Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Fot. PAP
Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Fot. PAP

Politycy PSL ruszyli z akcją przeciw PiS. Krytykują "tłuste koty" z rządzącej partii

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Kolesiostwo i nepotyzm stało się esencją partii rządzącej - ocenili politycy PSL. Według nich, to o czym mówi uchwała sanacyjna przyjęta przez kongres PiS, to mydlenie oczu.

– To pic na wodę fotomontaż, bo, po raz kolejny chcą pokazać, jak bohatersko walczą z problemem, który sami stworzyli – mówili.

Polecamy:

Lekarz pomylił się w statystykach. Mówił, że zaszczepieni są częściej hospitalizowani

Protest AgroUnii. Rolnicy blokują drogi. Policja użyła gazu

PSL: Kolesiostwo i nepotyzm w PiS

Rzecznik PSL Miłosz Motyka ocenił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że „kolesiostwo i nepotyzm” stało się „esencją partii rządzącej”. Według niego, „trudno znaleźć spółkę Skarbu Państwa, w której nie byłoby działacza, polityka, radnego, byłego radnego, byłego senatora, rodziny posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości”.

– I to, co dzisiaj mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński, o czym mówi uchwała PiS, to jest mydlenie oczu. To jest pic na wodę fotomontaż, bo po raz kolejny chcą pokazać, jak bohatersko walczą z problemem, który sami stworzyli – podkreślił Motyka.



Zdaniem Motyki, „problemem nie jest kilka nazwisk rodzin polityków PiS”. – Problem jest przede wszystkim w patologii. Problem jest w tym, że to jest systemowe obsadzanie swoimi, miernymi, ale wiernymi politykami PiS spółek Skarbu Państwa – zaznaczył rzecznik PSL.

PSL: Nie wierzymy w samooczyszczenie PiS

– Nie wierzymy w to, że partia rządząca będzie się w stanie sama oczyścić. Dlatego dzisiaj przekażemy tę listę kolesiostwa PiS-u, tych tłustych kotów, o których mówił pan prezes Kaczyński, którzy obsiedli spółki Skarbu Państwa – powiedział Motyka, który trzymał w ręku listę z 357 nazwiskami osób powiązanych z partią rządzącą zasiadających w spółkach Skarbu Państwa.

– Liczymy, że zgodnie z obietnicą pana prezesa Kaczyńskiego, te wszystkie osoby, te wszystkie tłuste koty, ciepłe posadki potracą – dodał rzecznik ludowców.

PSL: Co ze spółkami Skarbu Państwa?

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) podkreślił, że będzie domagać się wyjaśnień, „czy stosowanie zasady zamiast fachowców dajemy PiS-owców nie odbija się na wartości spółek Skarbu Państwa”.

– Zwracam się też tak po ludzku, do pana premiera Mateusza Morawieckiego, który w ostatnim swoim briefingu prasowym powiedział, że ci, którzy nie mają nic na sumieniu, nie muszą się niczego obawiać. Zatem panie premierze najlepszym sposobem na ukrócenie nepotyzmu w szeregach pana partii jest stosowanie się do zasady jawności życia publicznego, do ustawy, którą w Sejmie przegłosowaliście razem z nami – powiedział Zgorzelski.

PiS odpowiada na zarzuty

Czerwińska odnosząc się do konferencji PSL powiedziała: „W tej chwili konsekwentnie realizujemy uchwałę, do której zobowiązaliśmy się podczas Kongresu”.

– Rozumiem, że PSL nie poprzestanie jedynie na tej liście i przygotuje kolejną, która będzie uwzględniała osoby związane z ich ugrupowaniem oraz z Platformą Obywatelską, które zasiadają w spółkach samorządowych. Polacy doskonale pamiętają jak ogromna skala nepotyzmu była za rządów PO-PSL. Nic z tym nie zrobili. Uznawali to za oczywista, należną im korzyść z władzy. PiS jest jak dotąd jedynym ugrupowaniem, które walczy z przejawami nepotyzmu. Mówimy o tym otwarcie, nie uciekamy od konsekwentnych decyzji i rozstrzygnięć – zapewniła Czerwińska.

Uchwałą w nepotyzm

Podczas Kongresu PiS na początku lipca, przyjęto uchwałę, która przewiduje, że współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek. Zakaz dotyczy też zatrudniania w spółkach SP członków najbliższej rodziny posłów i senatorów PiS. W uchwale zaznaczono, że zakazy nie obejmują osób, które zostały „zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.

Prezes PiS w swoim przemówieniu podczas kongresu wskazywał na słabości ugrupowania, któremu przewodniczy. – Wreszcie część najbardziej gorzka. To są nasze słabości – mówił Kaczyński. – To jest słabość wynikająca z nieustannych walk, jakie toczą się wewnątrz naszej organizacji, wewnątrz poszczególnych okręgów partyjnych, które są na ogół tożsame z okręgami wyborczymi, a także niżej – dodał.

Kaczyński o syndromie "tłustych kotów"

Jak zaznaczył, to jest „często wypychanie ludzi dobrze przygotowanych, jako potencjalnych konkurentów”. – To jest zamykanie się partii, to jest syndrom „tłustych kotów”, niechęć do pracy, chęć walki tylko o różnego rodzaju stanowiska – wymieniał. – To jest proszę państwa nepotyzm. On nie jest szeroki, ale z tego opozycja korzysta. Niedawno słyszeliśmy to w Sejmie, dokładnie z przykładami, i będzie korzystała. Ta łyżka jest ciągle bardzo mała, w stosunku do beczki, beczki naszych sukcesów, ale ja mam wrażenie, że jest jednak coraz większa – ocenił Kaczyński.

W związku z wdrożeniem tzw. uchwały sanacyjnej, którą przyjął Kongres Prawa i Sprawiedliwości, 13 członków rodzin parlamentarzystów PiS zrezygnowało z zasiadania we władzach spółek Skarbu Państwa nadzorowanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Wicepremier, szef MAP Jacek Sasin zapewniał w mediach, że uchwała sanacyjna zostanie w sposób bezwzględny wykonana.

KW

Czytaj dalej:

"Tusk pozyska w ten sposób większość antypisowskiego elektoratu"

Piłkarz Evertonu zatrzymany przez policję pod zarzutem pedofilii

MON odpowiada na tekst blogera Salon24.pl: Nie przepłacimy za Abramsy

Amerykańscy senatorowie chcą, aby prezydent Duda zawetował kontrowersyjną ustawę

Awantura o kluby nocne. Od września w Anglii wejdą tylko zaszczepieni

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka