć trzecią dawkę szczepionki i wyśle wniosek do regulatorów o dopuszczenie na rynek preparatu. Dodatkowe wstrzyknięcie ma zapewnić lepszą ochronę przed wariantem Delta.

O ostatecznej decyzji Pfizera poinformował szef wydziału badań i rozwoju firmy Mikael Dolsten. W rozmowie z Associated Press podkreślił, że koncern farmaceutyczny w sierpniu zwróci się do Agencji Żywności i Leków (FDA) o zatwierdzenie w trybie ratunkowym dawki przypominającej szczepionki.  

Zobacz:

Nowy lockdown? Warzecha: Jak długo jeszcze działać będziemy w warunkach nienormalnych?

Ambasada USA zabiera głos w sprawie koncesji dla TVN

„The Office PL” już jesienią w Canal+ Polska


Trzecia dawka Pfizera 

Naukowiec zaznaczył, że według badań trzecia dawka może wywołać u pacjentów od 5 do 10 razy większą liczbę przeciwciał. Dotychczasowe dane choćby z Wielkiej Brytanii i Izraela wskazują natomiast, że dwie dawki szczepionki Pfizera i BioNTechu skutecznie chronią przed wirusem Delta, ale trzecia wchodziłaby w grę w momencie zanikania przeciwciał.

AP jest przekonane, że zatwierdzenie dawki przypominającej preparatu przez FDA nie musi oznaczać nagłej zmiany programu szczepień i reformy zaleceń. Cytowany przez agencję ekspert ds. szczepionek dr William Schaffner sugeruje, że zalecanie trzeciej dawki wiązałoby się z dużym wydatkiem środków i wysiłków w sytuacji, kiedy mogłyby być lepiej użyte do zaszczepienia tych, którzy dotąd w ogóle nie otrzymali szczepionki. 

Wysoki odsetek zgonów w USA 

Jak dotąd w pełni zaszczepionych jest 48 proc. mieszkańców USA, choć w niektórych stanach, zwłaszcza na południu odsetek ten jest znacznie mniejszy, co budzi obawy o nowe fale i ogniska infekcji. W czwartek Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) podały, że liczba nowych zakażeń w kraju wzrosła o 10 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. Ponad 90 proc. nowych infekcji stwierdzono u osób niezaszczepionych.  

W czerwcu w Stanach Zjednoczonych z powodu COVID-19 zmarło 10 tys. osób. Z badań przedstawionych przez specjalistę od chorób zakaźnych doradzającego amerykańskiemu rządowi - Anthony Fauciego - wynika, że aż 99,2 proc. zgonów w tym okresie dotyczyło pacjentów niezaszczepionych. 

- Ze względu na różnice między ludźmi i ich reakcję na szczepienia, zdarza się, że nawet zaszczepione osoby chorują, trafiają do szpitala i umierają. Ale przytłaczający odsetek ludzi, którzy mają kłopoty przez COVID-19 to osoby niezaszczepione. Dlatego mówimy, że można tego uniknąć - stwierdził kilka dni temu.

- To bardzo smutne i tragiczne, bo większości z tych śmierci można było uniknąć - mówił Fauci. 

Czytaj też: 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości