Dr Magdalena Grzyb zajmuje się m.in. polityką kryminalną i przemocą wobec kobiet. Fot. Wikipedia
Dr Magdalena Grzyb zajmuje się m.in. polityką kryminalną i przemocą wobec kobiet. Fot. Wikipedia

Skandal wokół wykładu znanej feministki na UJ. Władze uczelni zdumione postawą studentów

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 99
Mimo protestów części studentów, których wsparły środowiska lewicowe i LGBT, wykład dr Magdaleny Grzyb na konferencji naukowej poświęconej przemocy odbędzie się na UJ. Władze uczelni twierdzą, że informacja o odwołaniu wykładu nie była z nimi konsultowana.

Nie chcieli badaczki, bo środowiska LGBT nazwały ją TERF-em

Dr Magdalena Grzyb miała wygłosić wykład na zaproszenie Sekcji Psychologii Sądowej należącej do Koła Naukowego Studentów Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach Kampanii 16 Dni Przeciwko Przemocy ze względu na płeć. Miała omówić kryminalną specyfikę zabójstw kobiet i mężczyzn, co jest przedmiotem jej badań naukowych.

Ale potem studenci wczytali się w jej poglądy, w których krytykowała m.in. aktywistę LGBT o pseudonimie „Margot” i podawała w wątpliwość fakt, że rzekomo czuje się kobietą. Nie spodobały się również jej poglądy na temat płci. Badaczka uważa m.in., że wprowadzenie tzw. płci odczuwanej wręcz pogłębi dyskryminację kobiet i jest sprzeczne z fundamentami założeń feminizmu. Grzyb naraziła się także tym, że nie zgodziła się z twierdzeniem, że „transseksualiści nie są najbardziej wykluczoną grupą w polskim społeczeństwie”. Jako przykłady gorzej postrzeganych grup społecznych podała Romów, bezdomnych i biednych.

To spowodowało, że znalazła się na celowniku środowisk LGBT, które uznały ją za TERF-a (osoba wykluczająca społeczność trans).  i zaczęły linczować w internecie. Sekcja Psychologii Sądowej UJ wydała oświadczenie, w którym informuje o odwołaniu wykładu.

"Wybierając prelegenta_ke kierowaliśmy się obszarem specjalizacji, a także tym, że wielokrotnie współpracowaliśmy już z osobami pracującymi w Katedrze Kryminologii Wydziału Prawa i Administracji UJ. Zapraszając do poprowadzenia wykładu Panią Doktor Magdalenę Grzyb nie byliśmy świadomi poglądów, które Pani Doktor reprezentuje. Chcemy także zaznaczyć, że absolutnie nie zgadzamy się z opiniami, które Pani Doktor wygłasza, a także nie wyrażamy zgody na żadne przejawy transfobii w przestrzeni uniwersyteckiej" - napisali studenci. Więcej o sprawie przeczytasz tutaj

Władze uczelni w kontrze do studentów

Dr Magdalena Grzyb nie chce komentować sprawy: - Mogę tylko powiedzieć, że mój wykład został odwołany z powodu hejtu transaktywistów. Wykład miał się odbyć online i tematyka dotyczyła moich badań zabójstwami kobiet i nie miała najmniejszego związku z osobami transpłciowymi - oświadczyła.

Dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ prof. Jerzy Pisuliński nie poparł decyzji studentów. Co więcej, poinformował, że studenci w ogóle jej z władzami uczelni ani z koordynatorem kampanii nie konsultowali i jest zdumiony skandalem medialnym wokół wykładu.

- Temat wykładu wiązał się z prowadzonymi przez panią dr Grzyb badaniami i w tym zakresie jest ona uznaną badaczką. Osobiście uważam, że brak było podstaw do podjęcia takiej decyzji. Rektor prof. Jacek Popiel zdecydował, że wykład pani dr Grzyb jednak się odbędzie w zaplanowanym terminie – - powiedział Pisuliński w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Deklarują się jako wykluczeni, a wykluczają innych

  - Uniwersytet powinien być miejscem debaty nie tylko nad kwestiami naukowymi, lecz także ważnymi problemami społecznymi. Nie możemy unikać tematów kontrowersyjnych, wzbudzających emocje społeczne. Jednak debata uniwersytecka, a nawet szerzej - debata publiczna powinna być prowadzona z zachowaniem przyjętych w nauce zasad i opierać się na szacunku dla osób prezentujących odmienne poglądy. Nie jest dopuszczalne naruszanie godności innych osób. Z tego co wiem, wobec pani dr Grzyb były formułowane różne zarzuty w sposób, który nie może być akceptowany na uczelni, a wręcz stała się ofiarą hejtu. To świadczy nie tylko o braku kultury osób, kierujących takie oskarżenia, lecz narusza wspomniane zasady prowadzenia debaty na uczelni. Dziwię się, że osoby sprzeciwiające się wykluczeniu spośród członków wspólnoty akademickiej osób niebinarnych, same żądają wykluczenia z debaty uniwersyteckiej innych osób tylko dlatego, że nie podzielają ich poglądów - dodał dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ.

Władze Wydziału Filozoficznego zwróciły się z prośbą o wyjaśnienia do członków koła naukowego. Sekcja Psychologii Sądowej Koła Naukowego Studentów Psychologii UJ po wydaniu cytowanego oświadczenia na razie milczy w głośnej sprawie.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo