Samuel Nowak, odwołany pracownik UJ.
Samuel Nowak, odwołany pracownik UJ.

Mówił o "robieniu z płodów farszu do pierożków". Teraz jest zdziwiony zwolnieniem z UJ

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 142
Uniwersytet Jagielloński zdecydował, że aktywność działacza Razem Samuela Nowaka negatywnie odbija się na wizerunku uczelni. Dlatego aktywista przestał pełnić funkcję rzecznika Instytutu Psychologii UJ. Nowak nie może w to uwierzyć. Zszokowani decyzją władz UJ są też inni lewicowi działacze.

Przypomnijmy, że w trakcie dyskusji na Twitterze, Samuel Nowak podzielił się swoimi obserwacjami na temat abortowanych płodów. - Płód nie jest człowiekiem, więc who cares? Mogą nawet robić z płodów farsz do pierożków, co za różnica? - pytał prowokująco ówczesny rzecznik Instytutu Psychologii UJ. 

Krakowska uczelnia nie puściła płazem tego typu wypowiedzi pracownika. - Po wnikliwym przeanalizowaniu sprawy podjęto decyzję o wyciągnięciu konsekwencji służbowych wobec pracownika. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa po uzyskaniu opinii związków zawodowych umowa o pracę z panem Samuelem Nowakiem zostanie rozwiązana - zakomunikował UJ. 

Zobacz: 

Pracownik UJ straci pracę po kontrowersyjnym wpisie na temat aborcji

Projekt Sądu Najwyższego Solidarnej Polski – co zawiera?

Bojkot meczu Polski z Rosją? Boniek jednoznacznie, PZPN pyta FIFA o bezpieczeństwo

Lewicowi aktywiści krytykują zwolnienie Nowaka, zarzucając władzom represjonowanie i dyskryminację. Zdziwienia nie krył sam były rzecznik Instytutu Psychologii UJ.

- Kochani, mam wylecieć z pracy za żarty z płodów. Dowiedziałem się o tym z Twittera. Witam w parodii Gileadu. Czyli i śmieszno, i straszno. Zachęcam do podania dalej - zaapelował Samuel Nowak. 

Oburzenie wyraził poseł Lewicy Maciej Gdula. Polityk przyznał jednak, że działacz Razem posunął się zbyt daleko w swojej opinii. 

- Wypowiedź Pana Nowaka była drastyczna i mogła wywoływać oburzenie. Rozwiązanie umowy o pracę jest jednak działaniem bardzo daleko idącym. W kontekście lżejszego potraktowania Pani Dzidek powstaje wrażenie podwójnych standardów - komentował decyzję UJ. 

- Wypowiedź Nowaka można oceniać różnie, na tym stanowisku można było oczekiwać większej powściągliwości w posługiwaniu się słowem. Ale to, że uczelnia z takimi tradycjami zwalnia bez prawa do obrony pracownika, bo podpadł zawodowym hejterom z prawicy to coś bardzo niepokojącego - to reakcja publicysty "Krytyki Politycznej" Jakuba Majmurka. 

Za skandaliczne oceniła posłanka Daria Gosek-Popiołek postępowanie najstarszej polskiej uczelni. 

- Zwolnienie przez komunikat medialny, bez postępowania dyscyplinarnego i prawa do obrony to skandal - zwłaszcza, że mówimy o wpisie na prywatnym koncie - broniła Nowaka. 

Dla Macieja Borkowskiego ze stołecznego zarządu Razem, skandaliczne są - w jego opinii - podwójne standardy UJ. 

- Skoro UJ chce się bawić w usuwanie i ponowne upublicznianie tweetów które spotkały się ze zbyt dużą krytyką to i ja rozpowszechnię. Moim zdaniem skandaliczne jest usuwanie pracowników za niewybredne żarty a tolerowanie zwolenników eugeniki w swoich szeregach - zaznaczył.

 

Żywiołowa dyskusja nad zwolnieniem Nowaka wciąż trwa. Lewicowi wyborcy i działacze mówią wprost o "cancel culture" i faszystowskich zapędach. 

Nie przegap: 

Kaczyński o decyzji w sprawie Nord Stream 2: lepiej niż nic, ale dużo za mało

Szwecja przyjmowała hurtowo imigrantów. Teraz mówi "nie" Ukrainie

Putin prosi o użycie wojsk za granicą. Jest stosowny wniosek


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo